Słabo coś idzie trzeba to powiedzieć wprost. Kwiecień stracony. Niby biegam, niby regularnie (4 treningi zrobiłem + 1 wyście na rower) w poprzednim tygodniu, ale coś mi w głowie nawaliło. Nie chce mi się trenować, motywacja siadła mocno. Biegać a i owszem chęć mam i idę pobiegać. Zrobię jednak z 6 km i wewnętrzny głos podpowiada, że starczy. O ile w marcu ładnie już cisnąłem – dystans był zacny, długie wybiegania były to tu nic 🙁
W domu na dodatek się napcham słodkościami, przepiję colą (a był moment, że całkiem przestałem ją pić) i znów robię się coraz grubszy. Słabo też ćwiczyłem ogólnorozwojówkę – dzień ćwiczeń, trzy bez.
Nie wiem o co chodzi ale szykuje się jakaś katastrofa jak się nie ogarnę. Liczę, że majowy weekend pozwoli mi zresetować się od codziennych problemów i może chęci do życia/biegu nabiorę.
W tygodniu 16 zrobiłem 4 treningi biegowe (łącznie 38,54 km)+ 1 wyjście na rower (około 4,5 km). W szczegółach wyglądało to tak:
Data: 18/04/2018
Dystans: 11,41 km
Czas: 01:05:36
Średnie tempo: 5:45 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Salming Distance
Połączenie treningu z koniecznością powrotu do domu. Zostawiłem auto u mechanika (pod Oleśnicą), a że nie miał mnie kto odwieźć to sobie do domu pobiegłem. Fajnie mieć taką możliwość/zdolności bo w sumie nie wiem jak bym stamtąd wrócił 🙂
Bieg spokojny bo gorąco było. Dobrze, że wziąłem wodę. Przy okazji zrobiłem drugie podejście do Salmingów, które dostałem jakoś w zeszłym roku. Lepiej trochę niż pamiętałem i może coś z tego będzie.
Data: 19/04/2018
Dystans: 6,21 km
Czas: 00:35:58
Średnie tempo: 5:47 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star
Nietypowy trening ze środy spowodował, że biegłem bez dziennej przerwy. Dziwnie dało mi to w kość 🙁 Szybko (co pisałem wyżej) uznałem też, że będzie. Szkoda, mało ubiegłem.
Data: 21/04/2018
Dystans: 10,92 km
Czas: 01:05:16
Średnie tempo: 5:59 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop
Miała być rundka Ludwikowice-Sokolec ale wyszło inaczej. Za szybko wyszedłem na biegi po obiedzie i niestety mnie natura wezwała w krzaki. Mobilizacja od razu mi siadła i uznałem, że wracam. Zbiegając już w stronę Ludwikowic uznałem, że mogę polecieć szlakiem w lesie (a nie asfaltami). To była dobra decyzja – udało się dokręcić trochę km w trudniejszym terenie.
Data: 22/04/2018
Dystans: 10,00 km
Czas: 00:59:16
Średnie tempo: 5:56 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop
Kółko Ludwikowice-Jugów. Jedno z moich łatwiejszych więc niezbyt nawet jest tu co pisać. 10 km obleciałem i spocząłem na laurach.