Podsumowanie – Marzec 2021

Marnie. Miotałem się w tym marcu próbując zachować resztki jakiejś formy i przy tym nie zrobić sobie krzywdy.
Przy początku miesiąca miałem tydzień odpoczynkowy – tylko spacery z kijkami. Później coś tam próbowałem biegać, ale to takie oszukane bieganie. Brałem kijki i szedłem w teren. Coś się pobiegło, zaczynałem czuć nogę to maszerowałem chwilę i tak z przerwami przez te 5-6 km.
Jakoś to szło przez te 2-3 tygodnie ale jak to u biegacza, zgubiła mnie niecierpliwość. Dobrze mi się „Galloway’owało” to pocisnąłem pod 7 km na jednym z treningów. Noga (kolano) znów zaczęło mnie boleć mocniej i dałem spokój. Końcówkę miesiąca miałem tylko nordic-walkingową.

Przyplątała się jakaś chyba solidniejsza kontuzja do mnie bo jednak okolica kolana mi dokucza. Co gorsza nie umiem sam zdiagnozować czy to kolano czy coś w okolicy. Największy problem mam z pełnym wyprostem nogi, czuję je wtedy. Może nawet nie przy takim swobodnym ale przy próbie skłonu na zblokowanej nodze coś mi przeszkadza z boku. Rzutuje to na ruch, nie do końca naturalnie stawiam stopę i bieganie męczy. Szybko mi łydkę napina boję się bym z kolei nie przeciążył, urwał czegoś z tego obszaru 🙂
Jakieś takie zastanie też mam jak posiedzę (a niestety siedzi się w pracy 8 godzin). Jak wstaję to potrzebuję chwili by się rozruszać.
Cóż, śmieszne to nie jest, samo się naprawić nie chce i coraz bardziej zastanawiam się czy gdzieś po poradę nie uderzyć. Jak na złość coronavirus w natarciu, co mnie skutecznie hamuje przed szukaniem pomocy u lekarzy (nawet jeśli to ortopeda przyjmujący prywatnie).
No nic, nie ma co ciągnąć tematu, trzeba jednak będzie coś postanowić na dniach.

Marzec 2021

W marcu pokonałem:
Bieg: 37.09 km
Marsz: 60.43 km (+ coś tam 29-31/03 ale nie chce mi się tego już tej Stravy wyliczać)
Rower: 26,71 km (debiut w tym roku :))

O wadze też nie ma zbytnio co się rozpisywać, stoi w miejscu z lekką tendencją zwyżkową ~93,9 kg. Znów mniej ruchu, znów ciężej będzie utrzymać się w ryzach.

Dużo napisałem a można było krótko – do du… jest. Rok chyba będzie stracony.
Biegi powoli wracają do kalendarza a ja okaże się, że jedyne co mogę to pochodzić (w sumie dobrze, że chociaż jeszcze tyle…).

Czapka Brubeck Merino

Wiosenny czas kojarzy się z dłuższym dniem, ciepłem pojawiającego się słońca no i wiadomym przebudzeniem się przyrody.
Wszystko to działa na nas bardzo korzystnie i gdy tylko zaczyna dogrzewać to pierwsze słoneczko wiele osób czym prędzej zrzuca z siebie co się da. Zimowe ciuchy idą w kąt.
Jest to jednak działanie nie do końca rozsądne. Taka wiosenna pogoda jest dość zdradliwa. Niby grzeje ale w cieniu zimno. Chłodne jest powietrze, szybko można się przeziębić, co w obecnej sytuacji wcale korzystne nie jest.

Z tego powodu sugerowałbym garderobę odchudzić ale nie przeginać w stronę całkowitego wyrozbierania 🙂

Ciekawą alternatywą na obecną porę roku jest lekka czapeczka firmy Brubeck – Merino Wool Hat (HM10200G).

Opakowanie

Jak już sama nazwa sugeruje wykonana jest z wełny merino. Dokładny skład surowcowy to: 49% Poliamid, 48%Merino i 3%Elastan.
Czapeczka wykonana w bezszwowej technologii jest rozciągliwa, przyjemna w dotyku (faktura materiału) i używaniu. Materiał z jakiego ją zrobiono grubościowo jest cieńki, nie sprawia wrażenia, że będzie nam w niej gorąco.

Czapeczki w 2 kolorach

Występuje w dwóch rozmiarach S/M (52-57cm) i L/XL (57-62cm). Ja wziąłem tą większą i pasuje idealnie. Nie uciska, luźno się ją wkłada ale oczywiście głowy trzyma się dobrze 🙂
Jej producent podaje, że najlepiej sprawdzi się w okresie przejściowym – wiosenno/jesiennym. Zaklasyfikował ją również jako użyteczną do 7 punktu swojej skali aktywności (activity level – Intensive) czyli już dla całkiem mocno aktywnej osoby.

Dokładne opisy skali poniżej, nie będę ich tu przepisywał:
Brubeck Activity Level

Brubeck Merino Wool Hat

Czapka typu unisex dostępna jest w dwóch kolorach – czarnym i burgundowym. Jak widać na zdjęciach całkiem przyjemny dobór, pasuje i chłopakowi i dziewczynie.

Cóż, nosi się ją dobrze i uważam, że warto mieć. Dodatkowo warto ją zakupić z powodu, że producent dochód z jej sprzedaży przekazuje na wsparcie działań grupy GOPR. A to bardzo szczytny cel. Polecam.

Jestem z gór