Archiwa tagu: przygotowania

Maratońskie przygotowania – 02/2024

Mocno narzekałem na swoją dyspozycję w początku maratońskich przygotowań. Boję się trochę tak napisać (bo jeszcze się okaże, że da się gorzej) ale w lutym poziom niefartu osiągnął chyba swoją kulminację.

Biegałem w kratkę i tyle co nic. Co trafił się akceptowalny tydzień to w kolejnym masakra. W sumie odpadły mi dwa pełne tygodnie, a kolejny trzeci był taki sobie.

Pierwszy niefart to zasygnalizowane w poprzednim raporcie problemy z achillesem. W głupiej sytuacji – w łazience ściągając skarpetkę, szarpnąłem za nią mocno wyginając nogę (można by powiedzieć ściskając go). Wystarczyło to, że coś sobie naciągnąłem. Bolał mnie i zastosowałem sprawdzony sposób biegaczy – przerwę i może samo przejdzie. Samo przeszło ale tydzień wypadł.
Taka mała dygresja – zdarzenie to z pewnością nie jest winą skarpetki 😉 a pewnie mojego zapuszczenia, pospinania i marnej kondycji ogólnej.

Oczywiście w kolejnym tygodniu nie szalałem, wolno rozkręcałem się po kilka kilometrów a tu niestety kolejny pech. Syn przyciągnął jakieś choróbsko ze szkoły w piątek. Jemu oczywiście prawie nic nie było a ja po kilku dniach umierałem. We wtorek zrobiłem jeszcze bieg czując gardło. Później mnie połamało, spływało z zatok, kaszel i o żadnym bieganiu mowy nie było. Przeszło mi w sumie dopiero gdzieś po tygodniu ale w sumie do tej pory odczuwam dyskomfort. Niby nic nie boli ale spływa dalej z zatok, słabszy jestem w dalszym ciągu.

Statystyki miesięczne mówią, że:
Bieg: 53,8 km
Spacery: 17,6 km
Rower: 63,5 km

Jedynymi dobrymi zdarzeniami w lutym był fakt, iż:
– zacząłem codziennie ćwiczyć (w domu) i udało mi się to zachować do tej pory. Na ten moment ćwiczenia takie bardziej na rozruszanie zastanego latami organizmu (strasznie byłem zapuszczony) ale widzę już powoli pozytywne zmiany i postaram się tego nie zmarnować,
– udało się z wagi jakiś 1 kg zejść.

Cóż. Miesiąc temu czułem, że znów maraton będzie stracony i myślę, że już teraz można to potwierdzić. Zdaję sobie sprawę, że nie działa to dobrze motywacyjnie ale też trzeba być realistami. Przez 2 miesiące z poziomu 50-100 km ja nie dam rady się do niego dobrze przygotować. Szkoda, ale może będzie motywacja by za rok znów spróbować.

Na ten moment zaś próbuję przeanalizować jaką strategię treningową na kolejne miesiące przyjąć – czy ciągnąć przygotowania wg pierwotnego planu czy też może spróbować coś nietypowego. Tylko co?

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 17-2023

Ostatni tydzień przed maratonem już prawie na finiszu. Został mi wprawdzie jeszcze jeden trening biegowy ale, że majowy weekend nie będzie sprzyjał siedzeniu przed komputerem to napiszę podsumowanie już teraz.

25/04/2023
Bieg. Dystans: 14,17km, czas:1:21:13, śr. tempo:5,44 min/km, śr. tętno:155 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +51/-52 m.

Pierwsze dwa kilometry z powodu układu trasy i wiatru biegło mi się ciężko. Marnie widziałem resztę treningu w tych warunkach, ale trochę się rozkręciłem, poprawiły się warunki terenowo – atmosferyczne i jakoś to szło.

26/04/2023
Rower. Dystans: 8.38km, czas:0:25:37, śr.prędkość:19,60 km/h, śr. tętno: 103 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +21/-21 m.

Na majówkę planuję trochę roweru (poza bieganiem) to postanowiłem przetransportować (jadąc na nim) swój jednoślad do rodziców. Tam będzie nasza baza wypadowa na przejażdżki 🙂
Wpadłem na to, że po maratonie może mi się nie chcieć pedałować to bezczelnie zakomunikowałem żonie, iż ja będę podróżował elektrykiem a jej dam mojego górala. Jakoś to przyjęła do wiadomości 🙂
Średni stopień wspomagania więc niewiele się zmęczyłem. Zauważyłem za to niepokojącą rzecz – na tym „biegu” rower prawie od razu rozpędza się pod 19 km i w tej prędkości (19-23) się nim jedzie najlepiej. Yyyy… ale jak zrobić jakbym chciał jechać np. 10-15 km/godz. ??? Chcieliśmy bowiem pojechać nad Milickie Stawy a tam nie będzie zbyt prosto. Nie pasuje tak „grzać” po dziurach 🙂 Chyba pozostaje najmniejsze wspomaganie ale muszę to jeszcze przetestować.

27/04/2023
Bieg. Dystans: 10,12km, czas:0:57:58, śr. tempo:5,44 min/km, śr. tętno:153 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +42/-43 m.

Dumałem co tu wymyślić na ten bieg i finalnie zdecydowałem, że zrobię końcówkę (około 3 km) w mocniejszym tempie. Wyszło tak sobie, trochę mi się nie chciało (niewyspany byłem) więc przyśpieszenie odbyło się z około 5:40 na 5:30 🙂 No ale, przyjmijmy, że było zgodnie z planem 🙂

29/04/2023
Bieg. Dystans: 8-10km, czas: x, śr. tempo: x min/km, śr. tętno: x ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +x / -x m.

Sobotni bieg (w planach). Myślę, że spokojne tempo, z 8-10 km i wystarczy.
UPDATE: dystans: 8,38 km, czas: 0:46:46, tempo: 5:35 min/km, śr. tętno: 156 ud/min

30/04/2023
Rower. Dystans: 10-20 km, czas:x, śr.prędkość: x km/h, śr. tętno: x ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +xm /-x m.

W planach. Jak dopisze pogoda to pewnie troszkę roweru wpadnie w niedzielę. Ale tak delikatnie. I pewnie na elektryku. Żeby się nie zajechać przed samym biegiem 🙂
UPDATE: dystans: 12,33 km, czas: 0:44:53, śr. tętno: 96 ud/min.

STRATEGIA MARATOŃSKA

Zawody już tuż, tuż wypada ułożyć sobie w głowie jak to zrobić najlepiej.

Uczciwie powiem – mam stracha, że zwyczajowo po 20 km wymięknę 🙁 Niby przygotowałem się jak nigdy ale … patrzyłem na historię treningów i bardzo często po longach 2x-30 km pisałem, że szły mi słabo. Wymęczałem je 🙁
Dodatkowo, 9 dyszek wagi i prawie 50 na karku raczej nie pomogą 🙂

Z tego powodu wstępnie, coraz bardziej skłaniam się do biegu zachowawczego w tempie – 5:40-5:55. Te 5:40 to raczej bardzo optymistyczny wariant. Prognozy pogody niestety chyba będą niekorzystne, pokazuje około 18 stopni. Ciągle jest zimno (przymrozki u nas, na dolnym śląsku) a nas sam bieg sieknie gorącem 🙁 Jeżeli faktycznie tyle będzie to pewnie zacznę bliżej 5:55.
Ze wszystkich sił pragnę dociągnąć tempo przynajmniej do 30 km. Jak się uda i będą siły to walka do końca. Jak nie to też ale o to by stracić jak najmniej. Zobaczymy 🙂

Sprzętowo pobiegnę na krótko (spodenki, koszulka). Buty – Adidas Ultraboost DNA Prime (opiszę je po biegu). Zabiorę też plecak biegowy gdzie chcę włożyć softflaski i musy owocowe. Liczę na support żony. Biega się 4 okrążenia więc będzie mi podawać co okrążenie coś nowego. Jak nie to trudno, właduję od razu na siebie wszystko (4 żele + 2 softflaski 230ml). Na punktach organizatora będzie żywienie to pewnie coś dodatkowo w siebie wcisnę.

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 16-2023

Co się nie na trenowałem to już się nie na trenuję 🙂
Przedostatni tydzień przygotowań miał przebiegać już w kierunku zmniejszania obciążeń treningowych. Luzowanie z pewnością przydatne było mi i z powodu zbyt mocnego tygodnia 15.
Szło to chyba w dobrą stronę bo Fenix w kolejnych biegach powoli powrócił do „normalności” i wskazywał dodatnie korzyści treningowe 🙂

Patrząc zaś na detale zrealizowałem takie biegi:

18/04/2023
Bieg. Dystans: 16,16km, czas:1:34:42, śr. tempo:5,52 min/km, śr. tętno:152 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +56/-57 m.

Po nauczce z zeszłego tygodnia zwolniłem, starając się trzymać tempo lekko poniżej 06:00. W sumie wyszło bliżej 5:50 ale mam mieszane uczucia co do tego. Biegło mi się tak sobie, nawet te tempo wydawało mi się ciężkawe do zrealizowania w dystansie maratońskim. Muszę jeszcze dobrze przemyśleć te tematy. Lecąc tak całkiem treningowo (czyli bliżej 06:05-06:10) to szału wynikowego nie będzie. Z drugiej strony są szanse na przebiegnięcie w znośnej formie i stylu.

20/04/2023
Bieg. Dystans: 12,01km, czas:1:05:55, śr. tempo:5,29 min/km, śr. tętno:163 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +42/-43 m.

Trening jakościowy. Plan był (na 10 km) biec odcinki : 1 km wolno-1 km szybko (2 pierwsze rozruchowo). Źle coś wliczyłem bo wyszło 12 km i końcówka dwóch kilometrów ciągiem ale w sumie ok:
01km – 6:22
02km – 5:50
03km – 4:59
04km – 5:42
05km – 5:00
06km – 5:51
07km – 5:04
08km – 5:50
09km – 5:07
10km – 5:45
11km – 5:00
12km – 5:01

Odczuciowo biegło mi się dobrze, nie miałem problemów z utrzymaniem tempa. Pierwszy szybki odcinek wydał mi się trochę za mocny, ale skoro kolejne też wpadły podobnie to znaczy, że było to realne do zrobienia.

22/04/2023
Bieg. Dystans: 12,17km, czas:1:16:48, śr. tempo:6,19 min/km, śr. tętno:157 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +215 / -213 m.

Górski bieg. Zaplanowaliśmy z Żoną nadrabianie zaległości domowych (wymiana opon, prace ogrodnicze itp.) więc słusznie przewidywałem, że lepiej biec na samym początku dnia niż na końcu. Dobrze zrobiłem, po całym dniu robót nie było już ani czasu ani chęci.

23/04/2023
Rower. Dystans: 26.46km, czas:1:58:51, śr.prędkość:13,40 km/h, śr. tętno: x ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +141/-150 m.
Bieg. Dystans: 4,56km, czas:0:27:22, śr. tempo:6,00 min/km, śr. tętno:150 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +76m / -71 m.

Czułem wiele różnych mięśni po pracach domowych 🙂 Z powodu tego (jak i sprawdzenia, że w sumie przebiegłem trochę „za dużo”) zdecydowałem się na rodzinną wycieczkę rowerową. A bieg późniejszy to tak pro forma.

Cały tydzień to przebiegnięte 44,9 km.

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 14-2023

Tydzień świąteczny ma swoje prawa 🙂 Przekładając rozkosze stołu nad treningiem zdecydowałem, że pobiegam tylko 3 razy.
Żeby nie stracić za wiele z dystansu (wg mnie to za szybko na zmniejszenie obciążeń biegowych) wymyśliłem autorski plan trzech treningów po około 20 km. Konkretnie to 2x 20km i na koniec 17 km po górach. Wpadłem przy tym na ideę zweryfikowanie swojej formy i dokonania jednego biegu w ciągłym, mocnym tempie. Mocnym oczywiście jak na mnie. Po co? Miało mi to dać pogląd na jaki czas będzie mnie stać na maratonie. Na tą chwilę widzę bowiem, iż przebiec go z pewnością przebiegnę (pomijając jakieś przypadki losowe i niespodziewane) ale w czasie około 4:20. Nie powiem by mnie to zadowalało, wolałbym zobaczyć coś bliżej 4:00 a najlepiej poniżej. Marzenia 🙂 chociaż…
W każdym razie obraz mi się trochę zaciemnił, ciekawy jestem fachowej opinii tych którzy czytają.

Aktywności jakie odbyłem to:

04/04/2023
Bieg. Dystans: 20,15km, czas:1:59:26, śr. tempo:5,56 min/km, śr. tętno:154 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +72/-92 m.

Biegło mi się całkiem, całkiem. Nie planowałem tego ale udało mi się samoistnie przyśpieszyć troszkę poniżej 6 min/km. Sam siebie hamowałem by nie szaleć, nie taki był zamysł tego treningu.

05/04/2023
Rower1. Dystans: 8.88km, czas:0:29:35, śr.prędkość:18,00 min/km, śr. tętno:72 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +7/-28 m.

Rower2. Dystans: 8.88km, czas:0:26:57, śr.prędkość:19,80 min/km, śr. tętno:72 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +21/-7 m.

Skoro kupiłem sobie ostatnio elektryka to wypada nim coś pojeździć. Mała wycieczka do i z powrotem moich rodziców. Do nich jechałem na najmniejszym stopniu wspomagania, z powrotem chcąc zobaczyć czy bateria ma w sobie życie 🙂 wskoczyłem na średnie. Widać różnicę w pedałowaniu no i chociażby po prędkości 🙂
Korzyść z wycieczki w sumie taka, że tyłek przyzwyczaja się do siodełka. Mam w planach majowych dość solidną trasę to trzeba się wprawiać.

06/04/2023
Bieg. Dystans: 20,15km, czas:1:51:47, śr. tempo:5,33 min/km, śr. tętno:168 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +65/-64 m.

Dzień testu. Z kalkulatorów biegowych wychodzi, iż planując czas 04:00 w maratonie trzeba biec około 05:41 min/km. Wystartowałem za szybko, bliżej 05:30 ale, że udało mi się rozkręcić na tym tempie postanowiłem utrzymać je jak najdłużej a w końcówce najwyżej zwalniać (nie mniej niż te ~05:40). Pierwsza dziesiątka weszła równo pod ~5:30 a w drugiej trochę szarpałem ale w sumie z zakresu 5:30-5:40. Do mety dowiozłem średnią 05:33.
Odczuciowo trochę mi to dało w kość ale… kawałek jeszcze bym tak poleciał. Nie mogę jednak wymyślić ile to ten kawałek tak naprawdę by wyniósł – czy z 5 km więcej i umrę czy może padnę bliżej końca i jakoś dowiozę tą 4 z małymi minutami 🙂
No i mam teraz kłopot 🙂 Pojawił się apetyt na 04:00. Optymizm chyba zbyt nieuzasadniony. Kalkulatory z jednej strony wskazują z takiego treningu bliżej 04:08. Z drugiej widziałem jakieś inne, z positive splitem, które wyglądają mi na możliwe do spróbowania.
Kurcze… sam nie wiem. Jedno co mi przychodzi do głowy to pobiec w kolejnym tygodniu 30 km (chciałem) szybszym tempem. Wtedy już chyba będzie można dokładniej zdecydować o realnej strategii na maraton.

08/04/2023
Bieg. Dystans: 17,03km, czas:1:47:06, śr. tempo:6,17 min/km, śr. tętno:150 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +239/-236 m.

Nordic-Walking. Dystans: 6,50km, czas:1:33:40, śr. tempo:14,22 min/km, śr. tętno:130 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +64/-92 m.

Koniec tygodnia to trasa po pagórkach pokonana spokojnym tempem. Planowałem w sumie około 15 km ale, że dawno nie biegłem tą trasą to wyszło mi jednak 17km. Spoko. Większe przewyższenie, dłuższy dystans ale dobrze mi się biegło.

Po odpoczynku poszliśmy jeszcze z Żoną na spacerek, który dał 6,50 km.

Cały tydzień to biegowy dystans – 57,33 km.

Ostatni miesiąc

Jak zauważyłem 🙂 zaczął się ostatni miesiąc przedmaratońskich przygotowań. To może być ciężki czas. Niewiele da się już poprawić a bardzo dużo można zepsuć.

Najbardziej boję się tego zepsucia. Swoje nabroić mogę ja – albo zapodam zbyt mocny trening albo za słaby i wypracowaną formę się straci. Im bliżej do startu tym większe znaczenie mogą mieć też czynniki zewnętrzne. Wiadomo pogoda (jakiś atak gorąca) ale bardziej np. choroby/alergie. Niech zacznie się pylić jakieś zielsko i może być pozamiatane. A z tym u mnie różnie. Albo miałem lata bez żadnych „przygód” albo coś mnie męczyło.
No ale dobra. Nie można mieć kontroli nad wszystkim więc nie martwmy się na zapas.

Z mozołem policzyłem co też nalatałem w poprzednich miesiącach. Wyszło tak:
LISTOPAD – 73 km
GRUDZIEŃ – 131,5 km
STYCZEŃ – 200,17 km
LUTY – 213,24 km
MARZEC – 246,17 km

To na duży plus. Spełniłem (z nawiązką) zaplanowane ilości liczbowe. Generalnie poza jakimiś dniami słabszej dyspozycji widzę, że forma rośnie, biega mi się dość dobrze.

Mniej optymistycznie wyglądają inne sprawy. Waga leci w dół (4 kg od początku) ale za późno zacząłem tego pilnować. Gdybym działał od razu myślę, że dodatkowe parę kg by jeszcze zeszło. A tak wystartuję z pułapu ~90 kg czyli niestety sporo będzie do noszenia na maratonie.

Porażkę zaliczyłem z pewnością jeśli chodzi o ćwiczenia ogólnorozwojowe. Miałem ale … jak to starzy ludzie nie chce się, może później, nie trzeba. Źle, bo sam czuję swoje ograniczenia. Mięsnie biegowe ok a cała reszta, szkoda gadać. Wystarczy porobić coś innego niż codziennie i człowiek połamany dzień później 🙂

W każdym razie, przechodząc do planów na kwiecień ma taką wizję:
Tydzień 14 – 3 treningi po około 20 km z czego środkowy spróbuję zrobić tempem trochę lepszym niż 06:00. Zależy mi na sprawdzeniu czy są szanse pobiec w maratonie na czas ~4 godzin czy skończy się to spektakularna porażką,
Tydzień 15 – 4 treningi. W longu raz jeszcze zaatakuję 30 km by wzmocnic się psychicznie i zobaczyć czy jestem przygotowany powtarzalnie na taki wysiłek,
Tydzień 16 – 4 treningi. Powoli będę schodził z ilości kilometrów
Tydzień 17 – 3 treningi. J.w. im bliżej startu to już lżej.

Co z tego wyjdzie zobaczymy już niedługo 🙂

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 13-2023

Ciężko wymyślać ciekawe wstępniaki za każdym razem to przejdźmy od razu do numerów 🙂

28/03/2023
Bieg. Dystans: 30,11km, czas:3:05:01, śr. tempo:6,09 min/km, śr. tętno:154 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +119/-123 m.

Tym razem większość elementów zagrało jak należy. Pierwszy raz (od niepamiętnych czasów) udało mi się pokonać 30 km ciągłym biegiem. Na końcu treningu czułem się dobrze, nie był to kres moich możliwości. Aż sam jestem zaskoczony 🙂
Podczas biegu trzymałem się wdrożonego ostatnio schematu – picie/jedzenie co wielokrotność 2.5 km. Wody przesadnie dużo nie zużywam – około 550 ml. Jeśli chodzi o pokarmy to wziąłem 2 musy owocowe x 100g, przedzielone batonem typu PowerBar (z marketu Action). Jak na ten moment widzi mi się to ok, nie mam kryzysów energetycznych czy odwodnienia. Całość sprzętu udało mi się zapakować do plecaczka biegowego, który kupiłem z rok temu w Aldi. Wygodny jest mimo, że kosztował około 50 zł 🙂
Żeby nie było tak idealnie od około 15 km przeszkadzało mi coś w lewej nodze (z tyłu pod kolanem). Dziwne takie uczucie jakbym coś przeciążył czy coś luźniej latało. Stracha trochę miałem czy biec, czy odpuścić ale przeczekałem i w późniejszym etapie biegu uspokoiło się.

30/03/2023
Bieg. Dystans: 8,62km, czas:0:52:04, śr. tempo:6,02 min/km, śr. tętno:153 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +37/-34 m.

Po wtorkowym longu jednak czułem lewą nogę. Ostatnie tygodnie trochę kuleją pod względem treningów „szybkościowych” czuję z tego powodu pewien dyskomfort ale jednak nie chciałem na siłę zmuszać się do trudnych biegów. Postanowiłem odpuścić, zregenerować się lepiej, a że jeszcze był spory wiatr to zadysponowałem sobie rundkę po Oleśnicy. Spokojne tempo, krótszy dystans. To była dobra decyzja, noga trochę mi przeszkadzała, czułem, iż zaczynam kombinować dziwnie ją ustawiając.

01/04/2023
Bieg. Dystans: 12,07km, czas:1:16:55, śr. tempo:6,22 min/km, śr. tętno:150 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +217/-217 m.

Zgodnie z harmonogramem – górki. W dalszym ciągu lekki dyskomfort w lewej nodze, obiektywnie jednak coraz mniej więc ok.

02/04/2023
Bieg. Dystans: 13,56km, czas:1:25:15, śr. tempo:6,17 min/km, śr. tętno:150 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +230/-231 m.

Kolejna trasa po górkach. Pogoda paskudna, zimno, mokro, w górach spadł chyba śnieg bo widziałem auta przybielone. Nie zachęcało to do wyjścia ale cóż, obowiązek wzywa 🙂
Żeby nie było tak monotonnie, poleciałem w drugą stronę (kierunek Jugów, nie Sokolec). Dało to 1 km więcej.
Tym razem biegło mi się już całkiem dobrze. Liczę, że kryzys został zażegnany.

Cały tydzień zamknął się dystansem 64,4 km.

Jako, że zaczął się również kolejny miesiąc (ostatni w przygotowaniach do maratonu) myślę więc, że warto w kolejnym wpisie (szybszym niż za 7 dni) pokusić się o podsumowanie tego co dokonałem do tej pory jak i zastanowić co zadysponować treningowo w kolejnych tygodniach.

Na ten moment mam trochę mieszane uczucia jeśli chodzi o aktualny, tydzień 14. Obawiam się, że rodzinna nasiadówka w niedzielę może popsuć bieganie w tym dniu więc chyba zrobię tylko 3 treningi. Z jednej strony nie chcę kolejny raz robić 30 km we wtorek, z drugiej szkoda zbyt dużo zmniejszyć kilometraż więc chyba trzeba będzie pomieszać coś dwudziestkami kilometrowymi. Ale to jeszcze zobaczymy.

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 12-2023

Tydzień luzu. Na bazie wcześniejszych przemyśleń, zdecydowałem zmniejszyć swoje obciążenia treningowe. I tak też zrobiłem.
Aby całkiem nie spocząć na laurach zdecydowałem się jednak podjąć wyzwanie ważenia 🙂 Stresująca czynność zakończyła się sukcesem. Waga wskazała około 90 kg czyli od startu treningów zrzuciłem 4 kg. Niby człowiek zadowolony, ale od razu w głowie widzi się – mało. No ale… dobre i to, nie narzekajmy 🙂

20/03/2023
Spacer. Dystans: 2,27km, czas:0:25:59, śr. tempo:x min/km, śr. tętno:x ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +x/-x m.

Spacerek na pocztę w Oleśnicy. Nie mam dokładnych danych bo dzielony na 2 zapisy. Szkoda czasu na sumowanie zresztą. Ważne, że w ogóle chciało się iść z buta.

21/03/2023
Bieg. Dystans: 20,10km, czas:2:04:18, śr. tempo:6,11 min/km, śr. tętno:149 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +70/-79 m.

Bardzo dobry, spokojny bieg. Zmieniłem w nim cykle nawadniająco/karmiące 🙂 Wodę przyjmowałem co 2.5 km, a żel po 7.5 km. Nie wiem czy to zasługa tego, czy po prostu dobrej dyspozycji ale wszystko poszło mi w nim idealnie! Nie czułem po nim wielkiego zmęczenia. Miałem siłę do końca, nie zniszczyło mi nóg. Byłem naprawdę zadowolony.

23/03/2023
Bieg. Dystans: 13,24km, czas:1:21:02, śr. tempo:6,07 min/km, śr. tętno:150 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +50/-53 m.

Chodziło mi po głowie pobiec drugą dwudziestkę ale… jak miałem odpoczywać to lepiej zrobić mniej. Zdecydowałem, iż pyknę 13 km a przy okazji wypróbuje nowe Adidasy Ultraboost DNA Prime.
Nie biegło mi się już tak dobrze jak we wtorek 🙁 Odczuciowo trochę ciężej a buty – oj, szału nie ma 🙁 Coś od razu mi niezbyt pasowały do nogi i obtarły palec. Bąbel mi się zrobił, co po tak krótkim biegu nie rokuje dobrze. Nie chcę ich tu od razu zmieszać z błotem, jeszcze spróbuje dać im szansę, ale mam wrażenie, iż fatum droższych butów nadal nade mną krąży (odkąd biegam nigdy nie trafiłem z takim wyborem).

24/03/2023
Rower. Dystans: 13,41km, czas:0:39:07, śr. prędkość :20,6 km/godz, śr. tętno:x ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +56/-53 m.

Dłubię ostatnio przy rowerze szykując go do sezonu. Jak już dokonałem ostatnie poprawki to należało maszynę przetestować. Rundka w sporym wietrze niemniej jechało się ok.
To i owo zostalo jeszcze do dostrojenia mam więc co robić w kolejne dni niebiegowe.

25/03/2023
Bieg – City Trail. Dystans: 4,84km, czas:0:24:08, śr. tempo:4,59 min/km, śr. tętno:163 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +6/-6 m.

Spacer. Dystans: 2,1km, czas:0:31:52, śr. tempo:15,09 min/km, śr. tętno:x ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +8/-5 m.

Sobotę zacząłem od zawodów City Trail. Dokładniejsza relacja była wcześniej (na mojej stronie) nie będę więc tu dublował. Jestem zadowolony, najszybszy bieg w tym sezonie.

Na koniec dnia rodzinny spacerek po Oleśnicy. Runda po Rynku, parę fotek lokalnych atrakcji i do domu.

Kolorowa fontanna na pl. Zwycięstwa.

26/03/2023
Bieg. Dystans: 13,27km, czas:1:17:34, śr. tempo:5,51 min/km, śr. tętno:151 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +57/-56 m.

Niedziela nie rozpieszczała pogodowo. Chłodniej już było, momentami padał deszcz. Nie wystraszyło mnie to, nogi przecież trzeba po zawodach lekko rozruszać 🙂
Trening miał być spokojny deszcz jednak mnie dogonił. By się przed nim ratować ostatnie parę km przyśpieszyłem. Stąd lepszy czas niż w czwartek.

Całość tygodnia to 51,45 km.

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 11-2023

11 tydzień przygotowań odszedł w przeszłość 🙂

 Pogoda dopisała, czuć przedwiosenne ocieplenie więc oprócz zwyczajowych biegów i spacerów w aktywnościach pojawił się także rower. Całość, pod względem ilości sportu, była mocno mocna 🙂 i zastanawiam się czy nie zaaplikować sobie odpoczynku w aktualnym tygodniu. Odpoczynku w sensie zmniejszenia kilometrażu. Trzydziestkę zaatakuję chyba za tydzień, dwa. Ale… plany zmienne są, zobaczymy co mi się urodzi w głowie do jutra.

14/03/2023
Bieg. Dystans: 27,21km, czas:2:52:31, śr. tempo:6:21min/km, śr. tętno:155 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +101/-105 m.

Cieplej się robi, pora chyba żegnac się z zimową garderobą (do biegów). Softshell, cieplejsza czapka powędrowały do szafy a w ich miejsce pojawiła się lżejsza bluza z długim rękawem i buff na glówkę. W sumie dobrze, bo po kilku latach biegania, mój softshell (z marketu Aldi) zaczyna niedomagać – zamek coś się psuje, puszcza 🙂 Cóż, nic wieczne nie jest.
Zmęczyło mnie to długie wybieganie *. Widzę, iż bardzo szybko zwolniłem. Do 10 km biegłem około 06:10, później do 20 km ~06:20. Po 20 km nastąpiła jakaś tragedia i truchtałem ledwie ~06:40. Niby mogłem przyśpieszyć ale szybko tętno mi rośnie wtedy. Nogi na końcu tez miałem wymęczone, ze szok. Chyba moja waga i forma nie idą w parze z maratonem 🙁
* sprawdziłem statystki z poprzednich longów i aż tak źle nie było. Praktycznie, inne leciałem swoim tempem ~6:10 na całości więc to może jakiś wypadek przy pracy.

16/03/2023
Bieg. Dystans: 13,28km, czas:1:12:51, śr. tempo:5:29min/km, śr. tętno:167 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +55/-58 m
Po wtorkowym wybieganiu czułem prawa stopę. Analiza dotykowa wskazała, że chyba nic nie złamałem 🙂 ale by jej nie dobijać kolejnymi kilometrami zdecydowałem się na bieg krótszy, a szybszy (tempo poniżej 06:00). Założenia treningowe udało się zrealizować w 100%. Było krócej i sporo szybciej. Nodze to jednak przesadnie nie pomogło – czułem ją mocniej niż po wtorkowym treningu. BTW dyszkę w tym biegu zrobiłem w 55 min więc całkiem dobrze jak na mnie 🙂

17/03/2023
Spacer. Dystans: 2,10km, czas:0:30:21, śr. tempo:14:29min/km, śr. tętno:97 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +50/-50 m
Spacerek do sklepu i paczkomatu. Niby nic ale zawsze to parę kilometrów ruchu więcej 🙂

18/03/2023
Bieg. Dystans: 12,32km, czas:1:14:04, śr. tempo:6:01min/km, śr. tętno:164 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +216/-212 m

Spacer. Dystans: 1,99km, czas:0:28:53, śr. tempo:14:29min/km, śr. tętno:109 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +36/-57 m

Rower. Dystans: 15,65km. czas:1:02:07, śr. prędkość:15.1km/h, śr. tętno:98 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +99/-122 m

Jakby spacer zamienił na pływanie to by triathlon jakiś był 🙂

Sobotę zaczałem od górskiego biegu. W ramach motywatora moja żonka siadła na rower i jechała ze mną. Bardziej to chyba łasa była na rowerowe kilometry bo po cichu rywalizują ze swoją siostrą. Co jedna jedzie to drugą serce boli, że ona będzie mieć więcej 🙂 W każdym razie – pod górki ją dochodziłem, z górek wiadomo, musiała hamować byśmy przemieszczali się razem.
Było ciepło, za szybko też biegłem chcąc jej nie spowalniać i pod koniec miałem dość. Dobrze, że to tylko 12 km 🙂

Po chwilowym odpoczynku spacerkiem udaliśmy się do sklepu na zakupy. Jak się tak idzie to widać brak ruchu w narodzie. Kto może to autem góra/dół. Po ulicy łazimy albo my albo okoliczne pijaczki. Oni z musu, my dla sportu 🙂

Ostatnim akcentem dnia był wspólny rower. Na start lekkie 15 km. Kupiłem sobie w Lidlu kurteczkę rowerową to była dobra okazja ją przetestować. Jazda przyjemna, kurteczka ciepła – jestem zadowolony.

Spacerki i rower dla odmiany robię ostatnio ze swoim Suunto Spartanem. Szybciutko łapie fix, dystans ok ale coś chyba słabiej ze wskazaniami tętna. Muszę go chyba lepiej zapinać na ręce.

19/03/2023
Bieg. Dystans: 10,48km, czas:1:04:40, śr. tempo:6:10min/km, śr. tętno:156 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +143/-146 m

Rower. Dystans: 31,38km. czas:2:04:18, śr. prędkość:15.2km/h, śr. tętno: 67ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +134/-135 m

Zwyczajowo pod koniec tygodnia zmniejszyłem dystans biegowy. Ciągle czułem stopę, wolałem jej nie przeciążać. No to powolutku poleciało się 10 km.

W domu rosołek, 30 min przerwy i na rower. Tym razem solidna 30 km rundka po okolicy. Pogoda wypłoszyła z domów naród rowerowy, co trochę pojedyńczy cykliści czy ich całe grupy. Sporo na elektrykach, denerwują człowieka bo się męczy a oni nie 🙂
Zakosztowałbym tego wspomagania, coś już działam w temacie ale, że moja Żona to zadeklarowany przeciwnik więc i tak rowery standardowe będą w użyciu 🙂

Tydzień biegowo zamknięty dystansem – 63,3km.

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 10-2023

No i kolejne 7 dni za mną. Bieganie odbyło się wg poniższej rozpiski:

07/03/2023
Bieg. Dystans: 25,19km, czas:2:33:36, śr. tempo:6:06min/km, śr. tętno:157 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +81/-81 m.

Do wtorkowego treningu dołożyłem kolejne 2 kilometry. Całość udało się przebiec ale tym razem w końcówce nogi znów mocno dawały o sobie znać. A jak sobie już usiadłem później w domu to oj 🙂 Czułem, że solidnie pobiegałem.
Podobnie jak ostatnio na trasie wciągnąłem 1 mus i piłem wodę. Przy kolejnym wydłużaniu trzeba będzie już jednak chyba dołożyć kolejny żel by było więcej energii.

09/03/2023

Bieg. Dystans: 8,35km, czas:0:45:22, śr. tempo:5:26min/km, śr. tętno:167 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +28/-30 m

Po robocie wziąłem się za nadganianie spraw życiowych czyli udałem się na przegląd rejestracyjny swojego Fiata 126P. Pewny byłem, że jest jakoś do marca-kwietnia tego roku a okazało się, że był do października 2022 (co wyczaiłem dzień wcześniej) 🙂 No tak to jest jak auto stoi i rzadko się go rusza ostatnimi czasy (400 km przejechałem przez te 1,5 roku).
Nie było tak źle, fura mimo, że 43 letnia działała i co trzeba zaliczono.
Jak już wróciłem to nie chciało mi się klepać dużo kilometrów, zdecydowałem, że bieg będzie krótki a szybszy.
I tak było. Pierwszy kilometr zwyczajowo rozgrzewkowy a później poleciałem.

11/03/2023

Bieg. Dystans: 12,2km, czas:1:14:42, śr. tempo:6:07min/km, śr. tętno:158 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +222/-226 m

Weekendowy standard. Spokojny bieg z większymi przewyższeniami.
Coś nie może się ogarnąć ta pogoda 🙁 padał śnieg i było zimno. Momentami cięło takimi kuleczkami po buzi, że aż niemiło. Dobrze, że kierunek biegania się jednak zmienia bo ciągle „pod śnieg” by było słabe.
Moje „wojskowe buciki” przydały się, a że biega mi się w nich całkiem ok to zamówiłem sobie drugie w rozmiarze 46. Do koszyka dołożyłem jeszcze parę ciuchów i coś pod rower. Mam nadzieję, że niedługo paka dojdzie to może się jeszcze pochwalę co tam było 🙂

Wracając jednak na ziemię – bieg bez sensacji w żadną stronę, czyli w sumie dobry 🙂

12/03/2023

Nordic-Walking. Dystans: 8,66km, czas:1:57:43, śr. tempo:13:33min/km, śr. tętno:106 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +156/-157 m.

Bieg. Dystans: 10,45km, czas:1:02:19, śr. tempo:5:58min/km, śr. tętno:155 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +153/-150 m.

Co tu wymyślać. Jak poprzednio niedzielne sporty zacząłem od spaceru z Żoną. Szok – była pogoda! Zachęceni dobrymi warunkami udaliśmy się na rundkę w stronę Nowej Rudy – Drogosławia by wspiąć się ulicą Jawornik na wzgórza, z których da się podziwiać całkiem ładne widoki na Góry Sowie (dokładniej to ich przedgórze). Próbka poniżej.

Przedgórze Gór Sowich 🙂

Spacerek był dłuższy no to lenistwo podpowiedziało, że w sumie nie ma co zabijać się bieganiem. Wpadła dyszka ciekawa o tyle, że udało mi się pierwszy raz od dawna zmieścić w godzinie (treningowo oczywiście bo pewnie na płaskich zawodach to bym coś jeszcze z tego urwał).

Biegowy dystans tego tygodnia to 56,19 km. Całkiem, całkiem.
Zastanawiałem się chwilę nad planem na kolejne treningi ale chyba będzie podobny schemat. Wydłużę wtorek bo chciałbym do końca marca zbliżyć się do 30 km, by w kwietniu już raczej szlifować formę i tempo (ale tu raczej sensacji nie oczekuję).

MARATOŃSKIE PRZYGOTOWANIE – TYDZIEŃ 09-2023

Po fali zwątpienia jaka ogarnęła mnie w tygodniu 8 udało się troszkę podbudować psychikę na plus bo… biegało się fajnie 🙂 Nie miałem w sumie żadnych kryzysów, spadków sił i innych wątpliwych atrakcji. Wszystkie (zrealizowane sumiennie) treningi odbyły się i pozwoliły dopisać do statystyk kolejne kilometry. Dokładniej to 59,7 km czyli całkiem zacnie.
Przyglądając się całości trening po treningu wygląda to tak:

28/02/2023
Bieg. Dystans: 23,18km, czas:2:23:07, śr. tempo:6:10min/km, śr. tętno:152 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +64/-68 m.

Było dobrze. Biegło mi się dość lekko, nie miałem takich kryzysów jak poprzednio. Może to kwestia startu na większym wypoczynku ale może i „dodatkowych wspomagaczy”. Wprowadziłem bowiem parę zmian do tego treningu. Mogły pomóc albo i nie, ale nie zaszkodziły na pewno 🙂
Tym razem wziąłem wodę i żel. Wody jeszcze niewiele, mały softflask, z którego korzystałem co 5 km. Za żel posłużył mus Kubusia (jabłko-banan) spożyty po 10 km. To oczywiście nie zestaw docelowy na maraton ale zastrzyk energii był 🙂
Zmieniłem też buty. Ostatnio wszystkie dłuższe treningi robiłem w Reebookach Energylux 2.0 (opisywanych na moim blogu). Teraz zdecydowałem się na Adidasy Duramo SL, w których biegłem między innymi półmaraton w Wałbrzychu 2022. Może one takie bardziej „kapciowate” niż Reebooki ale chyba lepiej się w nich czuję na długich dystansach.
Jak pisałem było ok. Nogi oczywiście czułem gdzieś po 12-15 km ale na mecie aż takiej tragedii nie było. Cieszy mnie to.

02/03/2023
Bieg. Dystans: 12,14km, czas:1:09:24, śr. tempo:5:43min/km, śr. tętno:159 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +38/-39 m.

Żeby nie zamulać ciągle wolnym bieganiem zrobiłem tu podobnie jak kiedyś. Do 6 km tempo około 6 min/km a później przyśpieszałem. Jakby kogoś interesowało to:
01km – 6:33
02km – 5:58
03km – 5:58
04km – 5:51
05km – 5:56
06km – 5:54
07km – 5:40
08km – 5:33
09km – 5:35
10km – 5:18
11km – 5:13
12km – 5:02

04/03/2023
Bieg. Dystans: 12,17km, czas:1:13:47, śr. tempo:6:04min/km, śr. tętno:157 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +216/-213 m.

Pogoda w sobotę była akceptowalna, śniegu jeszcze nie dopadało to machnąłem rundkę wokół Ludwikowic-Sokolca. Pod górę zacząłem spokojnie w tempie ~6:30-7:00 (pierwsze 4 km), później jak już zrobiło się w dół to zacząłem nadrabiać czyli przyspieszyłem w okolice 5:30.
W sumie ok, biegło się dobrze. O dziwo później nawet nie czułem zbyt mocno spięcia nóg. Czyżbym się wyrabiał?

05/03/2023
Nordic-Walking. Dystans: 6,23km, czas:1:18:59, śr. tempo:12:43min/km, śr. tętno:106 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +85/-84 m.

Bieg. Dystans: 12,2km, czas:1:15:28, śr. tempo:6:11min/km, śr. tętno:157 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +216/-211 m.

Niedzielne sporty zacząłem od spaceru z Żoną. Zachęciło nas pojawienie się słońca ale cóż… daleko nie uszliśmy i już padał śnieg. Nie było już tak fajnie jak w słoneczku ale rundkę należało odbyć 🙂
Mam ostatnio kryzys życiowy związany z tym, że gadżeciarstwo chyba zbyt mocno mi wchodzi 🙂 A to naskładałem stos aparatów foto, a to zegarków biegowych. No dobra, przesadzam trochę ale na spacerek wziąłem Suunto Spartana Sport, który leży w domu od dawna i tylko go ładuję co dwa, trzy tygodnie. Bardzo fajny zegarek, nosząc go przypomniało mi się, że mam sentyment do Suunto i zastanawiałem się po co mi w sumie ten Garmin był?? Drogie toto, nosić trzeba bo szkoda by nie pokazywał dobrze wszystkich tych statystyk. Sunciak w sumie ma wszystko co używam.
A gdyby sprzedać wszystko i wyjechać w Bieszczady? Czy jak to szło 🙂

Po spacerze trochę nogi się czuło i nie chodzi tu o smród. Zjadłem jednak obiadek, odpocząłem godzinę i uznałem, że skoro tak dobrze mi szło to polecę raz jeszcze sobotnią trasę. Tak też się odbyło z następującymi różnicami:
– wolniej biegłem,
– śniegu spadło już na tyle, że zabrałem trailowe buty,

Dobry był ten tydzień. Fajnie wchodziły treningi, nie czułem zajechania. Mam nieśmiałe nadzieje, że i kolejny będzie podobny. Znaczyłoby to, iż trening idzie ku dobremu.