Archiwa tagu: Ślęża

XXII Bieg na Ślężę – 23/05/2015

23/05/2015 – XXII Bieg na Ślężę

Dystans: 5,18 km
Czas: 00:46:11
Średnie tempo: 8:55 min/km
Średnie tętno: –

Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Salomon Speedcross 3

Bieg będący kresem moich planów na ten rok…
Na Ślężę już parę razy w życiu miałem okazję się wyspinać, niemniej zawsze były to rodzinno/towarzyskie wejścia. Tym razem miało być inaczej – bo biegiem 🙂

Do Sobótki przyjechaliśmy z żoną jakąś godzinę przed startem. Stadion, biuro startowe udało nam się znaleźć bez żadnego problemu. Ludzi, samochodów dużo ale i miejsce miejsce parkingowe udało się znaleźć i w biurze w miarę poszło (trochę spietrzenie ludzi było do mojej strefy numerowej co spowodowało kolejkę a przy innych stanowiskach pustki no ale w sumie to niczyja wina).
Przebrałem się, ustaliliśmy z żoną, że ona pójdzie w górę i może fotki porobi na szczycie a ja poczekam na start i będę biegł. Średnio to wyszło bo dogoniłem ją pod Wieżycą i w sumie ona dalej już nie szła 🙂

sleza1
We właściwym biegu pierwsze wystartowały kobiety a 10 min później mężczyźni. Stanąłem raczej w 2/3 stawki i muszę stwierdzić, że było to złe posunięcie. Wąskie szlaki i dużo biegnących spowodowały, że bardzo ciężko było kogoś wyprzedzić. Wiadomo pod górkę trudno rwać ostrym tempem i chcąc nie chcąc jak tylko tłum przechodził do marszu musiałem iść i ja.
Nie mówię, że mocy miałem nie wiadomo ile ale jednak czułem, że w paru miejscach to spokojnie mogłem biec. Gdzie się dało to próbowałem boczkami się pchać i kolejnych delikwentów omijać.
Kawałem za Wieżycą zrobiło się szerzej i lekko z górki (czy po prostej) i tu zachciało mi się zaatakować. Ruszyłem troszkę ostrzej i sam nie wiem jak ale lewa noga uciekła mi gdzieś na kamieniach. Poczułem prawie trzask ale się naprostowałem i leciałem cały czas w górę. Wiedziałem, ze bedą kłopoty… ale nie sądziłem, że aż takie.
Do mety udało mi się dobiec praktycznie w tempie wszystkich (idąco-biegnących bo już nie leciałem tam gdzie inni szli). Na szczycie chwilę pogadałem z ekipą ze swojego klubu i ruszyłem spacerkiem w dół.
Stresik miałem bo okazało się szybko, że szlak którym schodzę okazał się innym niż ten którym biegłem pod górę i nie wiedziałem czy spotkam się z żoną. Ona miała klucze do auta, telefon mój w aucie wiec jakby czekała mnie kolejna wycieczka na górę by jej szukać byłbym niezbyt szczęśliwy. Na szczęście wykazała się roztropnością i sama wróciła do samochodu.

sleza2

Cóź. O ile póki łaziłem, biegłem to szedłem prawie normalnie to z każdą kolejną godzinką było coraz gorzej. Noga zaczynała mi puchnąć, boleć przy stanięciu u wieczorem już ładnie 🙁 kuśtykałem. Lekarzy w sumie się boję i niechętnie z ich usług korzystam ale dzisiaj rano uznałem, że jakby na skręcenie kostki to trochę za mocno mi noga przeszkadza i pora się jednak skonsultować z medykami. Z prześwietleniu na pogotowie wyszło, że zwichnąłem, skręciłem i naderwałem stawy i wiązadła stawu skokowego i poziomu stopy. Kazali jeszcze zgłosić się po opis zdjęcia za parę dni i z nim uderzać do ortopedy bo lekarz mówił, że jedno co mi tam nawaliło to z reguły odbywa się przy złamaniu ale u mnie złamania raczej nie widać. No chyba, że drugi specjalista powie co innego.
Tak to niestety marzenia o starcie w Biegu Rzeźnika poszły w siną dal. Co gorsze jak kontuzja długo będzie się ciągnąc to i dużo kolejnych startów jakie miałem ochotę odbyć przepadnie. Szkoda. Mam tylko nadzieję, że czasu przerwy nie przemarnuję, zbędnych kilogramów nie nałapię i powrót do biegów nie bedzie męką.

W tytule kronikarskim – czas na mecie 46:28, miejsce open – 351, M40 – 70

TRENING (TYDZIEŃ 20) – 12+14/05/2015

trening

Tydzień 20 – 12/05/2015

Dystans: 11,16 km
Czas: 01:06:00
Średnie tempo: 5:55 min/km
Średnie tętno: –

Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – PUMA Kevler Runner

Tydzień 20 – 14/05/2015

Dystans: 11,13 km
Czas: 01:00:59
Średnie tempo: 5:29 min/km
Średnie tętno: –

Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Nowy tydzień, trasa ta sama 🙂 Niewiele kombinowałem w tym tygodniu z treningiem, biegłem po swoich zwyczajowych ścieżkach. Wtorek spokojnie, dzisiaj dla odmiany szybciej.
Pewną odmianę planuję dopiero w przyszłym tygodniu, bo po długiem namyśle kupiłem buty na Rzeźnika (i tym podobne wycieczki). Zdecydowałem się na Salomon Speedcross 3 w wersji kolorystycznej Lake/Fluo Green/Fluo Blue. Jako, że niewiele już czasu zostało na ich „dopasowanie” to w przyszłym tygodniu planuję pobiegać w terenie pod Oleśnicą (czyli polne i leśne dróżki). Jak pogoda dopisze to zrobię 2 treningi po terenie a w przyszła sobotę test górski – Bieg na Ślężę.