Kolejny tydzień, o którym nie można za wiele dobrego napisać. Ubiegłem 34,24 km. 4 treningi z czego 2 po Oleśnicy i 2 po Sowiogórskich pagórkach. Biegało mi się lepiej niż ostatnio ale ciągle obijanie się na całego. Źle, bo grudzień to niebezpieczny czas objadania się (słodycze, obiadki itp.). Oj, może być kiepsko z kilogramami.
Data: 29/11/2016
Dystans: 6,67 km
Czas: 00:39:31
Średnie tempo: 5:55 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4
Krótkie 2 kółka po Oleśnicy.
Data: 01/12/2016
Dystans: 6,57 km
Czas: 00:38:10
Średnie tempo: 5:48 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4
Powtórka wtorku. Te same 2 kółka po Oleśnicy.
Data: 03/12/2016
Dystans: 10,02 km
Czas: 01:01:38
Średnie tempo: 6:09 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Crivit (Nike 2015)
Lżejsza trasa. Jakieś 3 km pod górkę i 7 w dół.
Data: 04/12/2016
Dystans: 10,98 km
Czas: 01:09:02
Średnie tempo: 6:17 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Crivit (Nike 2015)
Sobota była luźniejsza, to w niedzielę trochę więcej pod górkę. Odcinki po asfalcie szły całkiem dobrze, gdy skręciłem jednak w las zrobiło się nieciekawie. Koleiny wyjeźdżone przez drwali były jednym lodem 🙁 Ponieważ biegło się z górki ślizgi miałem cały czas. Nie szło utrzymać równowagi :(, musiałem lecieć środkiem traktu (po śniegu). Tu też bez szału – trzeba było uważać by nie skręcić nogi (bo albo się w nim zapadałem albo miał kamienną twardość).