Złej passy ciąg dalszy. Kaszel i słabsze samopoczucie utrzymywało się dalej więc i biegi ciągle czekały na swoją kolej. Dopiero pod koniec tygodnia zdecydowałem się na 2 delikatne treningi. Udało mi się pokonać następujący dystans:
Data: 12/12/2015
Dystans: 13,03 km
Czas: 01:26:17
Średnie tempo: 6:37 min/km
Średnie tętno: 155
Maksymalne tętno: 177
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)
Tempo bardzo spokojne ale trasa wymagająca. Kilka podbiegów dało w kość.
Data: 13/12/2015
Dystans: 11,51 km
Czas: 01:30:23
Średnie tempo: 7:51 min/km
Średnie tętno: 136
Maksymalne tętno: 210 (raczej przekłamanie pulsometru w czasie kaszlu)
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)
Jak to ostatnio bywa, w niedzielę udałem się z żoną na około 10 km rundkę. Strasznie narzekała pod koniec, że już nie ma siły ale nogami przebierała. Szacun 🙂
Sam bieg w jej tempie, spokojny i lekki. Jak dla mnie nawet trochę za spokojny bo wiał mocny wiatr i momentami było mi zimno. Chyba trzeba będzie wyszukać jakieś cieplejsze ciuszki. W górach jednak czuć zimę 🙂