Zegarki z GPS – Garmin Forerunner 10 (krótki opis)

Test_sprzetu

Zegarki z GPS – Garmin Forerunner 10 (krótki opis)

Po awarii swojego OnMove 500 uznałem, że pora przetestować coś innego. W świecie biegaczy dużo słyszy się o zegarkach firmy Garmin i taki też sprzęt nabyłem (dokładniej to wymieniłem w Decathlonie uszkodzony OnMove na FR10).
Trochę zastanawiałem się czy ten model (najprostszy z oferty Garmina) nie będzie dla mnie ubogi ale, że jednym z priorytetów był też fakt by do wymiany nic (albo niewiele) nie dokładać to zaryzykowałem 🙂

garmin_fr10_00

Zegarek otrzymujemy w eleganckim (ale bardzo małym) pudełku z szybką. Oprócz „czasomierza” dostaje się również klips USB do ładowania, skróconą instrukcję obsługi i kilka różnojęzycznych kart gwarancyjnych.
Niby wszystko co potrzeba jest, ale jako człowiek starej daty 😉 trochę tęsknię za czasami dużych pudeł i większej liczby książeczek, wyposażenia itp.

Sam zegarek spodobał mi się. Jest to jedyny GPS (jaki posiadałem do tej pory), który można nosić na ręce jak zwykły zegarek i ani wielkością ani kształtem nie odbiega od normalnych, sportowych zegarków.
Sam wprawdzie nie używam w codziennej eksploatacji zegarków biegowych niemniej dla wielu osób może to być spory plus.

garmin_fr10_02

Pierwsze przejrzenie instrukcji, ładowanie, szybka konfiguracja FR10 (prosta bo prowadzi nas sam przez właściwe menu w języku polskim) i już można biegać.

Łapanie sygnału GPS w sprzęcie Garminina czasowo nie odbiega od innych urządzeń. W słabszych warunkach, nowej dla zegarka lokalizacji trzeba się trochę naczekać. Fajną funkcją w tym modelu jest jego umiejętność zapamiętywania lokalizacji – oznacza to, że jeśli codziennie startujemy w podobnym czasie, w tym samym miejscu to lokalizacja sygnału trwa dużo krócej. Potrafi złapać satelitę nawet po par-parunastu sekundach.
Trzeba być jednak sprawiedliwym i powiedzieć, że gdy coś mu nie pasuje to oczekiwanie na satelitę potrafi być i kilkuminutowe. Parę razy nie wiedziałem czy dalej szuka czy się zwiesił.
Dla własnego spokoju ducha, przed ważnym biegiem polecam go uruchomić odpowiednio wcześniej (w miarę możliwości na odkrytym terenie) i pozwolić mu satelitę złapać. Później zegarek można wyłączyć, wyjść z opcji startowych i właściwe już odpalenie będzie momentalne.

Model ten charakteryzuje się bardzo dobrym mechanizmem GPS. Rysowana trasa jest bardzo dokładna, sygnału nie gubi i jak pamiętam nigdy też nie wariował mi na początkowych kilometrach. Pod tym względem duży plus dla Forerunnera.

Garmin FR10 jako prosty model ma tylko podstawowe opcje biegowe. Do dyspozycji mamy 2 ekrany na których możemy ustawić po 2 dane (możemy je miksować z kilkunastu dostępnych opcji – czas, dystans, prędkość, średnie tempo).
Z opcji treningowych zegarek zapewnia nam do dyspozycji 3 funkcje:
– Interwały biegania/chodzenia. Raczej wiadomo o co chodzi 🙂 Podajemy czas biegu i czas spaceru (odpoczynku),
– Virtual Pacer (czyli wirtualny partner biegowy). Zachęca nas do biegu w ustawionym tempie dając informację, że biegniemy np. za wolno,
– AutoLap. Zegarek automatycznie po 1km (albo 1 mili) podaje nam nasze czasy. Oczywiście lapować można też ręcznie.

W sumie to wszystko. Niby niewiele ale większości pewnie wystarczy. Ja z zestawu funkcji byłem zadowolony. Ustawiłem sobie dane, które mnie interesowały na pierwszym ekranie, włączyłem autolap i więcej do szczęścia nie potrzebowałem.

garmin_fr10_01

Sam bieg z zegarkiem jest przyjemny. Garmin jest lekki, zgrabny. Dobrze trzyma się na ręce i w biegu nie przeszkadza. Z powodu małej wielkości nie dysponuje on wielkim akumulatorem czyli i długim czasem działania. Ja biegłem jednak z nim maraton w czasie około 5 godzin i to jeszcze nie był koniec jego baterii. Troszkę więcej by wytrzymał. Myślę, że 90% populacji to wystarczy. Fani biegów ultra jednak nie  będą z niego zadowoleni. Nie starczy na cały dystans a z tego co wiem, nie ma możliwości ładowania go np. powerbankiem w czasie działania. Po podłączeniu ładowarki wychodzi bowiem z opcji biegu.

Jak narazie raczej podawałem same plusy zegarka. Czy są minusy? Samego zegarka może nie ale mówię wprost, że w pierwszym momencie po zakupie zawiodłem się bardzo na firmie Garmin pod względem oprogramowania.
Po podłączeniu zegarka do komputera i próbach zainstalowania sterowników napotykałem błąd jakiego nie mogłem zrozumieć. Spędziłem nad tym sporo czasu szukając różnych wersji programów, instalując, przestawiając ustawienia. Finalnie co okazało się? … okazało się, że Garminowskie oprogramowanie nie działa już na Windowsie XP jakiego miałem. No trochę katastrofa 🙁 Wkurzyło mnie to mocno bo jednak zmiany komputera czy systemu operacyjnego by obsłużyć zegarek to w planach nie miałem.

Z problemem tym poradziłem sobie na 2 sposoby. Oprogramowanie do Garmina zainstalowałem na nowszym laptopie (jaki na szczęście w domu posiadaliśmy) a treningi z zegarka na swoim komputerze wgrywałem do Endomondo. Bo posiada ono wtyczkę do Garmina i ta z XP działa.
W sumie ze wszystkich swoich zegarków treningi zgrywam do Endomondo (bo umożliwia mi to przejrzenie historii nawet przy padzie PC) więc uznałem to za wystarczające.
W tym momencie używam już PCta z Win 8.1 i tu programy działają bardzo dobrze. Nie ma problemu z wgrywaniem wyników na stronę Garmina, aktualizacjami i inną komunikacją z komputerem.

Powiem szczerze, że w przypadku osób które komfortu używania nowego systemu Win 7,8 nie mają jest to jednak spory problem. Na stronie Garmina można jednak parę opcji personalizujących GPS ustawić, no a bez pełnej komunikacji z PC to tracimy. Dziwna polityka. XP mimo, że stary jednak dalej chyba na większości PC na świecie egzystuje.

Innych istotnych wad FR10 (może poza kilkoma treningami kiedy bardzo długo szukał sygnału GPS) nie widziałem. Nigdy się nie zwiesił, nie musiałem go resetować.

Czy polecam go do zakupu? Tak, jeśli jesteśmy świadomi jego ograniczeń (czasu działania, braku mnogości ustawień, treningów i oczywiście braku możliwości podłączenia pasku pulsometru). Pulsometr obsługuje dopiero FR15.

W chwili obecnej Garmin dałem swojej żonie i używa go z powodzeniem dalej. Mimo, że to model męski, czarny (są damskie trochę mniejsze i kolorowe) to i na jej ręce wygląda i działa ok.

 

Jeden komentarz do “Zegarki z GPS – Garmin Forerunner 10 (krótki opis)”

  1. Prosty, tani, ale dający dość dobre możliwości analizy treningu model od Garmina. Na bieganie w sam raz, szczególnie dla osób początkujących. Dla osób, które chcą porządniejszej maszyny do treningu, ten średnio będzie się nadawać. Opcje interwałów na pewno się ceni, świetny pomiar GPS – to zawsze była ogromna zaleta anten GPS Garmina. Nic tylko biegać i trenować. Pozdrawiam, Kamil 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.