Archiwa tagu: biegi

TRENING (TYDZIEŃ 24/2016)

Trening Biegowy

Przed rozpoczęciem tygodnia 24 obawiałem się, że kolejny raz nie wybiegam zbyt dużo kilometrów. Z drugiej strony jednak chcąc zaprezentować w miarę dobrą formę podczas półmaratonu we Wrocławiu nie pasowało mi katować się mocnymi treningami. Finalnie udało się „dogodzić” wszystkim 🙂 i na liczniku pojawiło się  50,43 km. Akceptowalnie.
Biegi w zakończonym tygodniu były 4  a przebiegły tak:

Data: 14/06/2016

Dystans: 11,74 km
Czas: 01:08:50
Średnie tempo: 5:52 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Puma Kevler Runner 

Spokojny trening na stałej trasie. Gorąco, pogoda przedburzowa.

Data: 16/06/2016

Dystans: 11,65 km
Czas: 01:04:45
Średnie tempo: 5:33 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Adidas Galactic Elite  M

W sumie to samo co we wtorek. Miałem wrażenie, że biegnie mi się cieżej ale to chyba tylko przez większe tempo 🙂 Ponieważ półmaraton chciałem pobiec w Adidasach to wziąłem je na przypomnienie sobie jak się w nich lata.

Data: 18/06/2016 – 4 Nocny Półmaraton Wrocław

Dystans: 21,52 km
Czas: 01:51:56
Średnie tempo: 5:12 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Adidas Galactic Elite  M

Nice run 🙂 Utrzymałem wysokie jak na mnie tempo i wykręciłem życiówkę na półmaratonie – oficjalnie 1:51:50.

Data: 19/06/2016

Dystans: 5,52 km
Czas: 00:32:28
Średnie tempo: 5:53 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Aby kilometry się zgadzały 🙂 a nogi rozruszały to leciutkie 5 km. Oj ciężko się biegło, ciężko 🙂

Skin Compression (Lidl) Power Boost Capri Trousers – krótki opis

Logo strony Test Sprzetu

Skin Compression Power Boost Men’s Workout Capri Trousers

Ostatnio stopuję się z zakupami, bo wszystkiego mam sporo, ale gdy  rzucili te spodnie do Lidla uznałem, że jednak spróbuję.
Nie liczyłem oczywiście na nie wiadomo jakie zdolności kompresyjne (trzeba być realistą wiadomo, że odzież za 30 zł nie zagwarantuje tego co produkty za 300)  ale jako, że ze spodniami zawsze jest loteria , nie wszystkie dobrze pasują, to uznałem, że zaryzykuję. Może te będą wygodne i przydadzą mi się na lepszą pogodę.
Jak wyszło to zapraszam do lektury.

Skin Compression

Spodnie dostajemy w gustownym pudełeczku. Szata graficzna i wymienione zalety spodni aż zapraszają do zakupu 🙂

Skin Compression

Rewolucyjne technologie jaki mają to:
– Power boost legs
– Strefa actiflex
– Stopniowa kompresja
– Taśma antypoślizgowa
– Płaskie szwy
– Potrójna strefa przy kości ogonowej

W dużym skrócie wszystko to ułatwia nam bieganie, utrzymuje optymalne napięcie mięśni, temperaturę ciała.

Skin CompressionSame spodnie po wyjęciu z opakowanie wyglądają solidnie. Dobrze zszyte, materiał przyjemny w dotyku. W środku mają dość spory zestaw metek nad którymi myślałem czy je wyciąć czy nie ale odpuściłem i w biegu nie przeszkadzały. Może jak ktoś biega bez bielizny to byłoby inaczej. Ja latam w bokserkach i metki mi nie przeszkadzały (a wycinając je zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia szwu lub zostawienia krótkiej pozostałości która właśnie będzie drapać).
Na obu nogawkach legginsów umieszczone są kontrastowe elementy sprawiające wrażenie gumowanej naprasowywanki. W pierwszej chwili myślałem, że to one mają coś wspólnego z kompresją ale z opisów na pudełku wygląda, że raczej nie, bardziej chodzi o specjalne strefy materiału. Wzory to raczej dekoracja graficzna (ale wg mnie usztywnia ona nogawki i bardziej spina nogi).

Ponieważ zrzucanie wagi idzie mi wolno ale do przodu, to spodenki zakupiłem w rozmiarze L. Na moje 78 kg i 183 cm wzrostu są ok.

Przy zakładaniu spodni czuć ich specyficzną budowę. Trzeba dobrze je ponaciągać na właściwą wysokość, ułożyć na sobie. Same trzymają się świetnie na miejscu i w czasie biegu nie będzie łatwo ich np, podciągnąć. Opięcie mięśni czuć. Ja czułem je zwłaszcza na udach i na pośladkach.

Bieg w nich jest wygodny. Są przewiewne, nie pocimy się w nich. Ucisk mięśni czuć ale nie przeszkadza w ruchu. Dodatkowo to czego trochę się bałem – czyli tylko szeroka guma w pasie (bez sznureczków do zawiązania) trzyma się na nas bardzo dobrze. Spodenki na 12 km biegu mi nie spadały.

Sporo już napisałem o plusach tej odzieży. A minusy?  W sumie doszukałem się tylko jednego. Spodnie nie mają żadnej kieszonki. Trzeba to wziąć pod uwagę idąc na trening i chcąc zabrać np. klucze od domu, auta.

Ogólnie muszę powiedzieć, że odbieram Lidlowe SC bardzo pozytywnie. Są po prostu wygodne, rozmiar pasuje, Myślę, że będę je używał częściej, a może i pobiegnę w nich na maratonie.

Podsumowanie roku 2015

Nie będę się specjalnie rozpisywał ale tytułem kronikarskim szybkie podsumowanie roku 2015.

W całym roku nabiegałem 1724 km. W mojej dotychczasowej „karierze” to najlepszy wynik.
Spokojnie jeszcze parę kilometrów więcej dałoby się zrobić gdyby nie kontuzja w czerwcu.

Statystyki biegowe 2015

Miesięcznie, przebiegi dalej nie porażały. Ani razu nie udało mi się osiągnąć ponad 200 km. Widać więc, że mam tu tyły i jak pisałem wcześniej będę starał się to zwiększać.
Jestem bowiem taką osobą, że jak solidnie okresu nie przepracuję to wynik się sam nie zrobi. Chcąc więc w końcu ładnie „zrobić” maraton i DFBG 130 km trzeba biegać, biegać i biegać….

Podsumowanie – Listopad 2015 + plany treningowe

Mimo, że sezon startowy 2015 już praktycznie zakończony (nie wiem czy wystartuje w jakichś zawodach) to wykrystalizowały mi się konkretne plany na 2016 🙂

Oprócz „zwyczajowych” 10 km, półmaratonu i maratonu Orlenu zmierzę się z ultramaratonem. W ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich pragnę pokonać Super Trail 130 km.

W 2015 ultra mi nie wyszło (kontuzja przed Rzeźnikiem) więc liczę, że tym razem będzie lepiej.

A, że plany całkiem spore więc treningów nie zawieszam 🙂 i całą zimę trzeba będzie solidnie przepracować. Mam już w głowie wizję jak stopniowo zwiększać kilometraż + dodać ćwiczenia ogólnorozwojowe (z tym jeszcze idzie mi gorzej ale od tygodnia powoli zaczynam coś się ruszać).

Aby w późniejszym okresie łatwiej skontrolować progres podsumowanie listopada:

LISTOPAD 2015
Pokonany dystans: 145 km

Można przyjąć, że to taki mój średni poziom. Miałem wprawdzie miesiące lepsze (październik 185 km) ale były i gorsze czyli startujemy 🙂

TRENING (TYDZIEŃ 42)

Trening Biegowy

Kolejny tydzień z 3  treningami. Sprawy życiowo-domowe spowodowały brak czasu na bieg w sobotę. Szczęśliwie niedziela odrobiła zaległości z zapasem 🙂

Data: 13/10/2015
Dystans: 10,17 km
Czas: 01:00:39
Średnie tempo: 5:58 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Bieg po Oleśnicy. Tym razem zmotywowałem się i zrobiłem 10 km. Tak ma być postaram się mimo wrodzonego lenistwa poniżej tej liczby nie schodzić.

Data: 15/10/2015
Dystans: 10,23 km
Czas: 01:01:28
Średnie tempo: 6:00 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Powtórka z wtorku. Ta sama trasa, podobne tempo.

Oba powyższe biegi pokonałem raczej spokojnym tempem przy czym wyszedł mi w obu naciągany „negative split” – im dalsze okrążenie tym szybciej biegłem. Dodatkowo w obu ostatnie 400-500 metrów pokowywałem dużo większą prędkością. Ot tak by nogi poczuły jakieś inne bodźce niż tylko tuptanie.

Data: 18/10/2015
Dystans: 24,29 km
Czas: 02:33:49
Średnie tempo: 6:20 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – KAPTEREN CROSSOVER FW13

Na dłuższy trening umówiliśmy się z siostrzeńcem żony już w tygodniu. Pierwotnie mieliśmy biec w sobotę ale czasowo to nie wyszło więc ustalono nowy termin – niedziela 07:00.
Skoro już wstało się o tak nieludzkiej porze, mimo zimna i szarości nie wypadało nie pobiec 🙂

Trasę wybraliśmy naprawdę ciężką. Do 17 kilometra to praktycznie bieg pod mniejszą/większą górę (z może 2-3 km lżejszymi, trochę zbiegu, trochę po równiejszym terenie). Końcówka od 18 km to z kolei zbieg w dół.
Liczbowo dało to wysokość rosnącą + 614 m i malejącą -625 m.

Ostro 🙂 Szybkie tempo (tak to jest jak biega się z lepszymi) dało mi nieźle w kość. Pod największe górki, około 10 km troszkę podłaziłem, a w końcówce miałem tak dość, że przez chwilkę lazłem i z góry. Szczęśliwie kryzysy trwały po kilkanaście-kilkadziesiąt metrów i więcej było biegu niż spacerków.

Jestem z tego biegu zadowolony. Piękne górskie widoki, nowa dla mnie trasa to jest to co lubię. Trzeba będzie powtórzyć taki trening jeszcze nie raz.

TRENING (TYDZIEŃ 40)

Trening Biegowy

40 tydzień niestety wypadł słabo pod względem ilości odbytych  treningów. Planowo pobiegałem tylko we wtorek. W środę czułem już trochę objawy przeziębieniowe (nie wiem czy z biegania w chłodzie bo wtorek był zimny czy za sprawą siejących bakterie towarzyszy pracy). Ponieważ nie chciałem się rozłożyć przed półmaratonem w Legnicy to czwartkowy bieg odpuściłem. Sumiennie brałem za to witaminki i leki co poskutkowało ustaniem objawów choroby. Uff 🙂

Data: 29/09/2015
Dystans: 8,86 km
Czas: 00:53:44
Średnie tempo: 6:04 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Sam bieg bez sensacji. Spokojne tempo – miał to być rozruch po półmaratonie Sowiogórskim. Poszło znośnie, z przykrością stwierdzam tylko, że coraz częściej nie chce mi się zwiększyć dystansu treningowego w tygodniu. Poprzestaje na 7-9 km a pasowałoby wejść w ponad 10 km. Pora coś z tym zrobić.

Niedzielny bieg w Legnicy opiszę w kolejnym poście.

TRENING (TYDZIEŃ 31) – 28/07/2015

trening

Data: 28/07/2015
Dystans: 5,59 km
Czas: 00:32:28
Średnie tempo: 5:48 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Puma Kevler Runner

 

Zmów krótki bieg. Tym razem jednak z pełnym rozmysłem. Jutro wybieram się bowiem na zawody do Wrocławia (5 km City Trail) i nie chciałem już na starcie mieć ociężałych nóg 🙂
Jako odmianę od Nike pobiegłem tym razem w mniej amortyzowanych Pumach. Dawno w nich nie biegałem bo obawiałem się o stan swojej kostki. Bieg na szczęście bez negatywnych sensacji, dobrze się leciało.

TRENING (TYDZIEŃ 30) – 26/07/2015

trening

Data: 26/07/2015
Dystans: 13,25 km
Czas: 01:16:09
Średnie tempo: 5:45 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike Lunarswift +4

Długie wybiegania (od kontuzji) mocno u mnie kuleją i dopiero w ten weekend udało się nakręcić ponad 10 km. Dość spontanicznie wyszło więcej bo planowałem zrobić tylko około 10 km.
Ładna pogoda ale niezbyt gorąco i wycieczka nad Oleśnickie stawy zaowocowała dystansem trochę większym 🙂
Dobrze mi się biega w tamtym rejonie. Szutrowa, równa trasa nie męczy nóg tak jak twarde chodniki.  Trzeba będzie częściej wybierać się w tamte rejony miasta.

Szczęśliwi biegają ultra – krótka recenzja

Test_sprzetu

Szczęśliwi biegają ultra – krótka recenzja

„Szczęśliwi Biegają Ultra” M. Ostrowska-Dołęgowska, K. Dołęgowski

szczesliwi-biegaja-ultra1

Ciężko jest być odkrywcą nowego 🙂 Internetowi bloggerzy z reguły opisują to samo, tyle, że jedni trochę szybciej a inni trochę później. Cóź, nie będę się wyłamywał (no bo skoro i ja kupiłem tą książkę) i skrobnę coś na jej temat.

Nie jestem przesadnym pasjonatem książek o bieganiu. W swojej kolekcji mam tylko jeszcze jedną pozycję (Gallowaya o marszobiegu) jednak skuszony pozytywnymi recenzjami Szczęśliwych… jak i tematyką, która mnie kręci (biegi ultra) skusiłem się na zakup.

Nie da się ukryć, że książkę czyta się bardzo dobrze. Pochłonąłem ją szybciutko, z żalem robiąc przerwy na inne życiowe czynności 🙂
Ciężko w sumie wskazać powód tej „dobroci” bo książka jest troszkę o wszystkim i niczym 🙂 Pokazuje ona życiową drogę biegową Dołęgowskich, rozwój ich pasji i stopniowe przechodzenie od amatorów do zawodowstwa :). Są tu opisy ich biegów (jak i ich przyjaciół), anegdoty. Trochę o treningu, diecie.
Nie ma wskazania jedynej słusznej drogi biegacza ale sugestie, które mogą być pomocne początkującym.
Autorzy opisując swoje biegowe życie wspominają nie tylko o pozytywach biegów ultra. Mówią wprost, że często boli, sporo się traci (pod wszystkimi względami). Ogólny przekaz jest jednak pozytywny i tak też należy odbierać długie biegi 🙂

Odnośnie minusów. Hmm… w sumie wielkich nie ma. Mnie troszkę nuźyły fragmenty o zawodach przygodowych (adventure racing), którym autorzy poświęcili sporo miejsca. Trzeba uczciwie powiedzieć również, że amatorzy liczący na podaną tu solidnie wiedzę co jeść, jak biegać, ile trenować nie będą usatysfakcjonowani. Tego w tej pozycji nie ma. Przydatne rady są dość ogólnikowe i w dobie internetu wszystko to (dokładniej rozpisane) można znaleźć na forumach czy innych serwisach o bieganiu.

Podsumowując – pozycja ta to zgrabny miks tematów powodujący, że czyta się ją łatwo i przyjemnie. Skierowałbym ją raczej do biegaczy jeszcze nieprzekonanych do biegów górskich, ultra – tu z pierwszej ręki dowiedzą się co to jest i jak smakuje.
A jak już się przekonają to detale (treningi, diety, sprzęt) wyszukają gdzie indziej.

Książkę wydało wydawnictwo Galaktyka w 2015r. Ma ona 309 stron (+reklamy itd) i okładkowo kosztuje 39,90.

TRENING (TYDZIEŃ 28+29)

trening

Data: 12/07/2015
Dystans: 10,27 km
Czas: 01:01:47
Średnie tempo: 6:01 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit 2015

Kółeczko po Górach Sowich. Około 2,5 km pod górkę a później już bardziej po płaskiem i lekko z góry.
Ciężko poszedł mi ten bieg bo cały tydzień trochę się obijałem (no może nie całkiem ale nawał pracy nie pozwolił pobiegać).

Data: 15/07/2015
Dystans: 7,85 km
Czas: 00:46:10
Średnie tempo: 5:53 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike Lunarswift +4

Trening w Oleśnicy. Rany ale gorąco. Zrobiłem prawie 8 km i uznałem, że starczy. Kolejny, czwartkowy trening miał być dłuższy 🙂

Data: 16/07/2015
Dystans: 6,26 km
Czas: 00:35:38
Średnie tempo: 5:42 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike Lunarswift +4

Trening w Oleśnicy c.d. Miało być więcej kilometrów a wyszło… jeszcze mniej. Upały mnie jednak pokonały.

Na zakończenie tego (29) tygodnia zaplanowałem 10 km bieg w Bielawie. Od przyszłego tygodnia, powinienem mieć już zakończone wszelkie pozasportowe aktywności (zabierające treningowy czas) i biorę się ostro za powrót do biegów. Pora podszlifować formę bo przyszły miesiąc szykuje się z kilkoma zawodami.