Wyczytałem ostatnio, że z końcem tego dziwnego roku 🙂 zakończy swoje działanie Endomondo.
Nie będę tu analizował czy było dobre, czy potrzebne, co inne wybrać… ale ot tak prostu stwierdzam, że trochę szkoda.
W sumie kawał mojej biegowej historii. Jak pewnie wielu z Was zaczynałem z komórką (w pokrowcu na ramieniu) i właśnie Endo na niej odpalonej.
Skrzętnie wgrywałem z różnych zegarków biegowych swoje treningi by z większym lub mniejszym zadowoleniem popatrzyć na każdy miesiąc czy rok.
Niby nic, ale sentyment jest. No szkoda, szkoda.
A tak na koniec. Zastanawiam się czy pobrać historię i przerzucić ją gdzieś indziej, czy jednak oddzielić przeszłość grubą kreską i zacząć wszystko od nowa? Hmmm…. 🙂
Ja oddzieliłem grubą kreską.
Historię pobrałem ale leży na dysku spakowana i nigdzie jej nie planuję wrzucać 🙂
Mam bardzo podobnie. Dane na dysku ale nie chce mi się ich wgrywać do Stravy. Zwyciężyło niejako lenistwo 🙂