Archiwa tagu: trousers

Skin Compression (Lidl) Power Boost Capri Trousers – krótki opis

Logo strony Test Sprzetu

Skin Compression Power Boost Men’s Workout Capri Trousers

Ostatnio stopuję się z zakupami, bo wszystkiego mam sporo, ale gdy  rzucili te spodnie do Lidla uznałem, że jednak spróbuję.
Nie liczyłem oczywiście na nie wiadomo jakie zdolności kompresyjne (trzeba być realistą wiadomo, że odzież za 30 zł nie zagwarantuje tego co produkty za 300)  ale jako, że ze spodniami zawsze jest loteria , nie wszystkie dobrze pasują, to uznałem, że zaryzykuję. Może te będą wygodne i przydadzą mi się na lepszą pogodę.
Jak wyszło to zapraszam do lektury.

Skin Compression

Spodnie dostajemy w gustownym pudełeczku. Szata graficzna i wymienione zalety spodni aż zapraszają do zakupu 🙂

Skin Compression

Rewolucyjne technologie jaki mają to:
– Power boost legs
– Strefa actiflex
– Stopniowa kompresja
– Taśma antypoślizgowa
– Płaskie szwy
– Potrójna strefa przy kości ogonowej

W dużym skrócie wszystko to ułatwia nam bieganie, utrzymuje optymalne napięcie mięśni, temperaturę ciała.

Skin CompressionSame spodnie po wyjęciu z opakowanie wyglądają solidnie. Dobrze zszyte, materiał przyjemny w dotyku. W środku mają dość spory zestaw metek nad którymi myślałem czy je wyciąć czy nie ale odpuściłem i w biegu nie przeszkadzały. Może jak ktoś biega bez bielizny to byłoby inaczej. Ja latam w bokserkach i metki mi nie przeszkadzały (a wycinając je zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia szwu lub zostawienia krótkiej pozostałości która właśnie będzie drapać).
Na obu nogawkach legginsów umieszczone są kontrastowe elementy sprawiające wrażenie gumowanej naprasowywanki. W pierwszej chwili myślałem, że to one mają coś wspólnego z kompresją ale z opisów na pudełku wygląda, że raczej nie, bardziej chodzi o specjalne strefy materiału. Wzory to raczej dekoracja graficzna (ale wg mnie usztywnia ona nogawki i bardziej spina nogi).

Ponieważ zrzucanie wagi idzie mi wolno ale do przodu, to spodenki zakupiłem w rozmiarze L. Na moje 78 kg i 183 cm wzrostu są ok.

Przy zakładaniu spodni czuć ich specyficzną budowę. Trzeba dobrze je ponaciągać na właściwą wysokość, ułożyć na sobie. Same trzymają się świetnie na miejscu i w czasie biegu nie będzie łatwo ich np, podciągnąć. Opięcie mięśni czuć. Ja czułem je zwłaszcza na udach i na pośladkach.

Bieg w nich jest wygodny. Są przewiewne, nie pocimy się w nich. Ucisk mięśni czuć ale nie przeszkadza w ruchu. Dodatkowo to czego trochę się bałem – czyli tylko szeroka guma w pasie (bez sznureczków do zawiązania) trzyma się na nas bardzo dobrze. Spodenki na 12 km biegu mi nie spadały.

Sporo już napisałem o plusach tej odzieży. A minusy?  W sumie doszukałem się tylko jednego. Spodnie nie mają żadnej kieszonki. Trzeba to wziąć pod uwagę idąc na trening i chcąc zabrać np. klucze od domu, auta.

Ogólnie muszę powiedzieć, że odbieram Lidlowe SC bardzo pozytywnie. Są po prostu wygodne, rozmiar pasuje, Myślę, że będę je używał częściej, a może i pobiegnę w nich na maratonie.