TRENING (TYDZIEŃ 53)

Trening Biegowy

 

Ostatni tydzień roku to kolejne wymagające biegi, z których byłem bardzo zadowolony.
Jedynym „minusem” był fakt, że słabo czułem się pod względem zdrowotnym. Po wigilii zaczęło mnie brać przeziębienie. Kaszlało się, smarkało. Doraźne łatanie zdrowia specyfikami bez recepty jednak utrzymywało mnie w zawieszeniu pomiędzy zdrowiem a chorobą – co niestety skończyło się w początku 2016. No ale o bieganiu 🙂

Data: 29/12/2015
Dystans: 10,03 km
Czas: 01:19:26
Średnie tempo: 7:55 min/km

Średnie tętno: 126
Maksymalne tętno: 138
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Bieg z Żonką. Lekkie truchtanie (co widać po tętnie), spokojne tempo. Takie biegi też się przydają.

Data: 30/12/2015
Dystans: 28,28 km
Czas: 03:32:42
Średnie tempo: 7:31 min/km

Średnie tętno: 156
Maksymalne tętno: 195
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13.

Mega bieg na który miałem ochotę już od dawna 🙂 Ustaliliśmy z Michałem, że zbieramy sprzęt i obiegniemy duża pętlę po górach. Plan zrealizowano w 100%

Nie będę podawał detali ale coś tam o trasie postaram się napisać gdyby ktoś chciał się skusić 🙂
Ruszyliśmy z miejscowości Ludwikowice Kł. Po około 1.5 km odbiliśmy z asfaltu w lewo, w las by dobiec do Sokolca. Tutaj chwilkę po wiosce i już ostro pod górę na Wielką Sowę (~10 km).

Szczyt Wielkiej Sowy

Z jej szczytu biegliśmy w dół na Przełęcz Jugowską (jakieś 4 km odległości). By nie było za lekko znów masakra pod górę – na Kalenicę (+3,5 km).

Kolory nieba na Kalenicy

Dopiero po jej zdobyciu szutrową drogę dobiegliśmy do Jugowa (kolejne 5 km na liczniku). Ostatni kawałek to zamknięcie pętli przez Jugów, obwodnicę Nowej Rudy do Ludwikowic.
Ostatnie kilometry to kolejny teścik mojej czołówki bo załapaliśmy się na zachód słońca i bieg w ciemnościach. Dalej jestem z niej zadowolony (od marketowych wynalazków jest dużo lepsza).

Zachód słonca przed Jugowem

Nieźle. O ile jednak na szlaku biegło mi się dobrze to trasa obwodnicą to już wolniutkie truchtanie i podchodzenie. Oj widać, że to jeszcze nie moja forma.
Michał za to wymiata. Zrobił mega postęp i te 30 km nie zrobiło na nim wielkiego wrażenia. Miejmy nadzieję, że i ja jeszcze kiedyś wyspinam się na podobny poziom 🙂

Ostatni bieg w 2015 roku był jednym z najlepszych treningów jakie zrobiłem. Myślę, że 2016 r pozwoli jeszcze na niejeden taki wyczyn.

Data: 02/01/2016
Dystans: 12,31 km
Czas: 01:23:26
Średnie tempo: 6:47 min/km

Średnie tętno: 153
Maksymalne tętno: 193
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13.

Pierwszy bieg w Nowym Roku. I pierwszy w śniegu. Miał być to kolejny bieg z Michałem (siostrzeniec Żony) ale, że coś słabo się wybierał to poszedłem z Żoną. Zrobiłem z nią około 4 km, później ona pobiegła do domu a ja uznałem, że pobiegnę sobie lasem do Sokolca dobić jeszcze parę kilometrów i zobaczyć czy dużo śniegu na szlaku.

Pierwszy snieg
Na końcu lasu dobiegł do mnie Michał i razem ruszyliśmy pod górkę.
Skubaniec 😉 narzucał duże tempo, a z górek to w ogóle leciał poniżej 5 min/km. Oczywiście adrenalina, samcza rywalizacja :), jak to ja nie dam rady… Fajnie tylko nie w mrozie. Po tym biegu siekło mnie tak, że hej. Zatkało mi zatoki, rozbolał mnie ząb. temperatura. Chyba słabo się czułem bo sam z siebie w kolejnych dniach zrobiłem tydzień wolnego od biegania i poszedłem do lekarza.
Dopiero teraz (11/01) mnie trochę odpuściło i jutro spróbuję udać się na kolejne rozbieganie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.