TRENING (TYDZIEŃ 43/2016)

Trening Biegowy

No to lecimy 🙂 Podsumowanie ostatniego tygodnia. Ubiegałem 24,85 km, były 3 treningi. Słabo, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że przytrafiła mi się kontuzja i drastycznie zmniejszyłem kilometraż, tak by nie pogłębić urazu.
Statystki ratuje trochę cały październik, bo na liczniku pojawiło się 208 km. Ale i tu bez 83 km UltraKotliny, wynik były marniutki.

Data: 25/10/2016

Dystans: 06,27 km
Czas: 00:40:48
Średnie tempo: 6:30 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4

Nie wiem jak to się stało ale podczas tego biegu zaliczyłem swoją pierwszą, niespowodowaną warunkami zewnętrznymi, kontuzję.
W planie miałem 2 zwykłe kółka po Oleśnicy. Wystartowałem spokojnie, wolno kręcąc kilometry. Po około 5,5 km nagle ostro ni to zakłuło mnie, ni to złapał mocny skurcz w tyle lewej nogi (mięsień dwugłowy uda?). Aż stanąłem i zacząłem rozmasowywać te okolice zdziwiony o co chodzi. Przy tym tempie i kilometrach skurcz to chyba niemożliwe, zresztą nie chciało odpuścić znaczy coś poważniejszego 🙁
Niestety przy próbie biegu noga bolała, iść jakoś mogłem. Doszedłem jeszcze te 500 metrów ale, że nie przechodziło to dałem spokój i wróciłem do domu.
Tutaj zacząłem solidnie (ale wiadomo, z głową :))  nogę rozmasowywać, rozciągać. Posmarowałem też nagrzewającą maścią (pewnie lepsza byłaby chłodząca ale takiej nie miałem). Do końca dnie siedziałem już spokojnie i się regenerowałem.
Skąd mi się to zrobiło to nie wiem do dzisiaj 🙁 Faktycznie po całym dniu siedzenia w pracy, rozgrzewkę przed biegiem odwaliłem i skłaniam się ku temu. Ale czy to jedyna przyczyna – dyskusyjne. W końcu 5 km w nogach już miałem, powinno chyba szybciej złapać jak coś.

Data: 26/10/2016 – Testy butów Salomon

Dystans: 08,49 km
Czas: 00:59:48
Średnie tempo: 7:02 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4

Poranek i większość tego dnia to wielki znak zapytania co robić. Zapisałem się wcześniej na testy Salomona, potwierdziłem przybycie ale bieganie w takim stanie to średni pomysł( tym bardziej, że niedługo kolejne dłuższe dystanse).
Noga podczas chodzenia w sumie mi nie przeszkadzała i to przeważyło, że jednak pojadę.
Szczęśliwie biegi były w tempie więcej niż wolnym, co pozwoliło mi je przetrwać bez większego uszczerbku.
Na 4 zrobione jednak kółka z każdym kolejnym zaczynałem mięsień jednak czuć coraz mocniej. Pierwsze kółko nic, drugie już zaczyna coś lekko się spinać,  a trzecie i czwarte czułem ale bez hardcore-u.
Po bieganiu była naprawdę solidna porcja rozciągnięć i stwierdzam, że to mi pomogło. Czułem się dużo lepiej.
Profilaktycznie jednak uznałem, że teraz pora przystopować z biegami. Nogę oszczędzałem, smarowałem maściami rozgrzewającymi i tak sobie odpoczywałem.

Dystans: 10,08 km
Czas: 01:20:40
Średnie tempo: 7:58 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Crivit (Nike 2015)

Po kilku dniach odpoczynku, próbne bieganie zrobiłem ze swoją małżonką. Wolniutko oblecieliśmy 10 km.
Noga ok, nic nie rwało, nie bolało. Miałem ją tylko lekko sztywniejszą. Przy okazji chyba przenosiłem obciążenia na inne mięśnie bo na końcu bolała mnie lewa połowa tyłka. Ups 🙂
W kolejnych treningach, jak na razie, jest ok więc liczę, iż to chwilowy spadek formy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.