Archiwa tagu: skarpetki

W co się ubrać?? Wiosna/Lato cz.1

YouTube: W co się ubrać…

Temat wprost nieśmiertelny. Znajdziecie takie artykuły, co roku, na wszelkich portalach biegowych. Długo go omijałem bo uważam, że nie ma prostej odpowiedzi na takie pytanie. Niestety… ludzie są różni, każdemu pasuje co innego.
Lata truchtania pozwoliły mi zbudować jednak pewną, podstawową bazę wiedzy o tym co mi pasuje i pomaga więc spróbuję się tym podzielić. Może te ogólne wskazówki będą dobre i dla innych, początkujących biegaczy. Jak to u mnie, raczej dla osób, które nie planują wielkich wydatków.

Odcinek ten skupia się na niedrogiej odzieży przeznaczonej na sezon wiosenno/letni. Omawiamy dolną część biegacza (do poziomu pasa) – buty, skarpetki, bielizna i spodenki. Reszta w kolejnym filmie.

Zapraszam więc na swój pierwszy biegowy film 🙂

W co się ubrać by nie zbankrutować a pobiegać.

Skarpetki biegowe Active Touch (Aldi)

Logo strony Test Sprzetu

Test to chyba za dużo powiedziane, ale pozwolę sobie napisać parę słów o moich ostatnim nabytku. Są to tytułowe skarpetki biegowe (damskie i męskie) – Active Touch.
Wypatrzyłem je przy codziennych zakupach w Aldi. Kosztowały około 9,99 za parę, a że niedawno wymiękły moje poprzednie uznałem, że sobie kupię, Wziąłem 2 pary, różniące się kolorami.

Active Touch Skarpetki biegowe
Active Touch Skarpetki biegowe z Aldi

Informacje producenta
Jak odczytać można z metki są to skarpetki biegowe damskie i męskie (krótkie) o nazwie(?) Active Touch. Producent podaje o nich takie informacje:
Profesjonalne skarpety biegowe wykonane z materiału o specjalnej strukturze włókien zapewniającego maksymalną oddychalność.
– pluszowe wstawki chronią przed odciskami
– szybkoschnące
– idealnie odprowadzają wilgoć
– optymalny komfort noszenia
– zapewniają ochronę przed nieprzyjemnymi zapachami

Skład:
48 % poliester
22 % lyocell
20 % poliamid
8 % bawełna
2 % elastan (Lycra)

Wygląd/opakowanie
Skarpetki dostajemy złączone z tekturową metką za pomocą plastikowej spinki. Nie ma tu się nad czym rozwodzić bo w końcu nie o to chodzi.
Wizualnie wykonane w sportowym stylu – dwa kolory, wstawki z różnych warstw materiału, napis Race. Ot produkt do sportu, na pewno nie na eleganckie wyjście 🙂
W dotyku są całkiem przyjemne, widać i czuć, że mocno rozciągliwe. Uniwersalny rozmiar 43-46, przy czym na moich stopach (44) zapas „rozciągliwości” jest jeszcze spory. Powinny więc pasować rozmiarowo tak jak deklaruje producent.
Skarpetki wykonane są jako dedykowane na odpowiednią nogę (literki R i L). W większości kroju są takie same, ale mają faktycznie wstawkę (wzmocnienie) na zewnętrznej stronie stopy więc przyjmijmy, że należy tego pilnować.
Wzmocnienia w okolicy palców, pięty, podeszwy są wyczuwalne (grubszy materiał). O ile nie będzie to miało specjalnych profitów to przynajmniej jest szansa, że za szybko się nie przetrą.
Wszystkie powyższe bajery powodują, że w środku skarpetki są dość „włochate” – mają luźne niteczki itp. W żaden negatywny sposób jednak nie wpływało to na bieganie (przynajmniej w dystansach jakie w nich pokonywałem).

Active Touch Skarpetki biegowe
Active Touch Skarpetki biegowe – szare kolory pewnie będą lepsze dla faceta 🙂

Używanie
Pierwsze założenie przebiegło bez problemów 🙂 Skarpetki na nodze sprawiają wrażenie dość luźnych (w końcu uniwersalny rozmiar, a poprzednie jakie miałem było mocno dopasowane) i mających tendencję do ślizgania się (stopy w bucie).  Trochę obawiałem się czy nie będą się marszczyć, zsuwać. Szczęśliwie jednak nie.  Trzymają się i dystanse 10 km (bo przebiegłem w nich już kilka takich) nie powodują kontuzji w stylu bąbli, obtarć. Do luźności idzie się przyzwyczaić teraz już nie czuję z tego powodu żadnego dyskomfortu.
Co do cudownych właściwości odprowadzania wilgoci itp. nie wypowiem się autorytatywnie. Nie przeszkadzają na pewno. Raz czy dwa wdepnąłem w kałuże zalewającą but i w domu skarpetki nie były bardziej mokre niż po normalnym biegu. To plus. Teraz jest jednak jesień (chłodno już) więc całkiem możliwe, że każde inne zachowały by się podobnie.
W moich odczuciach skarpetki te są grubsze, mają pluszowe stawki więc raczej własnie na takie pory roku. W lecie mogłoby być w nich za gorąco.

Podsumowanie
Cóź… ciężko mi tu wymyślać nie wiadomo co. Skarpetki wygodne, nie obcierają. Po kilku praniach i biegach dalej są jak nowe. Dziur nie mają więc jestem zadowolony.

Skarpetki Nessi RSN – krótki opis

Logo strony Test Sprzetu

Skarpetki Nessi RSN

Po spodenkach kompresyjnych z Lidla, kolejną nowością którą postanowiłem przetestować przed maratonem są skarpetki do biegania – Nessi (model RSN).

Otrzymujemy je zapakowane w foliowy woreczek i kolorową tekturkę, na której są informacje o produkcie.

Skarpetki Nessi RSNKluczowe zalety tej linii (wg info producenta) to:
– Dobrze oddychają,
– Nie obcierają,
– Są termoaktywne.
– Nie uciskają,
– Są wytrzymałe,
– Zapewniają amortyzację,
– Nie przesuwają się na stopie,
– Dopasowują do kształtu stopy,
– Bardzo szybko schną.

Same skarpetki po wyjęciu z opakowania prezentują się całkiem solidnie. Wykonanie bez zastrzeżeń, ja nie widzę jakichś niedoróbek. Mają różnego rodzaju strefy (opisywane przez producenta). Dodatkowo ostre, żywe kolory, logo Nessi dodają im  sportowego charakteru 🙂

Pewnym zaskoczeniem dla mnie był fakt, że skarpetki zakupione w rozmiarze 42-44 są stosunkowo luźne na mojej nodze (rozmiar 44).
Oczywiście nie spadają, marszczą się czy tym podobne atrakcje ale przyznam się, że spodziewałem się jakiegoś większego dopasowania. Hmm… być może to zasługa tego, że mają nie uciskać, niemniej ciekawe jakie odczucia miałby właściciel nogi o rozmiarze 42.

Biegowo używałem ich kilka razy na dystansie ~ 12 km i jest ok. Noga nie poci się jakoś więcej niż w innych, nie dorobiłem się pęcherzy czy otarć. Czego można chcieć więcej 🙂

Producent deklaruje, że po praniach skarpetki nie stracą kolorów ani kształtu i jak na razie tak jest. Nic im nie dolega.

Cóż. Wiele o skarpetkach wymyślić się nie da, a przynajmniej nie tak szybko. Może po kilkunastu praniach i większej liczbie km będę mógł dodać coś do testu. Na ten moment polecam. Ten model nie jest przesadnie drogi więc można go kupić i poużywać.

 

TEST – Crivit Skin Compression (Skarpetki do biegania)

Test_sprzetu

TEST – Crivit Skin Compression (Skarpetki do biegania)

Lidl był jednym z pierwszych marketów, które wyczuły duże zapotrzebowanie na produkty przeznaczone do uprawiania sportu.
Ich wypusty odzieży do biegania, na rower czy narty pojawiają się już od ładnych paru lat. Cześć z tych rzeczy całkiem zasłużenie zdobyła duża renomę wśród biegaczy bowiem w niskiej cenie gwarantują dobrą jakość i spore walory użytkowe. Był okres, że po dostawie, całość towaru rozchodziła się jak świeże bułeczki i trzeba było się spieszyć by cokolwiek kupić.
W tym momencie rynek już się trochę nasycił (konkurencja również co moment organizuje akcje na sprzęt sportowy) i takich problemów już nie ma. W sklepach na Dolnym Śląsku potrafią leżeć koszulki, buty z kilku ostatnich wypustów.
By przyciągnąć klientów ostatnio w marketach spod znaku L pojawiła się zupełna nowość czyli kompresyjne skarpetki do biegania – Crivit Skin Compression.

Przyznaję się, że nigdy takiego sprzętu nie miałem. Sens wcześniejszego zakupu blokowała mi na pewno cena bo uznani producenci za skarpety kompresyjne wołają sporo ponad 100 zl.
W cenie Lidlowej warto natomiast spróbować bo jest to praktycznie koszt zwykłej pary skarpet sportowych.
Do marketu udałem się drugiego dnia wieczorem (od rozpoczęcia akcji). Skarpetki były. W moim rozmiarze (43-44) zestawów (białych – nie wiem czy były dostępne inne kolory) było sporo tak więc stałem się dumnym posiadaczem swoich pierwszych skarpet kompresyjnych 🙂

skin_comp_01

Skarpetki zapakowane są w papierową obwolutkę, do której przyszyte są nitką. Z opakowania wyczytać można szereg informacji o zastosowanych w nich systemach chroniących poszczególne elementy stóp. Według producenta chronią one kostki, podbicie, ściegna Achillesa, podeszwę, pięty i palce. Czyli w dużym skrócie wszystko 🙂 Z właściwości kompresyjnych wymienione są redukowanie wibracji mięśni, optymalizacja ukrwienia i odprężenie dla nóg.

skin_comp_02

Po uporaniu się z pudełeczkiem naszym oczom ukazują się skarpetki w całej okazałości. Wykonane są całkiem solidnie. Materiał większości jest cieńki w newralgicznych miejscach grubszy. Widać pasy wzmocnień. Czarne wstawki napisów, linii są hatfowane (bo od środka wisi sporo niteczek).

skin_comp_03skin_comp_04
Cóż… pozostaje założyć i przebiegnąć się trochę.
Skarpety zakłada się na odpowiednią nogę (są opisy Lewa, Prawa). Po zainstalowaniu 🙂 ładnie opinają nogę. Nie jest to jakieś mega ściskanie ale czuć, że dobrze przylegają.
U mnie po naciągnięciu sięgnęły na około 10 cm przed dół kolana czyli praktycznie do najszerszego miejsca łydki. Z biegów widziałem, że dużo osób ma skarpetki kompresyjne wyższe, praktycznie pod samo kolano. Czy to dobrze czy źle niestety nie mogę się wypowiedzieć bo nie mam z czym porównać.
Mimo, że skarpety sprawiały wrażenie cieńkich, przez swoje warstwy wzmocnień są jednak grubsze od zwykłych. W porównaniu do najtańszych Kalenji (w których zawsze biegam) czuło się, że w bucie zostaje mniej miejsca.
Podczas biegu żadnych minusów Crivitów nie czułem. Obciskają nogę, nie zsuwają się. Opięcie nie przeszkadza, nie czuć żadnego dyskomfortu.
Po biegu muszę powiedzieć, że pewne plusy kompresji są widoczne. Nie miałem nóg „wybitych” jak po rundce w zwykłych skarpetkach i o to raczej chodzi. Muszę jednak uczciwie powiedzieć, że moim zdaniem podobny efekt stabilizacji mięśni można uzyskać mocniej opiętymi spodenkami  czy dopasowanymi podkolanówkami.
Pierwsze pranie Crivity przeżyły ok, nic im się nie stało i wyglądają dalej ładnie. Szkoda jednak, że są białe. Boje się, że po dłuższym używaniu już takie piękne nie będą. Jednak ciemne kolory są z reguły praktyczniejsze dla faceta 🙂

Finalnie, w tej cenie uważam, że warto je kupić. Chociaż na spróbowanie, a może będzie to właśnie ten towar, który pokaże, że Lidla dalej liczy się na rynku biegowym 🙂 bo nie ma co ukrywać, że większość z dostępnych w tym markecie artykułów zorientowanych jest na początkujących biegaczy jak i osoby uprawiające sport rekreacyjnie. „Wyczynowi” biegacze raczej sięgną po sprzęt innych producentów.