Maratońskie przygotowanie – Tydzień 02-2023

Drugi tydzień zacząłem od dość stresującego zajęcia – czyli wstąpienia na wagę. O dziwo nie wyszło tak źle. Pomimo świąt pełnych pokus kulinarnych i urlopu urządzenie wskazało 92 kg. Poprzednie ważenie, dokonane jeszcze przed świętami, wskazywało 94,5kg. Oczywiście, daleko do sukcesu ale jest progres. I to cieszy 🙂

Skoro wszystko zmierza ku dobremu należało kontynuować treningi 🙂 Uprzedzając fakty, 4 biegi odbyłem zgodnie z ustalonym harmonogramem. Ich układ popsuła mi trochę pogoda, bo we wtorek były tak ulewne deszcze, że wyjście na trening było raczej bez sensu. A przynajmniej jak uznałem, że aż takim desperatem nie jestem bym w ulewie, kałużach i nocy biegał gdzieś po drogach gminnych. Jeszcze mnie jakiś kierowca przetrąci i po co mi to (zachowywanie odstępu od pieszego to nie u wszystkich niestety reguła).
Z tego powodu wtorkowy bieg przeniosłem na środę i pobiegłem w dwóch blokach (środa-czwartek, sobota-niedziela).

11/01/2023
Bieg. Dystans: 14,17km, czas:1:29:07, śr. tempo:6:17min/km, śr. tętno:151 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +49/-50 m.

Na start tygodnia miały być długie wybiegania więc to taki ich przedsmak. Nie spodziewałem się jakichś większych problemów ale pobiegłem wolno, utrzymując podobne tempo jak na poprzednich treningach. Fajnie to szło, pod koniec czułem wprawdzie łydki ale to jedyny dyskomfort jaki zanotowałem.

12/01/2023
Bieg. Dystans: 8,36km, czas:0:54:42, śr. tempo:6:33min/km, śr. tętno:145 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +38/-38 m.

Ponieważ dzień wcześniej pobiegałem całkiem solidnego „longa” tym razem uznałem, że muszę trochę odpuścić. Gdybym miał dzień przerwy pewnie zaatakowałbym 10 km ale tu zadowoliłem się 8 km.
Strategii treningowej nie miałem, no może taką, iż pilnowałem tętna, starając się by nie przekroczyło 150 uderzeń. Jak widać udało się w 100% 🙂

14/01/2023
Bieg. Dystans: 12,10km, czas:1:15:24, śr. tempo:6:14min/km, śr. tętno:163 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +220/-217 m.

Sobotni bieg odbyłem w tym samym miejscu co poprzednio. „Górska” trasa przez Ludwikowice, Sokolec. Pamiętając ostatni weekend uznałem, że zmęczę się bardziej, a w niedzielę po prostu sobie polecę tak by zgadzały mi się kilometry.
Cel spełniono. Początek (w górę) spokojniej a później jak już się zrobiło z górki starałem się biec szybciej. Faktycznie, tak było – tempa około 5:30 zanotowałem w sześciu kolejnych kilometrach. Całość biegu około 2 minuty szybciej niż poprzednie jestem więc zadowolony.

15/01/2023
Bieg. Dystans: 10,29km, czas:1:04:55, śr. tempo:6:19min/km, śr. tętno:158 ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +153/-153 m.

Bez przedłużania. Spokojny bieg, starałem się tym razem z górek nie szaleć ale widzę, że jednak można było troszkę wolniej. No ale… wytrzymane, nic złego się nie działo.

Nordic-walking. Dystans: 5,74km, czas:1:08:39, śr. tempo:11:58min/km, śr. tętno:- ud/min. Całkowity wznios/ spadek (trasa) +82/-84 m.

By tradycji stało się zadość, po obiadku wyszliśmy z Żoną na rundkę nordic-walking. Spacerek zaliczony, pod koniec złapał nas deszcz więc przebieraliśmy szybciej nogami by wrócić do domu.

Biegowo, tydzień dał mi 44.92 km. Dobrze. W dalszym ciągu jest zapał, strat w sprzęcie (i ludziach) nie ma czyli można zaczynać kolejne 7 dni przygotowań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.