Kolejny tydzień za mną. Niestety, w dalszym ciągu szału biegowego nie było. Pokonałem łącznie 31,99 km. Tym razem na przeszkodzie do biegania stanęły nie chęci i czas ale pogoda. Padający deszcz nie zachęcił mnie do ćwiczeń.
Data: 04/10/2016
Dystans: 11,01 km
Czas: 01:04:50
Średnie tempo: 5:53 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: Suunto Ambit. Buty – Nike LunarSwift +4
W sumie jak zawsze – dwa kółeczka po Oleśnicy.
Data: 08/10/2016
Dystans: 9,95 km
Czas: 00:58:45
Średnie tempo: 5:54 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ-100 Buty – Crivit (Nike 2015)
Czwartkowy trening odpuściłem. Obiecywałem sobie, że przy mżawce to pójdę ale mżawki nie było – lało 🙁 W sobotę już jednak nie wytrzymałem i pod wieczór pobiegłem. Trasę (okolice Nowej Rudy) na rozruch zrobiłem lżejszą. Jakieś 3 km pod górkę, później około 6 km lekko z góry i dopiero końcówka znów w górę. Świetnie mi się biegło mimo nocy (biegłem z czołówką) i sporej pauzy. Nogi „miałem” świeże i byłem z tego treningu zadowolony.
Data: 09/10/2016
Dystans: 11,03 km
Czas: 01:30:15
Średnie tempo: 8:11 min/km
Średnie tętno: –
Maksymalne tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ-100 Buty – Crivit (Nike 2015)
W niedzielę wybrałem się na biegi z Żoną. W sumie dobrze bo niezbyt szybko 🙂 Dla odmiany po sobocie nogi bolały mnie nieziemsko. Przy końcu trasy ochoczo skorzystaliśmy ze skrótu po górach bo ani jej, ani mi się już nie chciało tupać dalej 🙂