Wszystkie wpisy, których autorem jest Rafal_C

2 Półmaraton Sowiogórski 2015 – 27/09/2015

SUPERBIEG – 2 Półmaraton Sowiogórski 2015 (27/09/2015)

Logo strony Super Bieg

Biegi górskie mają w sobie to coś. Zmienna ale ciężka trasa, piękne widoki. Nie ma co ukrywać, że ciągnie mnie do takich klimatów i tym bardziej cieszyłem się, że przyjdzie wystartować w biegu w „moich” treningowych stronach. A że bieg ten miałem za darmo (wygrałem startowe w zeszłym roku) to radość tym większa 🙂

Ostatnie dni przed biegiem spędziłem na wybieraniu stroju i butów startowych. Specyfika biegów górskich (nawet jeśli tak niedługich jak ten) nie ma co ukrywać zmusza do pewnego przeorganizowania ekwipunku.

Najważniejsze co postanowiłem zabrać to swój plecak na wodę – Quechua MT5 (Decathlon). Na wszystkich biegach tracę dość dużo wody, a tu były tylko 2 punkty nawadniające więc taki plecak to podstawa. Troszkę wprawdzie zaryzykowałem bo napełniłem go wodą mineralną z dodatkiem magnezu (nie sprawdzałem takiego napoju wcześniej) ale na szczęście obyło się bez sensacji żołądkowych.
Trasa tego półmaratonu nie jest przesadnie trudna technicznie i pierwotnie myślałem czy nie przebiec go w Crivitach (2015) – pasują mi na dłuższych treningach to i tu nie powinno być kłopotu. Finalnie jednak zmieniłem buty na Kalenji Kapteren Crossover Fw13 + kompresyjne skarpetki z Lidla (obie rzeczy opisywałem w starszych testach). Tym razem połączenie to sprawdziło się bardzo dobrze. Nic mnie nie obtarło, dobrze trzymałem się też na kamienistej trasie.
Reszta ekwipunku bez szaleństw – Aldi’kowe legginsy, klubowa koszulka z krótkim rękawem, w razie chłodu wiatrówka z Aldi no i jeszcze jednak moja nowość Decathlonowe majtki Kalenji 🙂

Muszę powiedzieć, że całość stroju była dobrana dobrze. Na trasie nie przegrzałem się, nic mnie nie obtarło więc wyszło ok 🙂

Co do samych zawodów to odbiór pakietu startowego zaplanowaliśmy na dzień wcześniej. Biuro zawodów mieści się bowiem już za największą górką (na trasie na Wielką Sowę) i takie bieganie góra-dół przed samymi zawodami raczej by szkodziło niż pomagało w siłach na sam wyścig.

Odbiór pakietu, poszedł sprawnie. Zamieniliśmy z siostrzeńcem żony parę słów ze znajomym z klubu (zajmowali się również organizacją biegu) no i można było wracać do domu.

Niedzielny poranek to przybycie na miejsce zawodów. Start o 11:00 więc by uniknąć korków, stresów przyjechaliśmy na 10:00. Wspinaczka pod Schronisko i można było czekać na rozpoczęcie. Tu muszę powiedzieć, że bardzo przydała mi się moja kurteczka wiatrowa bo zimno było jak … 🙂

Cóż, rozgrzewka, chwila oczekiwania i lecimy.

Zdjęcie z 2 Półmaraton Sowiogórski

Trasa była taka sama jak w zeszłym roku więc mniej więcej spodziewałem się co kiedy i gdzie.
Po początkowym, krótkim odcinku pod górę zaczyna się około 3-4 km zbieg, który przechodzi w hardcorową wspinaczkę (około 2 km). Dopiero za chwilę trasa się lekko wypłaszcza i mimo, że pod górkę to wbieg na Wielką Sowę (około połowa dystansu) jest dość spokojny.
Druga połowa 21 km to początkowe zbieganie, które z czasem „faluje” i lekko pod górę leci się gdzieś do 18 km. Ostatni 1-2 km to szybki zbieg i ostateczna rzeźnia 400 m pod górę na którym zawodnicy mojej klasy przypominają żywe trupy 😉

Początek biegu to dość szybkie tempo jak na mnie – poniżej 5:00 min/km. Niestety pierwsza wspinaczka kończy się marszem (jak i większość konkurentów). Póżniej ładny bieg aż na Sowę i początkowe zbieganie. Od 2 punktu żywieniowego niestety czułem się już wypompowany i okolice 14-15, 17-18 km to przeplatanka biegu z marszem. Ostrą walkę toczyłem z podobnym mi zawodnikiem z tym, że biego-marsz stosowaliśmy naprzemiennie. Kiedy ja biegłem on szedł, a za chwilę zamiana 🙂
W końcu jednak zebrałem się do „szalonego” zbiegu i udało mi się mu urwać. Dodatkowo zmotywowali mnie inni biegacze gdy w którymś momencie miałem już dość rzucone przez jednego „z górki się nie idzie” podziałało magicznie i ostatni zbieg (1 km) zrobiłem w około 5:33 min/km.

Ściana płaczu to niestety marsz by dopiero pod samą metą ruszyć do ciężkiego truchtu.

Zdjęcie z 2 Półmaraton Sowiogórski

Finalnie metę osiągnąłem w czasie 2:22:26 czyli o około 7 minut lepiej niż rok temu. Tym wynikiem zapewniłem sobie 26 miejsce w M40 i 163 w Open. Jest dobrze.

Na mecie na biegaczy czekało wręczenie medali i dość dobrze wyposażone stanowisko odżywcze (woda, izotonik, owoce, ciasteczka). Później ciepły makaron i można było przyglądać się wręczeniu nagród.

Zdjęcie z 2 Półmaraton Sowiogórski

W losowaniu tym razem szczęścia nie miałem ale muszę pochwalić się, że reprezentacja naszego klubu – USKS Ludwikowice Kłodzkie zajęła 2 miejsce drużynowe. Niestety ja jeszcze w tym roku punktów dla grupy nie zdobyłem, może w przyszłym będzie lepiej. Reprezentację mieliśmy jednak liczną – biegło nas 6 osób.

Zdjęcie z 2 Półmaraton Sowiogórski

Czasy z mojego zegarka:

Data: 27/09/2015
Dystans: 21,07 km
Czas: 02:22:31
Średnie tempo: 6:46 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13 +

Część zdjęć i nawiązań w artykule pochodzą ze stron:

http://superbieg.pl/index.php?page=strona-glowna-2

http://wyniki.datasport.pl/results1599/

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.905187352862367.1073741850.488559691191804&type=3

TRENING (TYDZIEŃ 39)

Trening Biegowy

Tydzień 39 był dość udany jeśli chodzi o dokonania biegowe. Odbyłem 3 treningi a zwieńczeniem całości był Półmaraton Sowiogórski, który opiszę w osobnej relacji.

No to startujemy 🙂

Data: 23/09/2015
Dystans: 8,83 km
Czas: 00:51:37
Średnie tempo: 5:51 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Bieg po Oleśnicy. Dwa okrążenia z czego jedno dłuższe a drugie krótsze. Trening spokojny, rozruchowy.

Data: 24/09/2015
Dystans: 11,16 km
Czas: 01:05:53
Średnie tempo: 5:54 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

W końcu zmotywowałem się na dwa duże okrążenia. Biegło mi się całkiem dobrze i myślę, że w najbliższych tygodniach trzeba będzie taką objętość treningową zastosować jako trening podstawowy.

Data: 26/09/2015
Dystans: 4,61 km
Czas: 00:26:11
Średnie tempo: 5:41 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Sowiogórskie klimaty. Ponieważ w niedzielę półmaraton to dystans krótki, tylko na rozruch. Mimo, że wcześnie (około 07:00) i chłodno to biegło się dobrze.

XXI Międzynarodowy Bieg Uliczny w Twardogórze – 20/09/2015

XXI Międzynarodowy Bieg Uliczny w Twardogórze – 20/09/2015

XXI Bieg Twardogóra

Nietypowo bo z krótkim, jednodniowym odstępem przyszło mi wystartować w Twardogórze. Po prawdzie to ten bieg miałem zaplanowany, a Oleśnica wpadła niespodziewanie, no ale jednak zawody, dzień po dniu to duże wyzwanie jak na moje możliwości.  Obawiałem się czy nie szybko nie spuchnę i czas będzie słabiutki. Szczęśliwie poszło bardzo dobrze o czym poniżej.

Bieg w Twardogórze w swojej początkowej formie był bardzo podobny do biegu Oleśnickiego. Zapisy przez portal DataSport, bardzo mało informacji w sieci (znów brakowało mi info, od której pakiety, gdzie miejsce startu).

Ponieważ w mieście tym nigdy nie byłem wyjechaliśmy z Żoną dość wcześnie no i przyjechaliśmy za szybko 🙂 Po załatwieniu wszystkich formalności z odbiorem pakietów mieliśmy ponad godzinę czasu do zawodów (dobrze, że biuro zawodów było w Ratuszu, można było się schować bo dzień był zimny i mocno wiało).

Sprawy formalne – wydawanie pakietów, numerów szło sprawnie trzeba Twardogórzan pochwalić. Do biura też łatwo było trafić. Trasa była dobrze oznaczona, policja i wolontariusze obstawiali skrzyżowania, punkty nawadniające. Spiker przekazywał przez mikrofon informacje o miejscu, czasie startu. Plus.

Sam pakiet to numer startowy (zwrotny, niestety z 3 agrafkami tylko co mnie mocno wkurzało bo się majtał :)) i koszulka (koszulka za to ładna, wygląda mi na wygodną).

Zawody zaczęły się planowo. Biegacze ruszyli ostro pod górkę (niestety początek to wspinaczka :)) ale potem było już lepiej. Większość trasy prowadziła lekkimi zbiegami, podbiegi owszem były ale nie dawały strasznie w kość. Pasował mi taki profil trasy i nawet trzymałem dobre tempo.

Bieg_Twardogora

Warunki pogodowe w Twardogórze były lepsze do biegania niż dzień wcześniej bo przez większość biegu było chłodno, pochmurno. Słońce pojawiło się tylko na chwilę, napędzając mi stracha bo biegłem w długim rękawie i bałem się, że się przegrzeję. Za chwilę jednak znikło i było dalej chłodno.

Finalnie na mecie zameldowałem się w czasie 48:41 zajmując 78 pozycję na 94 startujących mężczyzn.
Z czasu jestem bardzo zadowolony (chyba nigdy jeszcze 10 km tak szybko nie ubiegłem), widzę jednak, że w około Oleśnickich biegach startuje mocna ekipa bo w sumie to już ogon stawki 🙂

Moja piękniejsza połówka też pobiegła bardzo dobrze bo 5 km pokonała w 28:22. Brawa dla niej!

Po biegu wręczono medal, była woda do popicia, jedzenie (grochówka).

Ceremonia wręczenia pucharów i rozlosowania nagród odbyła się naprawdę sprawnie. Nagród przy okazji było mnóstwo, udało mi się wylosować kubeczek (a moja Żona wygrała torbę). Widać, że miasto, nieduże, niebogate ale jak się chce o można 🙂 Brawa dla organizatorów, polecam ten bieg.

Czasy z mojego zegarka:

Data: 20/09/2015
Dystans: 9,75 km
Czas: 00:48:32
Średnie tempo: 4:59 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Puma Kevler Runner

Część zdjęć i nawiązań w artykule pochodzą ze stron:

http://wyniki.datasport.pl/results1590/

XXXI Międzynarodowy Bieg Uliczny o Memoriał Bogusława Psujka – 19/09/2015

 XXXI Międzynarodowy Bieg Uliczny o Memoriał Bogusława Psujka – 19/09/2015

XXXI  Międzynarodowy Bieg Uliczny o Memoriał B. Psujka

Oleśnickie zawody o długiej tradycji. Organizowane przez WKS „Oleśniczanka” już 31 razy.
Dla mnie udział w nich był pierwszym, mimo, że w Oleśnicy mieszkam już ponad 4 lata. Do tej pory na przeszkodzie stawały albo inne zawody ( organizowane w podobnym czasie) albo jakieś inne zrządzenia losu. W końcu więc wypadało wystartować, tym bardziej, że udział w nich miał być punktowany do CAŁA OLEŚNICA BIEGA GRAND PRIX (4 Biegi, z czego trzeba wziąć udział w minimum 3).

Zapisy do zawodów odbyły się standardowo przez DataSport. Trochę mało informacji o biegu zamieszczali jednak na swojej stronie sam klub jak i lokalne media. Może wymagam za dużo (bywalcy biegu pewnie wiedzą wszystko co i gdzie) ale nigdzie nie mogłem wyczytać w jakim miejscu będą wydawane pakiety startowe, mapa trasy. Po analizie regulaminu uznaliśmy z Żoną, że pewnie wszystko będzie na miejscu i wystarczy wyjść z domu trochę wcześniej.
Nie pomyliliśmy się – namiot organizatorów był na placu obok którego miał odbyć się start. Wisiała też lista startowa by sprawdzić swój numer jak i mapka z zaznaczoną trasą.

Sam „pakiet” raczej rozczarowuje. Dostałem numer startowy z agrafkami, reklamową kartkę i talon na posiłek. Trochę niebogato jak na dzisiejsze standardy 🙂

Cóż. Przed biegiem głównym odbywały się biegi poprzedzające (dzieci, sympatycy Oleśnickiego LO) więc ludzi (biegaczy i kibiców) było sporo. Na placu przy starcie odbywały się konkursy, prezentacje były dmuchańce dla dzieci. Piknikowo trochę i można było zając sobie czas czekając na start.

Rozgrzewka, organizatorzy podali, że start będzie przesunięty trochę względem mety i doprowadzili biegaczy na linię startową. Chwila oczekiwania i można było biec.

Na trasie biegu XXXI Memoriał B. Psujka
XXXI Memoriał B. Psujka

Do pokonania było 5 okrążeń po 2 km. Trasa dobrze zabezpieczona i opisana. Policja, wojsko kierowało ruchem więc biegacze nie mieli problemów z poruszaniem się 🙂 Były punkty nawadniające (ja nie korzystałem bo biegłem ze swoją wodą ale przydatne bo słońce grzało dość mocno).

Na trasie biegu XXXI Memoriał B. Psujka

Trasa w większości prowadziła po płaskim, jednak mimo to czuło się podbieg w stronę Rynku. Wyglądał na lekki, troszkę jednak zwalniał 🙂

Bieg XXXI Memoriał B. Psujka

 

Psujek_memorial2

Po przebiegnięciu wymaganych 10 km 🙂 biegacze byli kierowani na prawo, by po krótkim spacerku dostać medal i wodę (tu jednak minus bo gdy ja dobiegłem już jej nie było). Za chwilę mieścił się punkt żywieniowy. Makaron w 3 rodzajach był bardzo dobry i wszedł mi bezproblemowo 😉 .

Bieg XXXI Memoriał B. Psujka

Na zakończenie imprezy nastąpiło wręczenie medali i nagród w kategoriach (open, wiekowe) i … koniec. Kurcze szkoda, poprzednie Oleśnickie imprezy rozpieściły solidnymi losowaniami fantów a tu wielkie nic.
Pozostało iść do domu.

Pod względem osiągniętego wyniku byłem z siebie dość zadowolony. Trasę wg, oficjalnych czasów pokonałem jako 107 (z 146 startujących z czasem 52:35). Wg. mojego zegarka:

Data: 19/09/2015
Dystans: 10,15 km
Czas: 00:52:27
Średnie tempo: 5:10 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Część zdjęć i nawiązań w artykule pochodzą ze stron:

https://www.facebook.com/olesnicabiega?_rdr=p

http://www.wksolesniczanka.pl/strona-glowna/

http://olesnica.naszemiasto.pl/artykul/xxxi-bieg-o-memorial-boguslawa-psujka-bieg-glowny,3515067,gal,t,id,tm.html

http://wyniki.datasport.pl/results1589/

TRENING (TYDZIEŃ 38)

Trening Biegowy

Pod względem biegowym tydzień 38 był dość udany. Mimo, że przebyty kilometraż nie był porażający to odbyłem 4 biegi, z czego 2 były podczas zawodów.

Zawody opiszę w osobnych postach, więc tu tylko krótki opis 2 treningów.

Data: 15/09/2015
Dystans: 7,90 km
Czas: 00:47:12
Średnie tempo: 5:59 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Bieg po Oleśnicy. Zwykła trasa wokół dzielnicy przy czym drugie okrążenie krótsze.

Data: 17/09/2015
Dystans: 5,65 km
Czas: 00:33:17
Średnie tempo: 5:54 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Kolejny trening w Oleśnicy. Skrócony dystans, gdyż w domu czekała na mnie rodzinka.

TRENING (TYDZIEŃ 37)

Trening Biegowy

Niestety w zakończonym tygodniu biegania było bardzo mało. Sprawy rodzinne (wtorek) i pogodowe (w czwartek padało) spowodowały, że te 2 dniu wypadły z planu. Pobiegać udało się dopiero w weekend.
Szkoda bardzo bo nie ukrywam, że liczyłem na solidniejszy trening przed Półmaratonem Sowiogórskim (a to już za 2 tygodnie).

Data: 12/09/2015
Dystans: 10,97 km
Czas: 01:23:19
Średnie tempo: 7:36 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Kalenji Kapteren Crossover Fw13

W sobotę udałem się na trening ze swoją Żoną stąd i tempo wolniejsze. Dystans za to całkiem ładny, a dodatkowo prowadzący przez górki.
Ponieważ skończyliśmy biegać po 19:00 widać już, że powoli zaczyna się jesień. Dzień krótszy, ciemno, zimno. Niedługo przyjdzie wskoczyć w inny zestaw ciuchów 🙂

Data: 13/09/2015
Dystans: 12,28 km
Czas: 01:13:15
Średnie tempo: 5:58 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Niedziela miała być dniem dłuuuuugiego wybiegania. Tak jednak wyszło, iż czas na bieg miałem dopiero po 18:00, co niestety plany  drastycznie zmniejszyło. Bieganie bo górskich lasach po ciemku najmądrzejsze by nie było więc uznałem, że 10-ka musi wystarczyć.
Finalnie wyszło trochę ponad 12 km przy czym starałem się utrzymać większe tempo na zbiegach. Szybkość raczej ostatnio u mnie kuleje więc była okazja przypomnieć sobie jak się osiąga większe prędkości.

TRENING (TYDZIEŃ 36)

Trening Biegowy

 

Tydzień 36 mogę uznać za udany. Biegów trochę było, forma  wzrosła 🙂

Data: 01/09/2015
Dystans: 11,11 km
Czas: 01:07:57
Średnie tempo: 6:07 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Trening w Oleśnicy. W końcu udało mi się zrobić dwa największe  kółka. Spokojne tempo biegu wraz z nawadnianiem się (co około 1 km) spowodowały, że na końcu trasy ciągle byłem w formie.

Data: 03/09/2015
Dystans: 08,83 km
Czas: 00:49:57
Średnie tempo: 5:39 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Tym razem ruszyłem poza miasto. Wprawdzie po asfalcie ale trasa do rodziców. Również ten bieg mogę uznać za udany.

Data: 05/09/2015
Dystans: 04,69 km
Czas: 00:27:55
Średnie tempo: 5:57 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Weekend to i trasa Sowiogórska. Na rozruch zwyczajowe 4,5 km 🙂

Data: 06/09/2015
Dystans: 18,25 km
Czas: 01:53:00
Średnie tempo: 6:11 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Długie wybieganie. W planie było w końcu przetuptać trochę więcej kilometrów ale nie ukrywam, że myślałem o trochę innej trasie niż ta, która pokonałem (z siostrzeńcem żony). Zmiana planów wyszła dość spontanicznie. Jako, że było chłodnawo i dość mocno wiało uznaliśmy, że w lesie będzie przyjemniej. No i „zboczyliśmy” na leśne ścieżki.

Nieźle poszło – solidny trening 🙂 Większość trasy pod górę (max. różnica wysokości 745 m) co nieźle dało nogom popalić.  Dodatkowo padający od 9 km deszcz nie zachęcał do wysiłku.
W tak niesprzyjających warunkach trzymałem się jednak dzielnie. Dopiero 2 ostatnie góreczki spowodowały, że podchodziłem.

Ogólnie jestem zadowolony z tego treningu. W przyszłym tygodniu planuję pokonać  trasę półmaratonu Sowiogórskiego, który to już 27/09. Myślę, że wtedy same zawody pójdą dużo łatwiej 🙂

 

Nowości biegowe w Biedronce – 27/08-02/09

Test_sprzetu

Nowości biegowe w Biedronce – 27/08-02/09

Tytułem kronikarskim należy zauważyć, że w Biedronce pojawiło się sporo ciekawych rzeczy do biegania 🙂

Akcesoria i buty firmowane logo Dunlopa (chociaż opakowania utrzymane są w tonacji poprzednich akcji kiedy to marka była mało znana). Sporo również ubrań (softshell-e, bielizna bezszwowa, koszulki).

Biedronka_0109_02

Większość towaru celuje w okres jesienny/zimowy – bluzy, softshelle, czapki, rękawiczki, kamizelki odblaskowe. Ponieważ ciuchów i butów mam już sporo nie porywałem się na nie ale skusiłem się na czapeczkę i wkładki do butów.

Biedronka_0109_01

Pierwsze wrażenie jest pozytywne, jak sprawdzą się w bieganiu pozostaje niestety poczekać aż się ochłodzi 🙂

 

TRENING (TYDZIEŃ 35)

trening

Tydzień w sumie typowy. 4 treningi z czego 2 po Oleśnicy a 2 w Górach Sowich. Dystanse nie powalają ale się biega 🙂

Data: 25/08/2015
Dystans: 8,82 km
Czas: 00:51:41
Średnie tempo: 5:52 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Trening w Oleśnicy. 2 kółka po stałej trasie.

Data: 27/08/2015
Dystans: 6,59 km
Czas: 00:38:00
Średnie tempo: 5:46 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Podobnie jak we wtorek, tylko trochę krócej 🙂

Data: 29/08/2015
Dystans: 4,66 km
Czas: 00:27:34
Średnie tempo: 5:55 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Trening w Górach Sowich. Stała trasa rozruchowa – 2 km pod górkę i 2 w dół.

Data: 30/08/2015
Dystans: 12,25 km
Czas: 01:32:57
Średnie tempo: 7:35 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Nike LunarSwift +4

Dłuższe wybieganie. Ciekawe o tyle, że wyciągnąłem na nie Żonę. Zaczęliśmy wolno, było trochę podejść ale im dalej tym lepiej. Rozkręciła się i zasuwała aż miło. Chyba rośnie mi konkurencja biegowa 🙂

XVI Toyota Półmaraton Wałbrzych

 

logo

XVI Toyota Półmaraton Wałbrzych

Data: 23/08/2015
Dystans: 21,86 km
Czas: 02:06:18
Średnie tempo: 5:47 min/km
Średnie tętno: –
Sprzęt: SpoQ SQ100. Buty – Crivit (2015)

Jeden z tegorocznych biegów na którym mi szczególnie zależało. Od tego Półmaratonu 2012 roku zaczęło się moje prawdziwe bieganie i co roku lubię zobaczyć jak mi idzie. Do tej pory widać było spory postęp, w tym roku niestety poszło nieszczególnie. Coś ostatnie biegi słabo mi idą ale miejmy nadzieję,  że to „wypadki” przy pracy i forma jeszcze się odnajdzie.

Jak to w Wałbrzychu bywa, pakiety startowe można odbierać już dzień wcześniej i z tej opcji skorzystaliśmy. Skorzystaliśmy bo biegliśmy w 3 osoby – ja, moja Żona i siostrzeniec Żony. Były jeszcze oczywiście inne osoby z klubu ale one wybrały się na bieg osobno.

Odbiór pakietów poszedł sprawnie, kolejek nie było, wszystko przygotowane. Pozostało jeszcze wypisać kupon loteryjny (wizja wygrania Toyoty rozpala wyobraźnię :)) i w sumie można wracać.
Z przykrością stwierdzam jednak, że tegoroczny pakiet był dość ubogi. Poza koszulką i pasta do zębów to w sumie nic w nim nie było. Ot jakieś ulotki. Słabo trochę.
Przy okazji koszulek fajną (chociaż nie do końca skuteczną) sprawą była możliwość wymiany ich rozmiaru. Okazało się bowiem, że tegoroczne były dla olbrzymów. Mi udało się z tego skorzystać – zamiast XL wziąłem L. Niestety siostrzeniec i Żona mieli pecha. Mniejszych koszulek już nie było. Ups 🙁

Dzień później po lekkim śniadanku pozostało zebrać swoje rzeczy i jechać na bieg.
Niemiłe zaskoczenie spotkało nas przy dojeździe do centum sportowego. Z reguły dojeżdzaliśmy, parkowaliśmy przy stadionie a tu wszystkie drogi pozamykane. Straż miejska twardo obstawała, że skręcić nie można i musieliśmy się sporo cofnąć. Wydaje mi się, iż czasu było jeszcze sporo – 10:00 i mogli przepuszczać.
Dodatkowe metry do przejścia można uznać za lepszą rozgrzewkę no ale jednak osoby całkiem spoza region pewnie były nieźle wkurzone krążąc i nie mogąc znaleźć drogi.

Po przyjściu w okolice rynku odnaleźliśmy miejsce startu  i zaczęliśmy się rozgrzewać, czekać na sygnał GPS. Wałbrzych okazał się coś w tym roku wyjątkowo słabym miejscem dla satelit bo oba zegarki (mój i Żony) wogóle nie chciały się odnaleźć. Dopiero po starcie, w rynku statelity się odnalazły (stresik jednak był :)).
Przed startem w strefach panowało spore zamieszanie. Pierwotnie informacje głosiły, że osoby biegnące na 7 km startują 5 min po półmaratończykach. Niektórzy biegacze mówili jednak, że start wspólny. Spiker oczywiscie mówił o wszystkim a tak ważną informację raczył podać dopiero przed samym startem. Minusik dla organizatorów.

polmaraton_wb15_01

Sam start przebiegł planowo. Ruszyłem ze strefy 2 godziny i przez 2 okrążenia trzymałem się peacemakera. Później niestety dopadł mnie kryzys i zacząłem podchodzić.
Jakoś 4 km przed metą zobaczyłem, ze nie ma szans na złamanie 2 godzin i mimo, że starałem się nadganiać metę osiągnąłem po 2:06:40 (czas organizatorów) zajmując 1122 miejsce (M40-135).

Słabiutko. Ponad 6 minut gorzej niż rok temu.  Wprawdzie startowałem po całej nocy na weselu (były tańce, niezdrowe jedzenie :)) ale to słabe wytłumaczenie. Coś nogi nie zapodawały.
Troszkę pewnie bieg utrudniała pogoda ale w tym roku aż takich upałów nie było by można powiedzieć, że to kluczowe utrudnienie.

polmaraton_wb15_02

Okres po biegu oceniam pozytywnie. Medal dali, wodę dali. Miejsca wydawania posiłków (ciasto, makraron, kawa, herbata) były czytelnie opisane i nie szło się zgubić. Na biegaczy czekały też punkty masażu, leżaki i krzesełka na rynku.

Gwoli ścisłości również punkty żywieniowe na trasie były zorganizowane dobrze. Wody, izotonika, bananów nigdzie nie zabrakło.

Po dość długim oczekiwaniu (ceremonię przerwały mocne opady deszczu) zaczęły się dekoracje i losowanie nagród. Tutaj mnie i pewnie wielu innych zawiodła pula nagród. Było ich słownie – pięć.
Jak na prawie 2 tysiące startujących lipnie. Nie oczekuję tu nie wiadomo czego ale nawet małe biegi potrafią sobie zorganizować jakieś gadżety od władz to nie sądzę by Wałbrzych nie mógł (darmowe wpisowe na przyszłoroczny bieg, jakieś kubeczki, pendrive-y itp). Grosze to kosztuje a ludzie by się cieszyli.

Cóż, szczęścia w losowaniu auta nie mieliśmy to pozostało wracać do domu. Może za rok będzie lepiej.

Podsumowując – wyszło słabiej niż poprzednich latach. Określiłbym to „poprawnie ale na odwałkę”. Nie wiem czy miasto nie miało pomysłu na bieg czy co. Zachwycali się frekwencją (rekord ilości uczestników padł), reklama była dobra (i przed biegiem i po mówiono o nim np, w radiu) a te minusy jakie widziałem jakoś tak psuły ogólny odbiór imprezy.
No zobaczymy jak będzie w 2016. Miejmy nadzieję, iź po zbudowaniu pewnej renomy organizatorzy nie zaczynają odcinać kuponów od sławy i przycinać to tu, to tam koszty chcąc na biegu zarobić/nie napracować się.