Archiwa tagu: czołówka

Latarka LED na klatkę piersiową

Sezon biegania z lampkami LED już od jakiegoś czasu trwa w najlepsze. Wiadomo, krótki dzień wymusza konieczność doświetlania sobie drogi.

Mam już parę tych budżetowych lampek w swoim posiadaniu i w sumie żadnej kolejnej nie potrzebuję. Magiczne słowo „przecena” i fakt, że takiego rodzaju jeszcze nie miałem skusiło mnie jednak do wydania kilkunastu złotych 🙂 Taka jak tu prezentowana, w regularnej cenie kosztowała w markecie Aldi 39 zł.

Poniżej chciałem podać tylko kilka swoich odczuć (plusy i minusy) co do takiej lampy. Nie będę tu przepisywać danych technicznych. Kto ciekawy zerknie na zdjęcia tam pisze jak daleko, mocno świeci i jakie opcje ma.

No to startujemy.

Lampka ta ma 2 źródła światła. Przednia dioda zasilana jest 3 bateriami AAA. Drugie źródło to mniejsza, czerwona dioda, którą mamy na plecach. Ona zasilana jest zegarkowymi bateriami CR.
Całość, nie jest jakoś mocno prądożerna. Baterii nie wymieniałem a treningów już wpadło całkiem sporo.

Oba LED-y zamocowane są na 2 paskach. Pierwszym opasujemy tułów, a drugi stabilizujący to szelka, przekładana przez ramię. Paski można oczywiście regulować. Raczej się trzymają, nie puszczają same z siebie. Minusem jest jednak fakt, że lampki są zakładane na te paski przez takie plastikowe szlufki z dziurką. Powoduje to, że czasem potrafią się wysunąć (zwłaszcza gdy szarpiemy się z tym zakładając) . Trzeba uważać by ich nie zgubić. Ale… jak mamy je już dobrze założone to nic złego się z nimi nie dzieje. Trochę z tym już biegałem i na szczęście mam dalej obie 🙂

W czasie biegu szybko idzie się przyzwyczaić do tych pasków, lampka nie przeszkadza.

Przyciski włączające światło są dobrze umieszczone, wykonane z lekko świecącego w ciemności tworzywa. Nie ma problemu by to obsługiwać w czasie chodu, biegu. Mówię tu oczywiście o przedniej. Tylną, raczej trzeba odpalać przed założeniem no chyba, że ktoś ma gumowe ręce i szósty zmysł gdzie ona na plecach jest 🙂

Lampka ma dużo możliwości regulowania strumienia świetlnego (to plus). Przednia ma 3 stopnie regulacji jasności, światło migające i czujnik włączania/gaszenia przez zbliżenie ręki. Dodatkowo soczewką można kręcić co powoduje regulacje snopa światła. Może być wąski-daleki i szerszy ale bliższy (duży okrąg). Jest też regulacja góra-dół. Tylny LED oferuje światło ciągłe i migające.

Światło samo z siebie jest dość mocne, da się z tym trenować ale… strasznie telepie się we wszystkie strony (minus). Czemu? Podczas biegu wykonujemy lekkie ruchy skrętne tułowia. Przy uderzeniu o ziemię jest też ruch góra-dół. Dodatkowo nie pomaga fakt, że baterie mieszczą się w jednej obudowie z soczewką i diodą, całość jest dość pękata, wystająca do przodu i jeszcze bardziej podatna na telepanie. W mojej ocenie lampki mocowane na głowie raczej latają mniej.

Podsumowując. Pomysł dobry. Wyposażenie i możliwości dobre. Komfort używania jeśli chodzi o „montaż”na siebie i strumień świetlny dobry. Jeśli chodzi o „jakość” świecenia – dla mnie słabo (wstrząsy). Mi to telepanie strasznie przeszkadza i nie wyobrażam sobie biegać tylko z nią. Do chodzenia jak najbardziej. Do biegu nie 🙁 Z w.w. powodu używam jej w sumie jako sygnalizacji dla kierowców, że biegnę i takie światło pomocniczo-rezerwowe. A właściwe doświetlenie realizuje czołówką.

Rechargeable Led Headlamp 609-2

Mimo, że życie coraz częściej uczy mnie, że nie warto ryzykować to ciężko całkiem wygasić żyłkę hazardzisty 🙂
Nie tak dawno temu spacerując po wałbrzyskiej giełdzie zobaczyłem i zakupiłem kolejną czołówkę. Dwadzieścia kilka PLN nie majątek, a nowa zabawka może ucieszyć 🙂
Kupiłem chiński produkt, do którego ciężko nawet znaleźć jakąś konkretną nazwę. Okazuje się jednak, że tanie nie zawsze znaczy złe, co postaram się opisać poniżej.

Żeby nie było, iż jest to jakiś „biały kruk” jak dobrze poszukacie w necie to myślę, że spokojnie traficie na takie lampki.
Na jednej ze stron wynalazłem nawet nazwę kodową tego ustrojstwa – NCV-CVAIA-LT410.

Specyfikacja techniczna (po angielsku, pobrana z netu i trochę uzupełniona przeze mnie). Myślę, że nie ma jednak problemu z odczytaniem.

General
Material: ABS+PC
Lens: optical PS Shuo lens
LED: 1x 5W xpe White LED, 2x Red LEDs
Maximum range: up to 200 meters
Brightness: 160 lumens
Battery: 1200 mAh (BL-5C)
Lighting time: white led full brightness at 4 hours, economic light to be over 30 hours
charging time: 6 hours with usb port
Waterproof grade: IPx4

Dimensions
Main Product Dimensions: 65x47x35 mm (L x W x D)
Weight: 70-79g *w necie podają 70g, w instrukcji 79g. Mi z pomiaru wyszło 76g

Opakowanie zewnętrzne.

Lampka zapakowana jest w szare, kartonowe pudełeczko, na którym oprócz rysunku czołówki znajdziemy też ikonki jej najważniejszych funkcji/możliwości.
Zawartość opakowanie nie kryje nic niezwykłego – czołówka z paskiem, kabel USB i instrukcja obsługi (po angielsku).

Zawartość kartonika 🙂

Obsługa lampki jest dość intuicyjna. Nikt raczej nie powinien mieć problemu z używaniem, nawet jeśli nie zada sobie trudu czytania (ale warto do niej zajrzeć bo jest tam opisany specjalny tryb – sensitive-control mode).
Lewy przycisk (patrząc od tyłu urządzenia) służy do włączania głównej diody. Prawy to włącznik dwóch, czerwonych diód. Przez tryby przechodzi się cyklicznie. W przypadku białej diody jest to – 100% mocy – Tryb ekonomiczny – wyłączona. Czerwone diody świecą ciągle lub migają.
Oba (białe, czerwone) źródła światła mogą działać równocześnie lub osobno.

Czołówka w całej swoje okazałości

Jak wspomniałem czołówka ma jeszcze tryb – sensitive. Moim zdaniem jest to bardzo pożyteczne udogodnienie.
Uaktywniamy go trzymając wciśnięty przez 3 sekundy lewy przycisk urządzenia. Polega ono zaś na tym, że przesuwając ręką z odległości około 15 cm przed lampą gasimy światło. Kolejne przesunięcie włącza je z powrotem. Działa to dużo szybciej niż klikanie na włącznik (i przechodzenie przez wszystkie tryby), no i jest dużo wygodniejsze w czasie biegu (przyciski mają swój opór i nieraz miałem kłopot by je wymacać i wcisnąć kiedy biegłem).

Włączniki obu rodzajów diód
Front
Regulacja pochylenia

Wykonanie całości nie budzi jakichś większych zastrzeżeń. Nic nie odpadło, przyciski działają, regulacja pochylenia trzyma tam gdzie ustawimy, pasek nie odpina się. Jest więc ok.
Nie testowałem tego urządzenia w jakichś hardcorowych warunkach ale jak na bieżącą zimę – lekkie, minusowe temperatury, wilgoć, mgły to nie szkodziło jej to. Nie ma zapoceń, wilgoci w środku.
Akumulator wytrzymuje te 4 godziny świecenia (tyle podaje instrukcja). Wydaje mi się, że pociągnął by spokojnie i więcej, ale uczciwie powiem, nie próbowałem. Szkoda mi było zmarnować ewentualny trening gdyby mi się rozładowała w czasie biegu.
Co warto jeszcze zauważyć to fakt, że akumulator jest wymienialny. Gdyby stracił pojemność to po prostu otwieramy klapkę i możemy włożyć już nową baterię BL-5C.

Odczuciowo, lampa jest dobra ale nie genialna.
Przez swój kształt umieścić trzeba ją płasko na czole. U mnie wychodzi to dość nisko nad oczami i trochę mnie denerwuje. Jak przesunę ją zbyt mocno w górę to z kolei zaczyna się chwiać w czasie biegu. Trochę szkoda też, nie ma w niej dodatkowego paska, który przechodzi przez środek głowy – jest tylko standardowy, po obwodzie.

Świecimy – blisko, dalej i najdalej

Urządzenie, jak widać na zdjęciach generuje światło „dzielone” – w środku mocny, jasny, skupiony punkt i szerszy okrąg (już mniej jasny). Nie jest to mój ulubiony rodzaj ale nie powoduje to wielkiego dyskomfortu. Widać gdzie biegnę, po chwili przyzwyczajam się do takiej wiązki światła. Odpowiednio sterując pochylenie można sobie ustawić tak jak lubimy – czy bliżej pod nogi, czy oświetlanie dalszego terenu.

Być może z załączonych zdjęć nie wygląda to rewelacyjnie ale ilość światła wystarcza. W „moim” lesie nie mam kłopotu z wyczajeniem przeszkód, gałęzi czy dołków.
Ja wolę świecić sobie bliżej pod nogi ale i fani doświetlenia dali (by z wyprzedzeniem zobaczyć ewentualne przeszkody) będą zadowoleni.

10 metrów przed nami

Powyższa fotka pokazuje oświetlenie szlabanu z odległości 10 metrów. Jest on oświetlony ostrym środkiem, słabszy okrąg zaś doświetla nam otoczenie bliżej nas. Da się świecić i dalej (pewnie deklarowane przez producenta wartości w warunkach laboratoryjnych są osiągalne) ale na dobrą widoczność na 200 m to już bym nie liczył.

Jak na wydane pieniądze to powiem krótko, że warto. Nie jest to mistrzostwo świata ale świeci, nie popsuło się i to co ważne jest ekonomicznie (zwłaszcza w kontekście kupowania baterii alkalicznych, potrzebnych np. do opisywanego jakiś czas temu Kodaka).

Kodak HL03 Headlamp – krótki opis czołówki

Swego czasu popełniłem mały test tanich czołówek, który można znaleźć tutaj:
TEST TANICH CZOŁÓWEK
W sumie te, które opisywałem działają do tej pory ale czemu nie spróbować coś nowego 🙂 Przy okazji wycieczki do supermarketu zauważyłem przecenioną lampkę KODAK HL03 i co.. i zanabyłem 🙂

Kodak HL03, po wyjęciu z opakowania.

Producent podaje takie dane techniczne:
Moc: 5 Watt
Strumień świetlny: 300 Lumens
Zasięg: 50m
Czas pracy: 5 godzin
Wodoszczelność: Waterproof to IP44
Gwarancja: 3 lata
Zasilanie: 3xAAA
Waga: (z bateriami, mój pomiar) 107g

Czołówka zapakowana jest w plastikowy blister, w którym oprócz tekturki z opisem mieści się lampa + 3 baterie AAA (niestety nie alkaliczne).

Pierwsze wrażenie po wyjęciu czołówki z opakowania jest korzystne. „Szkiełko” plastikowe ale solidne, w środku spory odbłyśnik i duża dioda. Spasowanie plastików dobre, paski mocujące na głowę solidne, dobrze się trzymają.
Baterie wkładamy uchylając klapkę z boku urządzenia (uwaga, ściąga się ją całkiem, trzeba uważać by w terenie nie zgubić).
Lampka ma 3 tryby świecenie. Pełna moc, światło o mniejszej intensywności i miganie. Przełącza się je cyklicznie przyciskiem umieszczonym u góry lampy.
Regulacja kąta świecenia odbywa się przez odchylanie całości w dół. Początek idzie dość płynnie (spory zakres) aż do pierwszego „kliknięcia” – zapadka wchodzi w ząbki. Późniejsze kliknięcia są już częstsze.

Logo Kodaka, otwór na baterie po przeciwnej stronie.

A jak wygląda to w używaniu?
Po ustawieniu pasków na rozmiar czaszki 🙂 nic nie luzuje się, nie spada. Na głowie całość trzyma się solidnie, nie przemieszcza.
Regulacja góra-dół ma spory zakres. Da się dopasować ją do siebie. Po kilku biegach lampa zaczęła mnie denerwować bo jednak pod wpływam wstrząsów opadała w dół, oślepiając mnie. Rozwiązanie problemu okazało się proste, wystarczyło solidniej dokręcić śrubę na ośce regulacji (polecam z umiarem bo jednak śruba siedzi w plastiku i można przegiąć). Od tej pory czołówka utrzymuje się w pasującej mi pozycji i jest ok.
Światło to coś, co zaskoczyło mnie mega na plus. Strumień jest szeroki i jednolity. Naprawdę fest! Widać dobrze nie tylko drogę przed nami ale i sporo pobocza. Przydaje się to, mogę łatwo zauważyć np. gdzie są skręty z leśnych ścieżek, po których teraz biegam.
W porównaniu do starych czołówek ta, to prawdziwy kosmos 🙂 Zabrałem dla porównania starą z Lidla na leśne ścieżki i … niestety nie widziałem prawie nic 🙁 W Kodaku świetnie widać po czym biegnę, jak prowadzi droga.
Pasowałoby porównać ją jeszcze z Lenserem ale myślę, że i tu mógłbym się zdziwić. W końcu ta ma 300Lm, a tamta 25 🙂
Długość pracy Kodaka jest zadowalająca. Mimo mrozów jakie mamy teraz, deklarowany czas pracy osiąga. Przy czym oczywiście nie na dołączonych darmowych bateriach 🙂 Tamte były beznadziejne.
Koniec pracy lampy jest w miarę przewidywalny (ale nie ma żadnej sygnalizacji końca baterii). Kiedy zauważycie, że świeci gorzej niż na nowych to znak, że bezwzględnie należy pomyśleć o ich wymianie. Wytrzymuje wtedy jeszcze kilkanaście minut i momentalnie gaśnie. Pozostaje jakieś szczątkowe świecenie diody, które nie oświetla nic. A wracanie po ciemku do domu to nic przyjemnego. Wiem bo raz się tak wybrałem i baterie padły 🙂

Finalnie – wg mnie warto kupić. Za te 30-40 zł dostaje się lampę może nie najlżejszą, ale o mocnym i równomiernym świetle. Mi bieganie z nią bardzo pasuje.

Tańsze czołówki – krótkie porównanie

Logo strony Test Sprzetu

Tańsze czołówki – krótkie porównanie

Zima przybyła. Dni mamy krótkie, szybko zapadają ciemności więc czas idealny by biegać z lampką czołową.
W sklepach/internecie czołówek do wyboru mnóstwo.  Są chińskie no-name, urządzenia solidnych firm. Parametrów i typów do wyboru, do koloru 🙂 Można się pogubić i pewnie wielu zechce zapytać innych użytkowników co warto kupić.
Czytałem sobie ostatnio opisy czołówek (na forach biegowych) i widzę, że postęp dotarł i tu. Zasilanie akumulatorami, podłączenia USB do PC i konfigurowanie tego właśnie przez komputer, adaptacyjne światło. Ludzie rozwodzą się nad tym co dobre, co potrzebne. Wow… full wypas tylko ceny coś nie bardzo –  300-1000 zł.
W sumie co kto lubi. Ja nie ukrywam, że taką kwotę wolałbym przeznaczyć na coś innego. Dla tych, którzy myślą podobnie przygotowałem mały opis lampek, które mieszczą się w kwotach do 100 zł (praktycznie do 50 bo chyba tylko Ledlenser jest trochę droższy niż 100).

TRYB TESTU
Z braku chęci i czasu by wyjść w plener wszystkie lampki testowałem w domu. Zakładałem je na siebie (świeciły więc z wysokości około 1,83m).  Pierwsze zdjęcie przy każdej lampce to patrzenie na przedmioty, które znajdowały się w odległości około 4 m ode mnie. Drugie zdjęcie to patrzenie na przedmioty, które były w odległości około 2m (nie widać ich na zdjęciach, ale daje to względne pojęcie czy wiązka światła jest bardzo skupiona czy rozproszona).
W tych urządzeniach, które mają regulację mocy/wiązki światła robiłem powyższe zdjęcia na dostępnych trybach.
Wszystkie lampki testowałem i ważyłem na tym samym, nowym komplecie baterii.
Porównanie funkcji, jakości świecenia – na oko 🙂  Większość porównywałem do LedLensera H5 bo z nim najwięcej biegam.

1. Czołówka no-name (dostałem ją ze 2 lata temu na biegu w Jedlinie Zdr.)

Czołówka no-name
Czołówka no-name

Typ/Model: No-name
Rodzaj zródła światła: 7 diód LED, natężenie światła ?
Cena (orientacyjnie): 5zł
Waga: 97 gram
Zasilanie: 3 AAA, umieszczone z przodu urządzenia
Tryby pracy: ciągły / przerywany (miganie)
Regulacja kąta pochylenia: tak, skokowo
Regulacja strumienia światła: brak
Uwagi ogólne (wykonanie, używanie): typowy no name, włącza się go dość łatwo, przełącza tryby w czasie biegu też. Spasowanie części ok, nie rozłazi się. Minusem są za to paski, bo przy rozciąganiu ich (zakładanie lampy na głowę) spadają z plastikowych mocowań. Ta lampka świeci w sumie najgorzej ze wszystkich porównywanych.

Światło na obiekty w odległości 4m
Światło na obiekty w odległości 4m

Światło na obiekty w odległości 2m
Światło na obiekty w odległości 2m

2. Czołówka no-name z Biedronki

Czołówka z Biedronki
Czołówka z Biedronki

Typ/Model: Head-Lamp CWL-H081B
Rodzaj zródła światła: 1 dioda LED 3W, natężenie światła ?
Cena (orientacyjnie): 20-49 zł (ja swoją kupiłem za 49, w tym roku były już sporo tańsze)
Waga: 138 gram
Zasilanie: 3 AAA, umieszczone z tyłu urządzenia
Tryby pracy: ciągły / przerywany (miganie)
Regulacja kąta pochylenia: tak, skokowo
Regulacja strumienia światła: tak, regulacja skupienia wiązki (płynny zoom)
Uwagi ogólne (wykonanie, używanie): Lampka wykonana solidnie, aluminiowa obudowa. Spasowanie części ok. Włącza się ją dość łatwo, przełącza tryby w czasie biegu też. Świeci całkiem ładnie. Zapomniałem niestety, że można w niej regulować skupienie wiązki światła więc zdjęcia tylko na max. rozproszonej. Ta czołówka jest najcięższa ze wszystkich porównywanych i z tego powodu jakoś nie przypadła mi do gustu by z nią biegać (czuć że trochę telepie się jej wystający mocno przód).

Światło na obiekty w odległości 4m
Światło na obiekty w odległości 4m

Światło na obiekty w odległości 2m
Światło na obiekty w odległości 2m

3. Czołówka z Lidla (Crivit)

Czołówka z Lidla
Czołówka z Lidla

Typ/Model: Crivit
Rodzaj zródła światła: 1 dioda LED 3W, natężenie światła około 80 lm
Cena (orientacyjnie): 49 zł
Waga: 73 gram
Zasilanie: 3 AAA, umieszczone z przodu urządzenia
Tryby pracy: ciągły / ciagły z 1/2 jasności, przerywany (miganie)
Regulacja kąta pochylenia: tak, skokowo
Regulacja strumienia światła: nie
Uwagi ogólne (wykonanie, używanie): Lampka wykonana dość solidnie. Spasowanie części ok. Najmniej zaufania w kontekście wodoodporności budzi pokrywka baterii, bo jest to tylko plastik, a nie guma (jak w innych). Biegając w wilgotne dni na szczęście nic nie parowało, nie zamakało, ale przy solidnym deszczu mam obawy o jej kondycję. Początkowo niezbyt wygodnie się mi ją również włączało i regulowało pochylenie (trzeba się do tego przyzwyczaić). Przy umiejscowieniu lampki na czole dobrze jest w jego płaskiej części 🙂 Gdy próbujemy umieścić ją wyżej na głowie to zaczyna się telepać.
Trochę nie podoba mi się charakterystyka świecenia bo jest bardzo mocno zaakcentowany pkt środkowy, a na bokach światła jest już mniej. Ale obiektywnie świeci solidnie i o ile LedLensera biorę na biegu Ultra to z tą biegam treningowo.

Światło na 4m, pełna moc
Światło na 4m, pełna moc

Światło na 2m, pełna moc
Światło na 2m, pełna moc

Światło na 4m, połowa mocy
Światło na 4m, połowa mocy

Światło na 2m, połowa mocy
Światło na 2m, połowa mocy

4. Czołówka Vipow URZ0074

Czołówka Vipow
Czołówka Vipow

Typ/Model: Vipow URZ0074 (płaska)
Rodzaj zródła światła: 1 dioda LED 3W, natężenie światła ?
Cena (orientacyjnie): 30 zł
Waga: 95 gram
Zasilanie: 3 AAA, umieszczone z tyłu urządzenia
Tryby pracy: ciągły
Regulacja kąta pochylenia: tak, skokowo
Regulacja strumienia światła: płynnie regulowane natężenie światła
Uwagi ogólne (wykonanie, używanie): Wizualnie przypomina mi LedLensera (czyżby trochę zrzynka?). Lampka wykonana w miarę solidnie. Spasowanie części ok, tylko guma w pokrywie baterii  nie przylega tak solidnie jak w Lenserze, czy tej z Biedronki.  Dodatkowo płynna regulacja jasności może być źródłem dostawania się wody do pojemnika z bateriami (to moje przypuszczenia nie poparte doświadczeniem).
Świeci fajnie, równomierny strumień. Dodatkowa regulacja pozwala dopasować jasność do naszych potrzeb. Jak widać na foto regulacja ta jest jednak użyteczna tylko w wąskim zakresie. Poniżej połowy mocy niewiele widać.

Światło na 4m, pełna moc
Światło na 4m, pełna moc

Światło na 2m, pełna moc
Światło na 2m, pełna moc

Światło na 4m, połowa mocy
Światło na 4m, połowa mocy

Światło na 2m, połowa mocy
Światło na 2m, połowa mocy

Światło na 4m, najniższa moc
Światło na 4m, najniższa moc

Światło na 2m, najniższa moc
Światło na 2m, najniższa moc

5. Czołówka LedLenser H5

LedLenser H5
LedLenser H5

Typ/Model: LedLenser H5
Rodzaj zródła światła: 1 dioda LED 3W, natężenie światła 25 lm
Cena (orientacyjnie): 130 zł
Waga: 108 gram
Zasilanie: 3 AAA, umieszczone z tyłu urządzenia
Tryby pracy: ciągły
Regulacja kąta pochylenia: tak, skokowo
Regulacja strumienia światła: tak, regulacja skupienia wiązki (płynny zoom)
Uwagi ogólne (wykonanie, używanie): solidnie wykonana. Spasowanie części, trzymanie na głowie bardzo dobre. Włączanie, regulacja pochylenia ok, zoom raczej regulować trzeba na postoju. Czołówka ta ma słabe w porównaniu do innych natężenie światła – tylko 25 lm, ale bardzo równomiernie świeci (piękny równy okrąg przy ustawieniu dużego rozproszenia). Jak widać na zdjęciu da się też zrobić punkt. Mi taka charakterystyka świecenia bardzo pasuje bo  widać nie tylko punkt przed sobą ale i więcej terenu wokół. Na zdjęciu testowym świecenie wyszło marnie (porównując do innych lampek), ale ręczę, że w terenie aż tak źle nie jest. Parę ultra w niej przebiegłem i było ok. Mniejsza „moc” powoduje za to, że długo świeci. Na 1 komplecie baterii alkalicznych biegłem całą noc i jeszcze do tej pory świecą one w moim Crivicie (a też parę godzin tu pobiegałem). Lenser dobrze radzi sobie również w deszczu, nic nie paruje, nie zamokło w środku.

Wiązka rozproszona, 4m
Wiązka rozproszona, 4m

Wiązka rozproszona, 2m
Wiązka rozproszona, 2m

Wiązka skupiona, 4m
Wiązka skupiona, 4m

Wiązka skupiona, 2m
Wiązka skupiona, 2m

Podsumowanie
Mimo słabego natężenia światła ze względu na solidność i równomierne rozłożenie wiązki moim numerem 1 pozostaje i tak Lenser. Ponieważ ilość światła generowana przez niego, nie dla wszystkich będzie akceptowalna, jako tańszą alternatywę polecam Crivita, ewentualnie Vipow.
Reszta jako lampy do biegania ma raczej mniejszą użyteczność. Biedronkowa jest za ciężka, a no-name raczej pozwoli nam być widocznym dla kierowców aut niż realnie oświetlać drogę.

Latarka czołowa LED LENSER H5 (krótki opis)

Logo strony Test Sprzetu

Latarka czołowa LED LENSER H5 (krótki opis)

Kompletuje powoli wyposażenie do swojego pierwszego ultramaratonu i kiedy dostałem na urodziny tą lampę, nie powiem, że ucieszyłem się 🙂
Po przeczytaniu róznych opinii, sugestii miałem już w głowie mętlik co kupić, a tu problem rozwiązał się samoistnie.

Czołówkę dostajemy w małym pudełeczku w którym oprócz samej lampy dostajemy instrukcję obsługi, ulotkę reklamową i solidny pokrowiec na czołówkę (na pas).

Czolowka Lenser H5

Producent tej lampy pochodzi z Niemiec i nie powiem solidność tu widać. Porównując ją do chińszczyzny jaką miałem w domu widać lepsze spasowanie elementów (zwłaszcza rzuca to się w oczy w gumowym zamknięciu pojemniczka na baterie).

Czolowka Lenser H5

Lampa zbudowana jest z 2 modułów połączonych kabelkiem i elastycznym paskiem na głowę. Część pierwsza to sama czołówka z regulacją kąta pochylenia i szerokości snopa światła. Druga część to pojemniczek na baterie. Ma on jeszcze czerwoną diodę, która pozwala zauważyć nas i od tyłu. Pomysłowe.

Czolowka Lenser H5

Bazując na stronie producenta czołówka ma następujące parametry:

Jasność: 25 lumenów
Zasięg wiązki światła: 70 m
Czas pracy: do 20 godz (na końcu 1 lumen)
Waga: 120 gram
Zasilanie: 3 x bateria AAA
Tryb pracy – ciągły (nie ma tu pulsacji, ściemniania itp).

Nie powiem w teorii nie są to parametry porażające. Sporo lamp (polecanych dla biegaczy), które przeglądałem w necie ma parametry znacznie lepsze. Parametry jednak to nie wszystko (często producenci podają je w różny, naciągany sposób)  więc pozostało sprzęt wypróbować.
Postaram się w najbliższych tygodniach zrobić rzeczywiste porównanie jak świeci ta lampa w odniesieniu do innych jakie mam. Na razie podam odczucia jakie mam po biegu.

Po zainstalowaniu na głowę lampka trzyma się dobrze. W czasie treningu nie zsuwała mi się, paski trzymały.

Regulacja pochylenia to przydatna sprawa. Ja opuszczałem lampę bo w pozycji „prostej” świeciła jak dla mnie za daleko.

Strumień światła jak wspominałem można ustawiać – czy ma być bardziej skupiony czy rozproszony (służy do tego suwak na dole lampy). Podczas biegu nie jest to zbyt wygodne ale się da. Wg mnie lepiej ustawić na początku a później już nie grzebać.
W skrajnych położeniach otrzymujemy wiązkę punktową (świecącą w dal) albo ładny okrąg doświetlający bliższe otoczenie (przy czym okrąg ten ma jaśniejszy obwód, a środek jest lekko ciemniejszy).
Mi przypasowało położenie doświetlania bliskości, ale nie skrajne.

Same odczucia z biegu są ok. Widać po czym biegniemy. Przeszkody są zauważalne, według mnie światła wystarczy.
Nadmienić muszę, że biegłem w szarościach czyli lampa nie mogła pokazać jeszcze całości swoich możliwości :). Dodatkowo była spora wilgoć/lekka mgła co też zmniejsza widoczność.
Sytuacja ta powodowała pewien dyskomfort (niezależny od lampy) bo momentami, we mgle, widać mleczną ścianę a nie szlak. To jednak taki standard i nic się na to nie poradzi.

Werdyktu finalnego na razie nie wydam. Potrzebuję pobiegać z nią jeszcze w całkowitych ciemnościach. Bardzo ciekawy jestem również czy lampy, których producenci deklarują po 100-180 lumenów rzeczywiście generują dużo lepsze światło. No ale taka lampka to już wydatek koło 100-200 zł i raczej się  na niego nie zdecyduję.

Część nawiązań, zdjęć pochodzi ze stron:

https://www.ledlenser.com/uk/headlamps/h5/