Archiwa tagu: citr trail

City Trail Wrocław (edycja 2017/18) – podsumowanie

City Trail 17/18

W miniony weekend zakończyła się kolejna edycja City Trail (mówimy oczywiście o biegu we Wrocławiu). Mimo całej mnogości różnych biegów, mało jest jednak dalej imprez w okresie zimowym. Przyciąga to ludzi, co dobitnie widać po tłoku na parkingu i trasie. Ale to dobrze, lepiej biegać niż się obijać 🙂 Szacunek dla organizatorów, że od tylu lat udaje im się organizować i rozwijać! to wielkie, cykliczne przedsięwzięcie.
To już kolejny mój sezon z tym biegiem (4 tak dokładniej). Z jednej strony dobrze go znam – wiem co będzie przed, w trakcie, po biegu. Z drugiej strony każdy sezon, przynosi małe ale istotne zmiany (nie można powiedzieć więc, że jest nudno).
Co najważniejsze ciągle jednak cieszy mnie fakt, że mogę tu być i mierzyć się z dystansem, czasem (a może najbardziej z własnymi słabościami). Przez to wszystko myślę, że to jeszcze nie koniec mojej walki z tym biegiem i pewnie nie raz będę opisywał jak mi poszło.

Tegoroczna edycja stała u mnie pod znakiem pewnego odrodzenia. Pierwsze biegi jeszcze w kryzysie. Bez dobrego obiegania, z za dużą wagą.  Wzrost formy (poparty sumiennym treningiem)  przyszedł jednak  i im później tym było lepiej. Widać to dobrze po czasach:
1 – 00:24:57
2 – 00:25:09
3 – 00:24:49
4 – 00:25:14
5 – 00:24:04
6 – 00:23:43

Nie da się ukryć, że poprawa wyników przyszła zbyt późno by coś nawojować (= by być z siebie w pełni zadowolonym) ale jednak tendencja jest ciągle wzrostowa i o to chodzi. Uczciwie trzeba również powiedzieć, że tegoroczna edycja była ciężka pod względem warunków. Poza ostatnim biegiem, wszystkie kolejne w dużym błocie. I to takim przez duże „D”. Sporo na to trzeba było zmarnować energii i pewnie po te kilka sekund by z każdego urwał. No ale było, minęło. Nie ma co płakać.
Finalnie zająłem miejsce 192 z 307 (mężczyźni). W kategorii M40 byłem 48 z 90. Tak ogólnie w połowie stawki 🙂

Przeglądałem sobie archiwalne wyniki i widzę, że co sezon notuję postęp. Wynika więc, że w kolejnym powinno mi pójść znów lepiej 🙂
Dla porównania było tak (klasyfikacja mężczyzn):

Edycja 2016-17
1 – DNS
2 – 00:23:15
3 – 00:23:25
4 – DNS
5 – 00:25:03
6 – 00:25:04
Generalnie – 177 z 285

Edycja 2014-15
1 – 00:27:41
2 – 00:24:48
3 – DNS
4 – 00:25:34
5 – 00:26:09
6 – 00:24:45
Generalnie – 172 z 211

Edycja 2012-13
1 – 00:27:03
2 – 00:26:25
3 – 00:28:42
4 – 00:27:10
5 – 00:26:15
Generalnie – 75 z 81