Archiwa tagu: wynik

XXVI Bieg w Twardogórze 13/09/2020

Aktualny rok nie rozpieszcza jeśli chodzi o zawody biegowe. Po całkowitym okresie posuchy, powoli, nieśmiało zaczyna się to i owo pojawiać ale ciągle ulicznych zawodów za wiele nie ma.

Nie ukrywam, fakt, iż Twardogóry nie odwołali trochę mnie w tej sytuacji zaskoczył 🙂 Ucieszyłem się oczywiście, że zawody są ale niepokój jak się zaprezentuję był wielki. 10 km toż to dla mnie całkiem solidny dystans patrząc na to co trenuję w 2020 🙂

Przechodząc jednak do sedna.
Moje, jedne z ulubionych zawodów, w tym roku zaprezentowały się w zmienionej formie. Dostosowanej, co oczywiste do covidowej rzeczywistości, ale i nowej jeśli chodzi o trasę.

Wirusa najbardziej było widać w strefie organizacyjnej. Biuro zawodów odgrodzone, ludzie wpuszczani w maseczkach i po dezynfekcji rąk. W pakiecie startowym wydawano również medale. Wydaje mi się, że środki ostrożności były stosowane dobrze, organizator zadbał by nikomu nie stała się tu krzywda.
Na zawodach była limitacja startujących – około 200 osób, czyli to też pozwalało czuć się bezpiecznie. Nie było po prostu przesadnego tłumu.
Co ciekawe w tym roku nie było wcale Kenijczyków i chyba obywateli Ukrainy. Hmmm… pieniądze jakieś za rezultaty były, widać jakieś inne ograniczenia przesądziły o ich braku.
W samym biegu na szczęście nie trzeba było biec w masce. Punkt odżywczy na trasie jak i po biegu były czyli nie wpadnięto tu w jakieś przesadne przegięcie.

Z drugiej strony wspomniałem o nowej trasie. Dodano nowy fragment i poprowadzono całość w drugą stronę (co do poprzednich wariantów). Zmiany te wydłużyły „kółko” i tym razem wystarczyły 2 pętle na 10 km i oczywiście jedna na 5. Lepiej domierzony wyszedł dystans, tym razem było pełne 10 km (moje Sunto pokazało nawet trochę więcej).
Nowości, nie spowodowały jednak by trasa była łatwiejsza. Mi wydaje się, że pod górkę było nawet więcej fragmentów.

Jak wspominałem dziwny rok i nowa trasa spowodowały, że nie byłem pewien jak mi to wyjdzie. Ok, spodziewałem się, że z pewnością nie lepiej, walka była rozgrywana raczej by nie było bardzo źle 🙂

W takiej sytuacji ostatnio pomagało mi chłodne planowanie. Tą strategię postanowiłem więc zastosować i tu. Ustawiłem się w ostatnich rzędach z nastawieniem biec bardzo spokojnie, treningowymi tempami. Jeśli sił miałoby wystarczyć to może przyspieszyłbym na końcu (po poznaniu już jak prowadzi trasa).

Dobra poza, brzucha za wiele nie widać 🙂

Przed biegiem nie szalałem z rozgrzewką, uznałem, że wystarczy trochę stacjonarnych rozciągnięć. Szkoda było wymęczyć się jeszcze przez zawodami tym bardziej, że zwyczajowo mocno świeciło słońce i było gorąco.

Ostatatnie podrygi rozgrzewkowe.

Przy okazji powiem ciekawostkę, tak się wybitnie szykowałem, że o ile ciuchy wziąłem dobre (lekkie i jasne) + wodę do picia (kamizelka Aonijie z bukłakami) to zapomniałem o butach 🙂 🙂 Nie chciało mi się już po nie wracać to wystartowałem w obuwiu do nordic-walking (Aldi, opisywałem je niedawno). Nie wyszło to źle, wygodne okazały się i do biegania.

Startujemy
Powoli, do przodu, staramy się…

Z przygotowania taktycznego jestem bardzo zadowolony. Biegłem spokojnie, ciągle co ważne (żadnych spacerów nie było). Woda przydała się bo upał był nieziemski a i nie musiałem korzystać z wodopoju organizatora. Nie będę tu analizował dogłębnie jak szło mi na trasie – raczej dobrze 🙂 Pod górki trochę wolniej, w dół starałem się krok wydłużyć. Ostatnie metry do mety oczywiście szybsze. Tym razem finish-uje się w dół co dodatkowo pozwala zrobić fajną końcówkę 🙂

Prosta przed metą.

Podsumowując. Wyszło jak planowałem. Czas: 00.54.38. Miejsce 91/112. Końcówka stawki ale i tak jestem z siebie zadowolony. Nie porównuje rezultatu do lat ubiegłych bo z powodu trasy nie ma to sensu.

Po biegu skorzystałem ze świetnego bufetu (dobry makaron z mięsem i zieleniną (szpinak, pomidorki). Pobrałem też piwo ale ono czeka na lepszą okazję 🙂 Los niestety nie okazał się dla mnie łaskawy w losowaniu ale cóż, nie można mieć wszystkiego 🙂 Nagród było mało, mam nadzieję, że to tylko tegoroczny ewenement.

Zawody tradycyjnie już polecam. Dobra organizacja, bezpiecznie i przyjemnie. Widać, że jak ktoś chce to i mimo sporych utrudnień można jednak zorganizować solidną imprezę. Do zobaczenia więc za rok 🙂