TRENING (TYDZIEŃ 25/2016)

Trening Biegowy

Stagnacja a może i lekkie cofnięcie w tył… Ostatni tydzień coś nie porażał wynikami biegowymi. Pokonałem podczas 4 treningów  48,24 km. Niby akceptowalnie, ale wydaje mi się, że od kilku tygodni powinienem jednak cyklicznie pokonywać barierę 60 km (od czasu do czasu zmniejszając dystans do tych 50 km). Teraz zaś niezbyt już jest na to czas,  a jeśli nie czas (no bo ok jeszcze ponad miesiąc do Super Trailu 130) to nie wiem czy nie zajadę się podnosząc ciągle poprzeczkę w górę.
Obawy mam tym bardziej, bo od mocnych biegów w Oleśnicy i Wrocławiu czułem jednak mięśnie. Nóg jak nóg ale w program treningowy włączyłem również ćwiczenia ogólnorozwojowe (trochę ciężarków, sporo brzuszków i ćwiczeń pleców) no i coś sobie chyba przeforsowałem. Przy paru biegach czułem dół brzucha. Dziwne. Mam nadzieję, że to tylko nie ćwiczone porządnie od paru lat mięśnie dają o sobie znać a nie nic poważniejszego.
Przez te wszystkie atrakcje biegać mi się przesadnie w tygodniu nie chciało a jak już się biegło to bez specjalnego komfortu. Niedzielny górski bieg szczęśliwie już bez większych „atrakcji” ale na jego końcu i tak byłem wypompowany…
No cóż, zobaczymy jak pójdzie w tym tygodniu i będę się zastanawiał nad ewentualnymi korektami w treningu.

Data: 21/06/2016

Dystans: 10,42 km
Czas: 01:02:25
Średnie tempo: 5:59 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Adidas Raven 3M

Chciałem pobiegać po terenie koło wioski moich rodziców. Dali jednak znać, że ich nie będzie to byłem w kropce co robić. W Oleśnicy raczej więcej asfaltu = szkoda butów, a z kolei jechać pod Oleśnicę i zostawiać nie wiadomo gdzie auto to też kijowo.
Spontanicznie przypomniałem sobie, że w Miłoszycach (taka miejscowość pod Jelczem Laskowicami) widziałem kiedyś tablice informujące, że mają tam ścieżkę biegową w lesie. No to zaryzykowałem by sprawdzić tą nowość 🙂
Do trasy trafiłem. Auto zostawiłem przed szlabanami przy lesie i ruszyłem.  Rzeczywiście ścieżka ładna. W lesie, po równym terenie. Jej druga połowa to prawie jak autostrada 🙂 Szeroko, ubite podłoże. Może twórcy mieli jakiś plan rozbudowy bo co moment odbicia w lewo i w prawo donikąd (znaczy dróżki boczne się kończą). Ale i tak fajnie. Na trasie podane są dystansy i oznaczono skręty (co nie przeszkodziło mi się zgubić i jedną pętlę wykonać alternatywnie poza oficjalną trasą :))
Pobiegało się i nawet powróciłem do domu na drugą połowę meczu 🙂

Data: 23/06/2016

Dystans: 10,85 km
Czas: 01:05:00
Średnie tempo: 5:59 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Puma Kevler Runner

Oleśnica. Moja codzienna trasa treningowa.

Data: 25/06/2016

Dystans: 4,54 km
Czas: 00:35:27
Średnie tempo: 7:49 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (Nike 2015)

Po oglądaniu zwycięskiego dla nas meczu na Euro (połączonego z urodzinami szwagra :)) udaliśmy się z moja Żoną na biegi. Biegło mi się … źle. I to nie z powodu urodzin, ale zachciało mi się założyć leciutkie stopki z Aldi, które do biegów okazały się nie nadawać. Zsuwały się ze stopy. To jeszcze nawet nie tragedia, ale stopki + but Crivita = kastastrofa. Końcówka buta (zapiętek) obtarła mi achillesa do krwi. Co dziwniejsze lewy but bo prawy nic.
Sam jestem sobie winny, eksperyment nieudany (ale szkoda takie leciutkie skarpetki były jak znalazł na gorące, letnie biegi).

Data: 26/06/2016

Dystans: 22,43 km
Czas: 02:38:02
Średnie tempo: 7:03 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Adidas Raven 3M

Niedzielny poranek przywitał mnie nijaką pogodą. Było pochmurno i zdecydowanie chłodniej. Chłodniej do biegów to oczywiście lepiej, ale jak wyszedłem za drzwi domu i poczułem deszcz to aż sam zwątpiłem 🙂
Szczęśliwie nie ulękłem się 😉 i pobiegłem. Za około 2 km dalej i po wyjściu z lasu deszcz przestał padać i nie padał już do końca trasy.
Górska trasa jaką wybrałem była mi dość dobrze znana.  Z Ludwikowic przez Sokolec, Wielką Sowę, Przełęcz Jugowską i z powrotem do Ludwikowic. Ładnie weszło. Biegiem cały czas, bez spacerów.
Na przełęczy chwycił mnie jednak leń, wytłumaczyłem się, że nie ma co przeginać, przeforsowywać i pora do domu. No i finalnie tylko te 22,43 km pękło.
Testowane buty dają radę. Dobrze się w nich biega, nie obcierają. Do kompletu z nimi założyłem skarpetki Nessi i fajnie to działało. Tym razem, nic mnie nie obcierało (jak w sobotę). Co lepsze skarpetka nie podrażniała uszkodzonego miejsca. Kto wie, może w nich pobiegnę ST 130.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.