Klasyka dla początkujących – Buty Kalenji

Kalenji Run Cushion – buty do biegania.

Od zawsze, na różnego rodzaju forach sportowych, pojawiają się pytania początkujących biegaczy jakie buty kupić. Jedną z najpopularniejszych (a przy tym bardzo mądrych odpowiedzi) jest – Kup sobie Kalenji za 50 zł, a jak polubisz/poznasz bieganie później będziesz już sam wiedział co potrzebujesz.

W moim przypadku na ten „klasyczny” but 🙂 zdecydowałem się po około 7 latach biegania. Czy należało go kupić wcześniej postaram się opisać poniżej.

Tytułem wstępu zwrócę uwagę tylko na fakt, że podstawowe buty Kalenji występują w 3 grupach cenowych. 49,99zł (Ekiden One) – 79,99zł (Run Cussion) – 99,99zł (Run Active). Na moje amatorskie oko największe różnice w nich to podeszwa. Im droższy tym solidniejsza, z dodatkiem gumy odpornej na ścieranie. Góra wygląda prawie identycznie (a przynajmniej bardzo podobnie). Ja wybrałem model ze środka stawki – Run Cussion, gdyż obawiałem się zbyt szybkiego wytarcia podeszwy w tych najtańszych (nie mają żadnych wstawek gumowych, tylko samą piankę).

Kalenji Run Cussion w kolorze blue 🙂

No to zaczynamy 🙂

Wygląd zewnętrzny buta to kwestia gustu. Według mnie wyglądają ładnie, sportowo. Skrojone dość zgrabnie ale bez żadnych dodatków upiększających, wzmocnień. Góra to sporo siateczki i tylko małe wstawki tworzywa z przodu, tyły i boku. Wybrać można kilka kolorów (męskie to szare, czarne, niebieskie) więc da się dobrać coś dla siebie.

Run Cussion przez swoją prostotę są bardzo lekkie. Rozmiar 46 jaki wybrałem waży 248 gram. Buty są dość elastyczne. Przód ładnie się ugina, zapiętek tylny mimo, że usztywniany to kamienny nie jest.
Krój buta jest dość wąski. Ja czuję to zwłaszcza przy zakładaniu. Albo trzeba mocno luzować sznurowadła albo ciągnąć by na nogę wlazł 🙂 Po włożeniu jest akceptowalnie – raczej wygodnie, mi nie przeszkadzają.

Całkiem zgrabnie patrząc z boku.

Lekkość, „minimalistyczność” przekłada się na całkiem przyjemne bieganie. Nie przeszkadzają na stopie, nie czuć zbędnej masy. Oddychalność raczej na dobrym poziomie. Noga nie gotowała się w środku.
Jak na ten moment (raczej początek ich używania) zauważyć trzeba, iż pianka całkiem dobrze amortyzuje nierówności jakie napotkamy na trasie. Mimo mojej prawie 90 kg masy, dystanse 5-10 km nie masakrowały mi kończyn dolnych 🙂 A to było jednym z powodu ich zakupów – po powrocie na asfalt starsze buty (innej marki jaką mam) ostro dały popalić moim nogom.
Jakościowo wszystko jest ok, strat w sprzęcie nie zanotowałem 🙂

Ciężko tu wymyślić coś jeszcze. But poprawny, przeznaczony raczej dla początkujących. Dla początkujących, bo wydaje mi się, że przez swoją „delikatność” i prostotę przy dłuższych dystansach całościowych po prostu szybko może stracić właściwości amortyzacyjne. W tych najtańszych pewnie też wytrze się podeszwa.
Niemniej, o ile dobierzemy dobrze jego rozmiar krzywdy nam nie zrobi, a pozwoli poznać co możemy potrzebować w przyszłości biegowej kariery. Polecam spróbować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.