TRENING (TYDZIEŃ 31-35/2016)

Trening Biegowy

Ależ zeszło! Praktycznie miesiąc nic nie pisałem. Najpierw 2 tygodnie urlopu, później miałem parę pilnych prac, które mocno zaabsorbowały mój czas wieczorny i niestety tak wyszło.
Brak wpisów nie spowodował jednak, że nie biegałem. Absolutnie nie 🙂 Kilometry się pokonywało i na urlopie i po. Były też jedne zawody (Półmaraton Wałbrzych), o których szybciutko wspomnę w kolejnej relacji.

Wydaje mi się, że dokładna relacja ile i w jaki dzień trenowałem nie ma już teraz sensu (chociaż niektóre treningi ciekawe) więc pogrupuję miniony czas na odcinki tygodniowe, w czym myślę pomoże mi Endomondo.

Statystyki za 08-09/2016
Podsumowanie sierpnia 2016

Tydzień 31
Przebiegłem 30,17 km. Tydzień ciągle jeszcze rozruchowy po DFBG, 4 treningi nie dłuższe niż 10 km.

Tydzień 32
Urlop 🙂 Przebiegłem 37,35 km. 4 treningi z czego 3 nad polskim morzem. Ludzie biegają i tam, o dziwo nawet nad ranem 🙂

Tydzień 33
Urlop c.d. 🙂 45,44 km pokonane, 4 treningi. 2 nad morzem, 1  w Górach Sowich i finalnie – Półmaraton Wałbrzych (dobrze poszło :))

Tydzień 34
55,12 km w 4 treningach, z czego długie Sowiogórskie wybieganie – 28,91 km. Biegłem z Michałem i jednak to nie był dobry dzień 🙂 Skubany się ogarnął i ciśnie jak rakieta. Ja dodatkowo będąc w ogóle nie wyspany po całym tygodniu siedzenia przed PC po nocach (pasja fotograficzna niestety czasem wymaga nad zdjęciami posiedzieć) szybciutko wymiękłem. Podłaziło się, energii brak 🙁

Tydzień 35 (czyli już wrzesień)
Oj, coś źle się dzieje. Chciałem jeszcze ładnie doszlifować formę przed maratonem we Wrocławiu a wybiegałem tylko – 26,32 km (3 treningi). Jednak kilometry buduję w weekendy, a tym razem tego zabrakło. W sobotę niecałe 5 km, w niedzielę nic. Miejmy nadzieję, że nie osłabi to mojej dyspozycji.

Podsumowując.
Uczucia co do sierpnia mam mieszane, z nastawieniem na nie. Wybiegałem tylko 177 km. Forma niby jeszcze w dół nie leci ale jeśli kolejne tygodnie będę się obijał czuję, że skończy się to słabszymi wynikami.
Sezon trwa, chciałem zawalczyć o złamanie 4 godzin  w maratonie, później mam kilka biegów górskich (Półmaraton Sowiogórski np.)  a tu może być kiepsko. No cóż. Zobaczymy jak pójdzie we Wrocławiu, a później pozostanie solidne trenowanie by się jakoś zrehabilitować 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.