II Bieg Szerszenia – Nocny Bieg Świętojański (27/06/2015)

II Bieg Szerszenia – Nocny Bieg Świętojański (27/06/2015)

Oj obawiałem się bardzo czy wogóle wystartuję w tych zawodach. Noga wolno wraca mi do siebie i miałem wątpliwości czy zbyt szybkim powrotem do biegów sobie nie zaszkodzę. Skoro jednak poprzednie treningi „wchodziły” bez większych szkód uznałem, że czemu nie. Postaram się wolno, ostrożnie (taaaa….. :))

W zeszłym roku brałem udział w pierwszej edycji tego biegu i wstępnie wiedziałem co i jak. Mimo pewnych niedociągnięć organizacyjnych, podobał mi się klimat tych 10 km więc decyzja o starcie była dobrze przemyślana 🙂
Widzę, że Szerszenie (klub biegowy z naszego miasta) poważnie podchodzą do organizacji swoich zawodów. Na mieście wisiały reklamy, w internecie można było znaleźć artykuły i zaproszenia.
To dobrze zastanawiam się tylko czy to trochę nie przerost formy nad treścią. Limit zawodników to 150  osób i wydaje mi się, że skończył się dużo wcześniej niż zobaczyłem plakaty. Coś czuję, że w przyszłym roku muszą pomyśleć nad bardziej masową imprezą bo sporo osób pewnie odeszło w kwitkiem nie mogąc pobiec.

No ale zaczynając od początku. Ponieważ nie chcieliśmy marnować czasu przed samym biegiem (bo startowała też moja żona) uznaliśmy, że odbierzemy pakiety startowe od razu gdy będzie to możliwe. Na sam bieg przyjdziemy zaś bezpośrednio z domu (blisko mamy więc jest to spory plus).

Pierwszym, lekkim niedociągnięciem był fakt, że na stronię klubu nie znalazłem informacji od której można je brać. Może jestem lewy ale chyba jej tam nie było. Poradziłem sobie na okrętkę. Na innych stronach (reklamujących bieg) byłom info, że o 18:00.

Biuro zawodów (namiot :)) było dobrze opisane, mimo, iż wchodziło się do niego trochę inaczej niż rok temu. Niestety wolontariuszki obsługujące je musiały przepraszać czekających bo … nie było numerów startowych. Kolega mający je przywieźć się spóźnił. Paru nieszczęśników jak my musiało więc poczekać by około 18:15 numerki i torby z gadżetami wziąść.

Zestaw startowy całkiem ładny. Koszulka, picie, pamiątkowy Oleśnicki dukat i makieta bramy do sklejania + trochę kuponów zniżkowych i jakieś kremy. Sporo tego – plus od zbieraczy jak ja 🙂

Przy okazji odbioru wyszło, że zmieniono w tym roku trasę. Startowało się spod Aquaparku. Niby nic ale w pierwszej chwili nie mogłem zajarzyć o co kaman 🙂

Kiedy przyszła odpowiednia godzina doszliśmy z Żoną na miejsce biegu. Panował tu trochę chaos bo nie mogliśmy znaleźć w sumie gdzie jest ten start. Ludzie trochę łazili w te, we wte. Po chwili jednak któryś z biegaczy powiedział, że przecież pod Aquaparkiem i są nawet flagi. Taa :), są ale te 5 min wcześniej gdy tam szliśmy to ich jeszcze nie było.

DIGITAL CAMERA

Chwila oczekiwania na start, rozgrzewka i poszło.

Start, przekraczanie mety (okrążenia) miało bardzo ładną oprawę. Były sztuczne ognie, fajerwerki, świece dymne. Z rozmachem, jeszcze takiego startu nie widziałem.

Sama trasa oznaczona była w sposób czytelny, dużo było na niej wolontariuszu, światełek pokazujących kierunek biegu. Na drzewach tabliczki informujące o zawodach i przepraszające za utrudnienia. Dobrze zrobione, kolejny punkt na +.

Biegnie się na rekreacyjnych trasach Oleśnickich terenów wodociagowych, częściowo po nawierzchni ziemnej, częściowo po asfalcie. Profil trasy w miarę prosty niemniej leciutki podbieg/zbieg też jest. W tym roku pogoda była całkiem dobra. Dość ciepło, troszkę mżyło przed startem ale później nie padało.

Jak i w zeszłym roku biegacze ruszyli naprawdę ostro. Chwilę pobiegłem z żoną ale szybko powiedziałem jej, że spróbuję ostrzej. Biegłem początkowo po około 4:50-05:15 by na ostatnich 2 kilometrach zwolnić do około 05:45. Wyszły niestety niedostatki formy 🙁

Finalnie linię mety minąłem jako 88 z czasem 53:30. Jestem z siebie zadowolony, mimo kontuzji dałem radę 🙂

DIGITAL CAMERA

Po biegu (gdy dołączyła moja 2 połówka) posłuchaliśmy chwilę o czym mówi speaker i udaliśmy się na teren gdzie robiono grilla.
To było dobre posunięcie bo później gdy przyszli już wszyscy, kolejka była na spore stanie.

Przy grillu, podobnie jak rok temu organizatorzy miotali się z nagłośnieniem i dopiero około 23 udało im się włączyć muzykę i mikrofony. Teatr ognia (zaproszony na pokaz) swój występ miał przez to w ciszy.

Cóż. Po jedzeniu, losowanie nagród. Fantów było naprawdę sporo, wydawanie szło sprawnie. Ci co nie wylosowali nic (czyli np. my) na końcu dostali możliwość wziąść sobie resztę gadżetów (podkładki pod klucze, piłeczki itp) więc każdy okazał się zwycięzcą 🙂

Ogólnie jestem zadowolony zarówno ze swojej formy jak i biegu. Ciągle Szerszenie mają co ulepszyć ale należy im się duży plus za inicjatywę i chęci. Ja za rok na pewno wystartuję po raz trzeci :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.