TRENING (TYDZIEŃ 11+12/2018)

Trening Biegowy

Ostatnie 2 tygodnie to trochę słabszy okres biegowy. Psychicznie coś zmęczyła mnie praca (w tygodniu) i co gorsze przełożyło się to na treningi. No nie chciało mi się iść biegać i już 🙁 Zanotowałem też awarię samochodu, co popsuło mi plan treningów 🙂 (no tak, zanim mnie ojciec odholował to zeszło).  Szczęśliwie weekendowe bieganie nie było skażone lenistwem więc jakieś tam numery zanotowałem. Łącznie pokonałem:
Tydzień 11 – 49,39 km
Tydzień 12 – 53,19 km

Data: 13/03/2018
Dystans: 11,04 km
Czas: 01:07:35
Średnie tempo: 6:07 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star

Bez sensacji. 2 kółka po Oleśnicy.

Data: 15/03/2018
Dystans: 6,23 km
Czas: 00:33:32
Średnie tempo: 5:23 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star

Mniej ale szybciej. Jedno kółeczko po Oleśnicy.

Data: 17/03/2018
Dystans: 12,34 km
Czas: 01:16:28
Średnie tempo: 6:12 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop

Weekend no i górki. W sumie po asfaltach bo ostatki zimy nie zachęcały do biegów poza utwardzonym szlakiem 🙂 Bieg rozruchowy, nie szalałem z kilometrami.

Data: 18/03/2018
Dystans: 19,77 km
Czas: 02:10:28
Średnie tempo: 6:36 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop

W końcu dłuższe wybieganie. Prawie 20 km. Spokojnie leciałem i weszło.

Data: 21/03/2018
Dystans: 6,27 km
Czas: 00:38:01
Średnie tempo: 6:04 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star

Oleśnica. Mimo niechęci życiowej wyszedłem chociaż to jedno kółko pokonać. Pokonałem – i tylko tyle dobrego można napisać.

Data: 22/03/2018
Dystans: 7,88 km
Czas: 00:45:30
Średnie tempo: 5:46 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Adidas Galactic Elite M

Kolejny słabszy dzień. Znów mi się nie chciało. By chociaż trochę zagłuszyć moralnego kaca ostatnie kilometry pobiegłem szybciej.  No, w cudzysłowiu bo ledwie 05:25. Oj, szybkośc w tym roku to moja słaba strona. Trzeba będzie nad tym lepiej popracować po Biegu Kreta.

Data: 24/03/2018
Dystans: 17,06 km
Czas: 01:41:00
Średnie tempo: 5:55 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop

Wyspałem się, trochę odpocząłem i od razu efekty widać. Sobotni bieg, mimo, że na górskiej trasie wszedł w tempie 5:55. Wow, nieźle.

Data: 25/03/2018
Dystans: 21,97 km
Czas: 02:22:12
Średnie tempo: 6:28 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop

Ryzykowne zagranie ale zdecydowałem się na długi dystans. Raz by podratować kilometry, dwa by w końcu wydłużyć dystans, a trzy by zobaczyć jak będzie lecieć się na zmęczeniu. Wyszło tak:
– kilometry uratowane :),
– dystans wydłużony. Pierwsze 2x w tym roku :),
– zmęczenie było. Mimo, że od początku pilnowałem wolnego tempa to po 10 kilometrze nóżki już czułem. Wiosennie było więc szczęśliwy jestem, że przewidziałem to i wziąłem wodę + żel. Oj bez tego ciężko by było.
W czasie treningu zanotowałem trzy drobne przerwy – na spacerek w czasie jedzenia żelu, a resztę na wysypywanie z butów kamyków (niestety, Dunlopy słabe są pod tym względem, non stop coś do buta wyłapuję). Przerwy były jednak pod kontrolą więc ok.
Podsumowując – dobrze. Dałem radę.

Sportowe rękawiczki zimowe – Aldi

Logo strony Test Sprzetu

Sportowe rękawiczki zimowe Dam/Męs – Aldi

Zaskoczyła mnie wiosna 🙂 bo poniższy tekst pisałem w ostatnich dniach zimy.  Nie będę już jednak wiele zmieniał –  będzie jak znalazł za rok.

Jako, że jest zima to musi być zimno (cytując klasyków). Mądrzejszy o doświadczenia z poprzednich sezonów dbam by jednak nie mrozić ważnych elementów siebie (szyja, ręce) i jednym ze standardów jakie używam są rękawiczki.
Nie jestem tu wybredny. Dawno temu podczas zimowych biegów używałem zwykłych wełnianych rękawiczek. Nie mogę powiedzieć o nich absolutnie złego słowa ale z czasem wymieniłem je na lekkie, biegowe rękawiczki z Lidla. To też mi pasowało i używałem je naprawdę w szerokim spektrum temperatur. Od kilku na plusie do  kilku stopni na minusie. Pewnie używałbym ich do tej pory ale w zeszłym roku uszkodziłem palec i niestety strasznie czuły zrobił się na temperatury. Gdy słupek rtęci termometrów zatrzymał się na minusie to marzł, sztywniał, przeszkadzał. Źle :(, szkoda zrobić mu krzywdę do końca, więc czym prędzej postanowiłem zainwestować w coś solidniejszego.

Jako, że w końcówce zeszłego roku rękawiczki pojawiły się w Aldi to uznałem, że je zakupię. Kosztowały coś koło 30 zł więc akceptowalnie. Solidny ich test wypadł w dobrej porze – bo przy okazji niedawnych mrozów. Jak było to przeczytacie poniżej.

Obrazek z tym co pisze o nich sam producent:

Rękawiczki Aldi - ulotka
Rękawiczki Aldi – ulotka

Pierwsze wrażenie
Rękawiczki prezentują się faktycznie sportowo. Czarne z żółtymi wstawkami i odblaskowym paskiem na grzbiecie dłoni. Od środka mają pseudo skórzane naszywki, w jednej z nich mieści się żelowa wkładka.  Materiał całości przyjemny, lekko śliski – ot taki jak wiele softshellowych ciuchów. Dla kontrastu kciuk wykończony jest od środka dłoni materiałem w fakturze zamszu.
Wkładka wewnętrzna wykonana jest w podobnym stylu jak wykończenie kciuka.  Sprawia to przyjemne wrażenie, jest miłe w dotyku.
Rękawice posiadają plastikowy karabinek (często jest coś takiego w rękawiczkach narciarskich) pozwalający złączyć je razem. Ot by ich nie zgubić.
Na mankietach mamy rzepowy ściągacz którym można ułatwić sobie zakładanie ich, jak i później dopasować rękawicę do przedramienia.

Rękawice zimowe Aldi
Rękawice zimowe Aldi
Rękawice zimowe Aldi
Rękawice zimowe Aldi

Wykonanie
Solidne.  Wszystko zszyte równo i mocno. Żadnych niedoróbek, uszkodzeń nie zanotowałem.

Test – użytkowanie
Rękawiczki są wyraźnie grubsze i sztywniejsze niż leciutkie biegowe rękawice z Lidla (jakie mam). Po wciśnięciu ich na rękę czuć ich grubość. O precyzyjnych pracach można zapomnieć ale przy odrobinie wprawy da się nacisnąć guziki w Suunto Ambit więc tragedii nie ma.
Użytkowanie w mocnych mrozach (ponad -10) wypadło znakomicie. Było mi ciepło w ręce/palce w całym czasie biegu (od około 1 do 1,5 godziny). Ba, nawet ręka w środku była lekko spocona.
Wiatroodporność wypadła dobrze, nic z czynników zewnętrzynych mi nie przeszkadzało.
W sumie same plusy. A minusy? Zanotowałem jeden związany z potliwością rąk w rękawicy. Dopóki mamy je na dłoni jest ok. Jeśli jednak przyjdzie nam do głowy je zdjąć to późniejsze założenie to już męka. Wewnętrzna rękawiczka trochę wyłazi i trzeba się zmęczyć by palce znów trafiły na swoje miejsce.

Podsumowanie
Rękawiczki przez zastowowane w nich patenty najbardziej kojarzą mi się z rękawicami narciarskimi i pewnie takie jest ich właściwe przeznaczenie. Nie jest to jednak żaden minus i podczas biegania też sprawdzają się bardzo dobrze.
Są ciepłe, nie czuć w nich wiatru. „Mobilność” ręki akceptowalna. Odblaskowe paski świecą mocno co pozwoli zwiększyć nasze bezpieczeństwo np. podczas biegów po zmroku. Polecam.

TRENING (TYDZIEŃ 10/2018)

Trening Biegowy

Sporo ostatnio mam na głowie, bo realizowałem jakieś poza biegowe pomysły i zebrać się by tu coś ciekawego napisać idzie … trudno 🙂 Mam nadzieję, że do końca tego tygodnia ogarnę swoje „inności” i w przyszłym już może coś więcej się popisze. Sprzętu trochę mi się naskładało warto by cokolwiek o nim skrobnąć zanim stanie się archiwalny 🙂
W tym wszystkim, szczęśliwie chociaż tyle, że pilnuję swojego biegania i nie odpuszczam. Liczby mi się zgadzają. Zakończony już tydzień to 56,46 km w nogach, czyli tegoroczny rekord. Ładnie, nie powiem 🙂
Zastanawiam się tylko, czy nie biegam zbyt zachowawczo (max. na treningu to 17 km). Pora już chyba zaatakować dwudziestki bo do Biegu Kreta czasu coraz mniej.
Fakty biegowe są zaś takie:

Data: 06/03/2018
Dystans: 11,22 km
Czas: 01:07:47
Średnie tempo: 6:03 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star

Oleśnica jak zawsze 🙂 Dwa pełne kółka bez jakichkolwiek sensacji.

Data: 08/03/2018
Dystans: 15,94 km
Czas: 01:34:35
Średnie tempo: 5:56 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star

Oleśnica c.d. Urlop miałem z powodu okresowych badań lekarskich (do pracy) więc korzystając z tej okazji uznałem, że dzisiaj kilometrów musi być więcej.
Nie wiem czy to z powodu stresów (służba zdrowia mnie zawsze osłabia :)) czy ogólnie gorsza dyspozycja ale dał mi ten trening mocno w kość. Pod koniec to już miałem dość i skróciłem planowaną trasę o jakiś 1 km.
Hmmm… no nie wiem co powiedzieć. Dystans ładny, tempo jak patrzę też dobre. Może to był powód tego zmęczenia po.

Data: 10/03/2018
Dystans: 12,25 km
Czas: 01:12:36
Średnie tempo: 5:56 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop

Wiosna zaczęła pojawiać się i w górach. Cieplej znacznie niż ostatnio przez co biegało się przyjemnie. W sobotę zrobiłem trasę z gatunku lżejszych. Dobry bieg w mojej ocenie, momentami nawet chyba za szybki i bałem się żeby (zimne jeszcze) powietrze mi gardełka nie uszkodziło.

Data: 11/03/2018
Dystans: 17,06 km
Czas: 01:45:16
Średnie tempo: 6:10 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2. Buty – Dunlop

Bieg sobotni był ok, za to ten niedzielny – ciężki. Zrobiło się naprawdę ciepło i chyba ubrałem się za grubo. Przypiekające słońce mnie męczyło. Pod koniec trasy chciało mi się też pić i żałowałem, że żadnej wody nie posiadam. Oj, chyba pora znów zacząć brać jakiś bukłak.

City Trail Wrocław (edycja 2017/18) – podsumowanie

City Trail 17/18

W miniony weekend zakończyła się kolejna edycja City Trail (mówimy oczywiście o biegu we Wrocławiu). Mimo całej mnogości różnych biegów, mało jest jednak dalej imprez w okresie zimowym. Przyciąga to ludzi, co dobitnie widać po tłoku na parkingu i trasie. Ale to dobrze, lepiej biegać niż się obijać 🙂 Szacunek dla organizatorów, że od tylu lat udaje im się organizować i rozwijać! to wielkie, cykliczne przedsięwzięcie.
To już kolejny mój sezon z tym biegiem (4 tak dokładniej). Z jednej strony dobrze go znam – wiem co będzie przed, w trakcie, po biegu. Z drugiej strony każdy sezon, przynosi małe ale istotne zmiany (nie można powiedzieć więc, że jest nudno).
Co najważniejsze ciągle jednak cieszy mnie fakt, że mogę tu być i mierzyć się z dystansem, czasem (a może najbardziej z własnymi słabościami). Przez to wszystko myślę, że to jeszcze nie koniec mojej walki z tym biegiem i pewnie nie raz będę opisywał jak mi poszło.

Tegoroczna edycja stała u mnie pod znakiem pewnego odrodzenia. Pierwsze biegi jeszcze w kryzysie. Bez dobrego obiegania, z za dużą wagą.  Wzrost formy (poparty sumiennym treningiem)  przyszedł jednak  i im później tym było lepiej. Widać to dobrze po czasach:
1 – 00:24:57
2 – 00:25:09
3 – 00:24:49
4 – 00:25:14
5 – 00:24:04
6 – 00:23:43

Nie da się ukryć, że poprawa wyników przyszła zbyt późno by coś nawojować (= by być z siebie w pełni zadowolonym) ale jednak tendencja jest ciągle wzrostowa i o to chodzi. Uczciwie trzeba również powiedzieć, że tegoroczna edycja była ciężka pod względem warunków. Poza ostatnim biegiem, wszystkie kolejne w dużym błocie. I to takim przez duże „D”. Sporo na to trzeba było zmarnować energii i pewnie po te kilka sekund by z każdego urwał. No ale było, minęło. Nie ma co płakać.
Finalnie zająłem miejsce 192 z 307 (mężczyźni). W kategorii M40 byłem 48 z 90. Tak ogólnie w połowie stawki 🙂

Przeglądałem sobie archiwalne wyniki i widzę, że co sezon notuję postęp. Wynika więc, że w kolejnym powinno mi pójść znów lepiej 🙂
Dla porównania było tak (klasyfikacja mężczyzn):

Edycja 2016-17
1 – DNS
2 – 00:23:15
3 – 00:23:25
4 – DNS
5 – 00:25:03
6 – 00:25:04
Generalnie – 177 z 285

Edycja 2014-15
1 – 00:27:41
2 – 00:24:48
3 – DNS
4 – 00:25:34
5 – 00:26:09
6 – 00:24:45
Generalnie – 172 z 211

Edycja 2012-13
1 – 00:27:03
2 – 00:26:25
3 – 00:28:42
4 – 00:27:10
5 – 00:26:15
Generalnie – 75 z 81

TRENING (TYDZIEŃ 09/2018)

Trening Biegowy

9 tydzień to niestety trochę mniej pokonanych kilometrów. Trochę w tym zasługi zawodów (sobota to City Trail), a trochę winy mojej (bieg niedzielny). Nabiegałem łącznie 37,64 km i zrealizowałem 4 biegi.
Sytuacja ciągle jest pod kontrolą, ale lampka ostrzegawcza się włączyła i w bieżącym tygodniu spróbuję nic nie zawalić.
Szczegółowo moje osiągnięcia przedstawiały się zaś tak:

Data: 27/02/2018
Dystans: 10,19 km
Czas: 01:03:32
Średnie tempo: 6:14 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – EB Brutting Diamond Star

Pierwszy trening po weekendzie to zwyczajowy bieg po Oleśnicy. Jak zwykle odwaliłem na drugim kółku jakąś manianę i dystans skróciłem. Słabo. Zauważam, że w bieganiu przeszkadza mi robota 🙂  bo przychodząc zrąbany po niej do domu, małe chęci mam na cokolwiek. No niestety, opcja rzucenia jej nie wchodzi w grę i trzeba się mobilizować do treningów jakoś inaczej 🙂

Data: 01/03/2018
Dystans: 10,53 km
Czas: 01:02:33
Średnie tempo: 5:56 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Adidas Galactic Elite M

Tym razem wykrętów nie było i pyknąłem całe 2 kółka. Zacnie, chociaż coś kilometraż mi słaby wyszedł. Dziwne, powinno być bliżej 11 km a tu ledwie 10.5 w Endomondo. Myślałem, że coś sprzęt szwankuje, bo jak przyglądałem się zapisanemu gpx-owi, to po kilometrze z kawałkiem mam jakiś pik prędkości przez moment. Podobna anomalia występuje jednak w paru innych więc to raczej nie to.  Tym bardziej, że Movescount w tym biegu pokazuje mi już 11 km. Widać jakieś przekłamanie na łączach. Trudno.

Data: 03/03/2018 – City Trail (bieg 6)
Dystans: 4,39 km
Czas: 00:21:07
Średnie tempo: 4:49 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13

Zaś coś słabo wymierzył mi Suunto, bo City Trail to zawsze na nim było około 4,7 km. Oficjalnie czas 23:43, miejsce 202/442. Ponieważ to ostatni bieg są już wyniki całościowe. Mały (większy) komentarz dokonam jutro 🙂 Tu napomknę tylko, iż był to jedyny chyba bieg w tej edycji gdy nie trzeba było walczyć z błotem. Trzymał spory mróz (też pewnie przeszkadzał) ale przynajmniej biegło się lżej. Pozwoliło mi to wykręcić mój tegoroczny rekord tej trasy i zejść nie tylko poniżej 25 a nawet 24 min. Fajnie 🙂

Fotka z 6 biegu City Trail
Fotka z 6 biegu City Trail
Fotka z 6 biegu City Trail - grupa na czas 25-28 min
Fotka z 6 biegu City Trail – grupa na czas 25-28 min

Data: 03/03/2018
Dystans: 4,55 km
Czas: 00:27:48
Średnie tempo: 6:07 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13

Po CT umówiłem się z Żoną iż w ramach dobicia paru kilometrów więcej pobiegnę sobie z Osobowic aż na osiedle Różanka (miejsce mojej młodości :)) i tam ona mnie odbierze spod Lidla.
Tym razem już spokojny truchcik, bez szaleństw. Oglądałem widoki. Rany ile to lat minęło gdy ostatni raz biegłem/jechałem rowerem tymi wałami. Kiedyś to prawie dzikie rejony 🙂 a teraz czyściutko, wał wyrównany, poszerzony. Tu coś brakuje, tu coś dobudowali. Biegaczy mnóstwo w obu kierunkach latało (kiedyś nie do pomyślenia). Przyjemnie z jednej strony powspominać, z drugiej smutno trochę – widać w sobie upływ czasu i miejsca, które się zna ale już tak całkiem nasze nie są. No nic, życie.
Ciekawostką, na której też mi zależało, była chęć zobaczyć ile to kilometrów biegałem tymi wałami w czasach studiów. Uwaga, uwaga – około 4 km (2 w jedną i 2 z powrotem). Wow, a czuło się wtedy, że to taki dystans 🙂

Data: 04/03/2018
Dystans: 7,98 km
Czas: 00:48:20
Średnie tempo: 6:03 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: GPS NAV Master 2.  Buty – EB Brutting Diamond Star

Niedziela miała być momentem dłuższego wybiegania. Niestety, zgubiło mnie łakomstwo. Spędziliśmy miły czas u moich rodziców a tam wiadomo – obiadek, ciasto, kawa … w pewnym zapętleniu 🙂 Przegiąłem. Po pierwszym dużym kole jakie zrobiłem (te 7,98 km) poczułem, iż natura mnie wzywa i co bym nie zrobił nie doniosę przez 2 okrążenie. Zły na siebie wróciłem do domu. Pewnie można by iść z powrotem ale dałem już spokój. Nauczka na przyszłość, nie żreć tyle.

Finalnie, jako że luty się skończył w międzyczasie. Mimo pewnych przeszkód realizacja planu idzie zgodnie z założeniami. Ubiegłem 188 km, co stanowi największy w tym roku dystans. Duże nadzieje pokładam w marcu bo jednak to miesiąc dłuższy. No, zobaczymy 🙂