Ostatni tydzień roku minął podobnie jak poprzednie. Biegałem w miarę regularnie ale ciągle mniejsze dystanse niż powinienem. Przyjmijmy, że to taki okres roztrenowania 🙂 a od stycznia powoli się rozkręcę.
Liczbowo pokonałem 35,62 km, 4 treningi z czego 1 bieg to zawody (Bieg Sylwestrowy w Jelczu Laskowicach).
Data: 26/12/2016
Dystans: 7,86 km
Czas: 00:44:49
Średnie tempo: 5:42 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4
Bieg, po płaskim w Oleśnicy. Dwie rundki.
Data: 27/12/2016
Dystans: 9,08 km
Czas: 00:53:34
Średnie tempo: 5:54min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13
Dla odmiany od asfaltów tym razem biegałem po lasach wokół Oleśnicy. Mam tu parę fajnych odcinków i na jednym z nich postanowiłem polecieć 10 km.
Spodziewałem się większego błota ale trasa była w miarę sucha (mróz w lesie jednak trzyma). Błotko i kałuże były tylko na odcinku gdzie wycinają drzewa. Niby z 1-2 km gorsze ale wystarczyło bym wpadł w jedną z nich po kostki 🙂
Data: 29/12/2016
Dystans: 9,10 km
Czas: 00:55:44
Średnie tempo: 6:08min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13
Ta sama trasa co we wtorek. Tym razem mróz był dużo większy i ładnie pościnał kałuże. Obyło się bez kąpieli. Czas jednak słabszy bo biegłem już po ciemku z czołówką,
Data: 31/12/2016 – 2 Bieg Sylwestrowy w Jelczu Laskowicach
Dystans: 9,58 km
Czas: 00:46:55
Średnie tempo: 4:54 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4
Miałem nigdzie w sylwestra nie biegać ale nie wytrzymałem i zapisałem się jakoś koło świąt.
Większy opis w następnym poście ale biegło mi się znośnie. Zgodnie z oczekiwaniami, że tak powiem. Życiówki żadnej nie było ale i bez tragedii.
KRÓTKIE POSUMOWANIE 2016
Pod względem pokonanego dystansu 2016 rok był dla mnie rekordowym. Pokonałem barierę 2000 km, kończąc finalnie z 2347 km biegu (na wykresie jest trochę więcej po wskoczyły tam dodatkowo rower i jazda na nartach biegowych).
Mocną miałem zwłaszcza pierwszą połowę roku. Styczeń jeszcze słaby (z powodu choroby wypadło mi sporo treningów) ale później praktycznie co miesiąc ponad 200 km. Progres był zauważalny co pozwoliło mi pokonać zaplanowane zawodu ultra. Później zaczęło się stopniowe zwalnianie. Już poniżej 200 km by ostatnie 2 miesiące w ogóle przysiąść.
Szczęśliwie dla mnie jest to tylko mniej treningów ale ciągle biegam więc liczę na szybki powrót do formy 🙂
Plany na 2017 są ambitne, mam nadzieję, że przygotowanie do zawodów się uda.