TRENING (TYDZIEŃ 45/2017)

Trening Biegowy

Tydzień 45 już za mną. Pokonałem 34,09 km w 4 biegach więc akceptowalnie. Jeden z biegów to zawody (ostatnie już chyba w tym roku) – Górski Bieg Niepodległości w Świerkach. Opiszę go osobno więc tutaj tylko szybkie podsumowanie całości.

Data: 07/11/2017
Dystans: 10,00 km
Czas: 01:00:28
Średnie tempo: 6:03 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Dunlop

Miałem wolny dzień, a że załatwiałem różne sprawy w okolicach Polanicy Zdroju, to będąc później u rodziny pobiegłem 10 km pod Górami Sowimi. Trochę „oszukane” pod względem trudności bo wybrałem stosunkowo łatwą trasę, ~3 km w górę i 7 w dół ale zawsze to 10-ka. A ostatnio zdarzało mi się to rzadko.

Data: 09/11/2017
Dystans: 9,09 km
Czas: 00:53:24
Średnie tempo: 5:52 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Adidas Galactic Elite M

Tym razem coś płaskiego po Oleśnicy. Nie chciało mi się robić 2 kółek po chodnikach to pobiegłem w okolice terenów wodonośnych. Ciemno ale ludzi sporo. Czytałem później, że biegacze (COB-Cała Oleśnica Biega) mieli tam jakiś trening. Najciekawsze było, gdy dwóch z nich pytało mnie która godzina bo im zegarek wysiadł. YYY… nie wiedziałem jak przełączyć Suunto na pokazanie czasu bez kończenia treningu. Chyba się nie da, a nie ustawiałem tego parametru na swoich polach. Cóż, ich pech 🙂

Data: 11/11/2017 – Górski Bieg Niepodległości (Świerki)
Dystans: 10,34 km
Czas: 01:06:57
Średnie tempo: 6:28 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13

Ostatni bieg sezonu. Szału nie było ale porażka też to nie była. Znośnie 🙂

Data: 12/11/2017 – Górski Bieg Niepodległości (Świerki)
Dystans: 4,66 km
Czas: 00:28:05
Średnie tempo: 6:02 min/km

Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Dunlop

Myślałem, że w ramach rozruszania po zawodach pyknę jakąś luźną dziesiątkę ale niestety nie 🙁 No nie dałem rady. Raz, że czułem nogi, a dwa, że tak opornie wychodziłem, iż skończył mi się czas. Wystarczyło tylko na te około 5 km.

Miniony tydzień uznać należy za akceptowalny. Były 4 treningi.  Tempo wolne (taka praca organiczna u podstaw – biec nie szaleć, przypomnieć sobie dłuższe dystanse). Powoli zbliżyłem się do około 10 km/trening. Co ważne nic mnie nie bolało.
Za późno to oczywiście by coś nawojować na zawodach, ale przynajmniej się biega i nic nie szwankuje zdrowotnie. Gdybym utrzymał taki wolny wzrost przez zimę to są widoki na lepsze bieganie w 2018. Zbudowało by się tzw. bazę. Zobaczymy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.